lakier do paznokci
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
lakier do paznokci
Ponieważ jest za ciepło na rajstopy przestawiłem się na lakierowanie paznokci u nóg gdy chodzę w sandałkach (kolor coś między miedzianym a ceglastym). Mam wrażenie, że to na niektórych robi większe wrażenie niż nawet najbardziej eksponowane rajstopy. Dzisiaj jak zjeżdżałem w Auchan do podziemnego parkingu jadąca pod górę kobieta o mało nie spadła ze schodów, gdy zauważyła moje nogi!
Sądzę, że mężczyzna jeśli chodzi w sandałach bez skarpet (nie ma nic gorszego niż facet w sandałach i dziurawych skarpetkach do garnituru) powinien dbać o nogi.
Ankieta usunieta i dodana na nowo z nową opcją. Czas trwania 10 dni.
Sądzę, że mężczyzna jeśli chodzi w sandałach bez skarpet (nie ma nic gorszego niż facet w sandałach i dziurawych skarpetkach do garnituru) powinien dbać o nogi.
Ankieta usunieta i dodana na nowo z nową opcją. Czas trwania 10 dni.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2008, 22:58 przez byczunio, łącznie zmieniany 5 razy.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
te wyniki wydająmi się mało obiektywne
Od 3 tygodni chodzę w sandałkach, bez skarpet, z pomalowanymi paznokciami (u nóg) na dość ciemno-widoczny kolor. Powiem szczerze, że mam wrażenie, że na chwilę obecną prawie nikogo to nie rusza. Zupełnie, jakby to było całkiem normalne. Jedynie młodzież na to reaguje: albo jakimiś szeptami, jeśli są w towarzystwie osób starszych np. rodziców, albo wybuchem śmiechu jak są w gronie kolegów (koleżanek).
Od 3 tygodni chodzę w sandałkach, bez skarpet, z pomalowanymi paznokciami (u nóg) na dość ciemno-widoczny kolor. Powiem szczerze, że mam wrażenie, że na chwilę obecną prawie nikogo to nie rusza. Zupełnie, jakby to było całkiem normalne. Jedynie młodzież na to reaguje: albo jakimiś szeptami, jeśli są w towarzystwie osób starszych np. rodziców, albo wybuchem śmiechu jak są w gronie kolegów (koleżanek).
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm, no właśnie, czasem ktoś o mało ze schodów nie spadnie, a tak poza tym to brak reakcji. Dzisiaj na przykład mam wrażenie, że co najmniej kilkunastu osobom przeparadowałem tak, że nie mogły tego nie zauważyć (wcale nie specjalnie tylko takie były warunki) i z tego tylko jedna dziewczyna w tramwaju szturchnęła pod żebro swojego chłopaka by zwrócić jego uwagę na moje nogi. Generalnie reakcję zauważam u osób bardzo młodych t.j. w wieku 15-20 lat. Starsze reprezentują tu-mi-wisizm.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Ja ostatnio miałem niezłą jazdę
Był piękny słoneczny dzień. Idę sobie ulicą Jana Pawła II w Warszawie, tzn. po chodniku oczywiście. Nie byłem en femme, ale jak zwykle nie miałem na sobie nic męskiego. Dochodziłem już prawie do Złotych Tarasów, kiedy nagle mijając pewną dziewczynę słyszę:
- Wiesz kiedy twój ojciec zdecydował, że zostaniesz pedałem? - nie byłem pewien czy to do mnie, ale nikogo innego nie było w pobliżu, więc pytam:
- Mówiłaś coś do mnie?
- Wiesz kiedy twój ojciec zdecydował, że zostaniesz pedałem? - powtórzyła, nawet niewiem kiedy zdążyła mnie zaobserwować, szła w tym samym kierunku co ja, a nie zwróciłem uwagi, żeby się odwracała. Co prawda nie jestem pedałem, ale postanowiłem jej nie wyprowadzać z blędu, a ponieważ zaciekawiło mnie co ma do powiedzenia, odpowiedziałem:
- OK, opowiedz mi o tym.
