Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Misiek, mi, kiedyś WŁASNA teściowa powiedziała "lepiej jakbyś pił i bił żonę, bo chociaż możnaby było licz6ć na współczucie rodziny, a tak wstyd się przyznać, że się ma takiego zięcia".
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Może u mnie jest nietypowo, bo właśnie żona poradziła mi noszenie rajstop zamiast pończoch (elastycznych które zalecił mi medyk). Niestety wciąż mam szlaban na spódnice na mieście. W domu i obejściu jakoś to zaakceptowała a trudno żyć w stanie permanentnej wojny domowej. Jeśli chodzi o sąsiadów to im naprawdę to zwisa i powiewa w co i kto się ubiera.
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
- Misiek72
- Stary wyga
- Posty: 1798
- Rejestracja: 11 kwie 2018, 17:39
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Byczunio chyba jednak prędzej zrozumiem Twoją teściową jak Twój upór w dążeniu do postawienia na swoim w kwestii stylu ubierania się. Ja też lubię damskie ciuchy ale przecież to tylko ciuchy - nie aż tak ważne by rodzinę stresować z ich powodu.
Bizarek moja żona akceptuje moje publiczne wyjścia w rajstopach i spódnicy , sama często mi towarzyszy w takich spacerach. Nie toleruje jedynie moich publicznych wygłupów w sukienkach , szpilkach czy innych bardzo kobiecych ciuchach, ale to akurat bardzo dobrze z jej strony, że pilnuje bym nie zgłupiał do reszty przy swoich skłonnościach.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2020, 19:39 przez Misiek72, łącznie zmieniany 5 razy.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Misiek, w moim przypadku to nie są TYLKO ciuchy. Nie zapominaj, że jestem cisnienormatywny (transpłciowy, niebinarny).
- Misiek72
- Stary wyga
- Posty: 1798
- Rejestracja: 11 kwie 2018, 17:39
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Ale ciuchy nie są przecież niezbędne do tego by być kobietą lub facetem. Do tego kobiety mogą bez problemu nosić męskie ciuchy i mają dowolny wybór między spodniami a spódnicą, więc ciągle nie łapię skąd u facetów czujących się kobietami ten przymus wbijania się tylko w damskie i bardzo kobiece ciuchy.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Misiek, problem jest bardziej złożony niż Ci się wydaje i tutaj raczej go nie wyłuszczę, w szczególności, że sam go nie do końca rozumiem, mimo, że mnie dotyczy.
Autoestetyka jest, wbrew pozorom, bardzo istotna. Mówisz "to są tylko ciuchy". Niby tak, ale te ciuchy wyrażają mnie, czyli ich nosiciela. Oczywiście, mogę założyć spodnie, wojskową bluzę, ostrzyc się na krótko i chodzić tak dzień, drugi, trzeci... może tydzień, może dłużej. Ale z każdym dniem narasta frustracja, niezadowolenie, stres i agresja. Po miesiącu to chciałbym kogoś już udusić albo chociaż kopem wyskoczyć go przez okno. Przez cały ten czas nie jestem sobą tylko gram kogoś, kim nie jestem. Gdy chodzę w damskich ciuchach jestem spokojny, opanowany i uśmiechnięty i nikogo nie chcę bić. Wiem, że w makijażu wyglądam głupio, ale czuję się w nim lepiej niż bez niego. Dlaczego? Bo ten model tak ma.
Autoestetyka jest, wbrew pozorom, bardzo istotna. Mówisz "to są tylko ciuchy". Niby tak, ale te ciuchy wyrażają mnie, czyli ich nosiciela. Oczywiście, mogę założyć spodnie, wojskową bluzę, ostrzyc się na krótko i chodzić tak dzień, drugi, trzeci... może tydzień, może dłużej. Ale z każdym dniem narasta frustracja, niezadowolenie, stres i agresja. Po miesiącu to chciałbym kogoś już udusić albo chociaż kopem wyskoczyć go przez okno. Przez cały ten czas nie jestem sobą tylko gram kogoś, kim nie jestem. Gdy chodzę w damskich ciuchach jestem spokojny, opanowany i uśmiechnięty i nikogo nie chcę bić. Wiem, że w makijażu wyglądam głupio, ale czuję się w nim lepiej niż bez niego. Dlaczego? Bo ten model tak ma.
- Misiek72
- Stary wyga
- Posty: 1798
- Rejestracja: 11 kwie 2018, 17:39
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
No ciekawi mnie to i tak czasem żonę podpytuję o to jak kobiety podchodzą do kwestii ubierania się. Moja żona akurat strojenie się i podążanie za modą traktuje jako udrękę, i denerwuje sie gdy jej mówię, że ma się lepiej ode mnie bo może nosić co jej się podoba. A ja przez prawie cały czas noszę tylko męskie ubrania, byle jakie aby tylko schludnie, czysto i wygodnie było .
-
- Się Rozkręca
- Posty: 34
- Rejestracja: 08 cze 2014, 11:40
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Mnie żona wyzywa czasami, ze mam ubrać rajstopy.
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Nie rozumiem, wyzywa ze ubierasz czy mowi ze masz ubrac?
Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka
-
- Się Rozkręca
- Posty: 34
- Rejestracja: 08 cze 2014, 11:40
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Jak powiedziałem żonie o rajstopach.
Mówi że ma ubierać
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 147 gości