Post
autor: faun59 » 06 wrz 2008, 11:26
Ja również uważam, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Kiedy to się zaczęło sam już nie pamiętam było to, gdy miałem niemal kilka lat. Bowiem wówczas jako chłopcy nosiliśmy grube wełniane pończochy do krótkich spodni, dziś takich już nie ma i nikt czegoś takiego nie nosi. Widać z tego opisu że mam już sporo lat na grzbiecie.
No cóż jako dziecko zaczołem nosić pierw pończochy damskie a potem rajstopy w niesamowitym ukryciu , choć od początku o tym wiedzieli moi rodzice pierw chcieli to w jakiś sposób wyperswadować ale nie przynosiło to większego skutku i tak nosiłem bo sparwiało mi to przyjemność a ponadto było wygodniejsze od noszenia grubych i niewygodnych kaleson które w tym czasie były w użyciu i tak zostało do dnia dzisiejszego.
Gdy ożeniłem się obawiałem się reakcji mojej żony na fakt noszenia przeze mnie części bielizny damskiej jaką są rajstopy i pończochy, po pewnym jednak czasie moja mama żartowała czasami ze mnie w obecności mojej żony że jako dziecko podkradałem czasami pończochy i nosiłem je w ukryciu przed nią, choć moja mama wiedziała o tym doskonale, potem już nie robiła z tego wielkiego problemu tym bardziej że nie obnosiłem się z tym na zewnątrz ani nie afiszowałem się tym że noszę pończochy i rajstopy jako młody chłopak. Moja żona z początku po wysłuchaniu tej historii nie była zadowolona wypytywała mnie o to, tłumaczyłem pierw bardzo oględnie potem trochę dokładniej, ale oficjalnie nie nosiłem tych rzeczy przy mojej żonie. Po jakimś czasie jednak zostałem przyłapany na tym no i stało się było trochę pytań i odpowiedzi z mojej strony ale nie było stanowczego zaprzestania noszenia tych rzeczy skierowanego do mnie przez moją żonę. Po dobrych kilkunastu latach rajstopy i pończoch stały się w pewnym stopniu moja garderobą w moim domu już bez krytycznych uwag ze strony mojej żony. W jakimś momencie gdy noszenie pończoch, pasa do nich i rajstop stało się niemal codziennością, moją żona zażartowała trochę złośliwie „a może tobie kupić pozostałą bieliznę, majtki halki i może jeszcze biustonosz” na ten żart odpowiedziałem, że oczywiście zgadzam się ale biustonosza już nie musisz kupować. No i stało się dla przekory moja żona kupiła mi kilka halek, kilka fig z czarnej fibry, przy okazji pas do pończoch w kolorze czarnym, kilka par pończoch ze streczu również bodaj parę pończoch samonośnych, a kilka miesięcy potem gorset z żabkami do pończoch. Wówczas powiedziała że od teraz mam wyłącznie to ubierać bo jeśli będzie inaczej to ode mnie odejdzie. Myślę że w tym momencie żartowała ale od tamtego momentu moja żona takie własnie części garderoby czy bielizny uważa z mojej strony za normalne i nie traktuje tego co noszę jako czegoś złego i nie normalnego, uważa to za coś co sam wybrałem i uważam ze coś wygodniejszego ciekawszego a na pewno ładniejszego od bielizny męskiej. Dziś bielizna męska nabiera innego wymiaru staje się ładniejsza , na pewno wygodniejsza ale przyzwyczajenie do bielizny damskiej noszonej prze zemnie pozostało do dziś.
Pomimo mojego wieku a mam już przeszło czterdzieści lat jestem mężczyzną, mam żonę i dzieci i nie uważam że mógłbym kiedyś zrobić coś co doprowadziło by mnie do zmiany płci, nie jestem w żadnym calu transwestytą ani fetyszystą, bielizna damska nie stanowi dla mnie elementu podniecenia seksualnego. O niemal początku sprawiała mi jedynie satysfakcję i przyjemność jej noszenia w pewnym sensie nawet wygodę , osobiście to tak odbierałem i odbieram.