- Był w tym wieku co ty teraz i sam też był pedałem. - to ciekawe, w jaki sposób w takim razie doszło do moich urodzin? Ale co tam, zobaczymy co jeszcze powie, więc wyrównałem krok i dalej ciągnę rozmowę.
- Skąd ty wiesz takie rzeczy?
- Znajoma mi powiedziała.
- To ciekawe, a ty kim jesteś?
- ja jestem boginią! - w tym momencie wszystko stało się jasne . Postanowiłem posłuchać co jeszcze ciekawego ma do powiedzenia. W pewnym momencie patrzy na moje stopy i:
- O boże! Co to?! Aha, to przeciw grzybiczny. - chyba chodziło o lakier do paznokci :) Postanowiłem dorównać jej poziomem:
- A Ty masz takie czarne, brudne są. - chyba się zdenerwowała trochę.
- Co tak za mną idziesz, śledzisz mnie?
- Przecież to ty za mną idziesz.
- Odczep się, bo będziesz tego żałować! - hmm... kto do kogo tu się przyczepił? i po chwili drze się - Ta laska robi dziś lody za darmo! - ludzie się obejrzeli, więc mówię:
- Proszę jej to wybaczyć, to bogini. - ledwo powstrzymuję się od śmiechu, ale idę dalej równo z nią, widzę, że jest coraz bardziej zdenerwowana sytuacją, coś gada, że zaraz znowu coś powie głośno, że będę żałować, znowu coś krzyknęła, ale nie pamiętam za bardzo co tym razem, też coś podobnego jak poprzednio, pewnie myślała, że mnie tym poniży, lub wystraszy, ale zauważyła, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia, a po chwili widzę, że odbija w bok, czyżby się wystraszyła?! Więc na pożegnanie, mówię do niej.
- Poczekaj, zrobię Ci zdjęcie, to było od zawsze było moje wielkie marzenie, żeby mieć zdjęcie bogini. - wkurzyła się mocno, jak zobaczyła, że wyciągam komórkę i robię jej zdjęcie, coś krzyczała i szła w moim kierunku, a potem uciekła. A tak wygląda wkurzona krzycząca bogini:
Był piękny słoneczny dzień. Idę sobie ulicą Jana Pawła II w Warszawie, tzn. po chodniku oczywiście. Nie byłem en femme, ale jak zwykle nie miałem na sobie nic męskiego. Dochodziłem już prawie do Złotych Tarasów, kiedy nagle mijając pewną dziewczynę słyszę:
- Wiesz kiedy twój ojciec zdecydował, że zostaniesz pedałem? - nie byłem pewien czy to do mnie, ale nikogo innego nie było w pobliżu, więc pytam:
- Mówiłaś coś do mnie?
- Wiesz kiedy twój ojciec zdecydował, że zostaniesz pedałem? - powtórzyła, nawet niewiem kiedy zdążyła mnie zaobserwować, szła w tym samym kierunku co ja, a nie zwróciłem uwagi, żeby się odwracała. Co prawda nie jestem pedałem, ale postanowiłem jej nie wyprowadzać z blędu, a ponieważ zaciekawiło mnie co ma do powiedzenia, odpowiedziałem:
- OK, opowiedz mi o tym.
- Był w tym wieku co ty teraz i sam też był pedałem. - to ciekawe, w jaki sposób w takim razie doszło do moich urodzin? Ale co tam, zobaczymy co jeszcze powie, więc wyrównałem krok i dalej ciągnę rozmowę.
- Skąd ty wiesz takie rzeczy?
- Znajoma mi powiedziała.
- To ciekawe, a ty kim jesteś?
- ja jestem boginią! - w tym momencie wszystko stało się jasne . Postanowiłem posłuchać co jeszcze ciekawego ma do powiedzenia. W pewnym momencie patrzy na moje stopy i:
- O boże! Co to?! Aha, to przeciw grzybiczny. - chyba chodziło o lakier do paznokci :) Postanowiłem dorównać jej poziomem:
- A Ty masz takie czarne, brudne są. - chyba się zdenerwowała trochę.
- Co tak za mną idziesz, śledzisz mnie?
- Przecież to ty za mną idziesz.
- Odczep się, bo będziesz tego żałować! - hmm... kto do kogo tu się przyczepił? i po chwili drze się - Ta laska robi dziś lody za darmo! - ludzie się obejrzeli, więc mówię:
- Proszę jej to wybaczyć, to bogini. - ledwo powstrzymuję się od śmiechu, ale idę dalej równo z nią, widzę, że jest coraz bardziej zdenerwowana sytuacją, coś gada, że zaraz znowu coś powie głośno, że będę żałować, znowu coś krzyknęła, ale nie pamiętam za bardzo co tym razem, też coś podobnego jak poprzednio, pewnie myślała, że mnie tym poniży, lub wystraszy, ale zauważyła, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia, a po chwili widzę, że odbija w bok, czyżby się wystraszyła?! Więc na pożegnanie, mówię do niej.
- Poczekaj, zrobię Ci zdjęcie, to było od zawsze było moje wielkie marzenie, żeby mieć zdjęcie bogini. - wkurzyła się mocno, jak zobaczyła, że wyciągam komórkę i robię jej zdjęcie, coś krzyczała i szła w moim kierunku, a potem uciekła. A tak wygląda wkurzona krzycząca bogini:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Inna sytuacja - wczoraj byłem na zakupach z żoną. W jednym ze sklepów kasjerka tak się gapiła na moje pazury, że nie mogła się skupić na tym co robi. Żonka się zaczęła z niej śmiać, ale kasjerka chyba niewiedziała z czego się tak śmieje. Ja jak się zorientowałem, że ona się tak gapi, to jeszcze specjalnie rozłożyłem dłonie tak, żeby mogła podziwiać wszystkie pazurki niezły ubaw z niej mieliśmy
-
- Się Rozkręca
- Posty: 47
- Rejestracja: 22 lis 2007, 12:22
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
ostatnio rozmawiałem z rehabilitantką mojego syna o nietolerancji w naszym kraju a w tym o plażowaniu w stringach, o pomalowanych paznokciach, o chodzeniu w spódnicy. Jest bardzo liberalną osobą i uważa, że każdy powinien robić to co lubi oczywiście pod warunkiem, że nie krzywdzi innych. Sama, jak mówi nie maluje paznokci, bo wyjeżdża za linię. Natomiast wie jaki jest świat, i że bedę musiał schować pomalowane paznokcie w buty gdy synowie pójdą do szkoły bo inne dzieci nie dadzą im zyć (jeden z jej synów jest rudy i to wystarczy, by miał przerabane w szkole). Okazuje się, że nie tylko tu jst taka nietolerancja, ale często w drugą stronę. Ona jeździ na wakacje do Ferancji i na plaży na nią też patrzą się jak na dziwaka, bo jest jedyną kobietą opalającą się w staniku (ze wzgledu na karmienie trzeciego dziecka).
Byczunio, trochę z tą francją przesadzasz, tzn ta pani przesadza, tam sporo kobiet opala się w stanikach. Ani stanik ani jego brak nie robi na nikim wrażenia.
A wracając do tematu, ja sobie teraz zrobiłem frencza, tzn zrobiono mi w studiu stylizacji paznokci. W studiu nie było z tym żadnych problemów, a przecież w tym przypadku, nie dało się powiedzieć, że to nie dla mnie - taki żarcik W pracy też na nikim to nie zrobiło wrażenia. A pazurki wyglądają tak:
A wracając do tematu, ja sobie teraz zrobiłem frencza, tzn zrobiono mi w studiu stylizacji paznokci. W studiu nie było z tym żadnych problemów, a przecież w tym przypadku, nie dało się powiedzieć, że to nie dla mnie - taki żarcik W pracy też na nikim to nie zrobiło wrażenia. A pazurki wyglądają tak:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Moja dzisiejsza przygoda z pomalowanymi paznokciami:
Na zajęciach (laboratorium) potrzebny był pilnik do paznokci do odkrecenia śrubki (nikomu nie chciało się pójść do śrubokręt do pracownika technicznego) no i w związku z tym chwilowy temat rozmowy zszedł na paznokcie. Studentki (mam w grupie dwie) musiały ponarzekać na łąmanie się paznikci, rozwarstwianie się i tp. No to ja dorzuciłem, że mi jeden paznokieć pęka wzdłuż. Dostałem radę, że trzeba uzyć odżywki, no i zostały obejżane moje ręce co skończyło się odkryciem, że mam pomalowane paznokcie (tym co Radziu polecał do frencza). Skomentowałem jeszcze, że dyrekcja protestuje przeciwko malowaniu na kolor. Studentka, niestety, była zdania, że kolor byłby "nie na miejscu", ale, że ładnie wygląda, gdy męskie ręce są zadbane jak moje. Przyznała też, że ona nigdy nie miała tak ładnych paznokci.
Zdanie manicurzystki, gdy mi je ostatnio obrabiała było, że " jak meżczyzna nie potrzebuje ładnych i mocnych paznokci, to takie ma".
Na zajęciach (laboratorium) potrzebny był pilnik do paznokci do odkrecenia śrubki (nikomu nie chciało się pójść do śrubokręt do pracownika technicznego) no i w związku z tym chwilowy temat rozmowy zszedł na paznokcie. Studentki (mam w grupie dwie) musiały ponarzekać na łąmanie się paznikci, rozwarstwianie się i tp. No to ja dorzuciłem, że mi jeden paznokieć pęka wzdłuż. Dostałem radę, że trzeba uzyć odżywki, no i zostały obejżane moje ręce co skończyło się odkryciem, że mam pomalowane paznokcie (tym co Radziu polecał do frencza). Skomentowałem jeszcze, że dyrekcja protestuje przeciwko malowaniu na kolor. Studentka, niestety, była zdania, że kolor byłby "nie na miejscu", ale, że ładnie wygląda, gdy męskie ręce są zadbane jak moje. Przyznała też, że ona nigdy nie miała tak ładnych paznokci.
Zdanie manicurzystki, gdy mi je ostatnio obrabiała było, że " jak meżczyzna nie potrzebuje ładnych i mocnych paznokci, to takie ma".
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Nie wiedziałem, że można spotkać taką chamską boginię, do tego była mało kobieca bo miała krótkie włosy i mało kobiece rysy. Pewnie ją zabolało, że facet może wyglądać od niej ładniej i dlatego zaczepiła Radzika.
Uważam, że mężczyźni powinni mieć takie same prawo do lakieru jak kobiety.
Dlaczego miało by się ograniczać mężczyzn do tego aby używali gorszych kolorów czy tylko bezbarwny lakier. Czy kobieta musi być piękniejsza od mężczyzny?
Owszem, niektóre "boginie" mogą wpaść w szał ale to ich problem.
A pytanie do Was: Czy kobieta musi być piękniejsza od mężczyzny?
Uważam, że mężczyźni powinni mieć takie same prawo do lakieru jak kobiety.
Dlaczego miało by się ograniczać mężczyzn do tego aby używali gorszych kolorów czy tylko bezbarwny lakier. Czy kobieta musi być piękniejsza od mężczyzny?
Owszem, niektóre "boginie" mogą wpaść w szał ale to ich problem.
A pytanie do Was: Czy kobieta musi być piękniejsza od mężczyzny?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości