Niuanse prawne
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
Sorka za offtop, ale nie chcę zakładać nowego wątku, a temat który chcę poruszyć dotyczy roweru. Co prawda bez rajstop, ale jednak roweru. No ale do rzeczy.
Niedawno miałem drobny wypadek na rowerze. A konkretnie wyglądało to tak. Jechałem drogą dla rowerów i w pewnym momencie próbując ominąć ludzi spacerujących tą drogą wpadłem na zaparkowany samochód na tej drodze dla rowerów. Piesi nie mogli iść chodnikiem, bo ten w całości był zastawiony przez samochody. Nic mi się nie stało, pieszym również, rowerowi też, ale samochód stracił lusterko. Nie poczuwam się do winy, ale jestem ciekaw jak to wygląda od strony prawnej. Kto by poniósł odpowiedzialność za ten wypadek, gdyby Policja była wezwana Pieszych nie obwiniam, bo nie mieli wyjścia, sam się nie poczuwam, bo jechałem zgodnie z przepisami, samochód był zaparkowany niezgodnie z przepisami, ale nie jechał. Co o tym sądzicie
Niedawno miałem drobny wypadek na rowerze. A konkretnie wyglądało to tak. Jechałem drogą dla rowerów i w pewnym momencie próbując ominąć ludzi spacerujących tą drogą wpadłem na zaparkowany samochód na tej drodze dla rowerów. Piesi nie mogli iść chodnikiem, bo ten w całości był zastawiony przez samochody. Nic mi się nie stało, pieszym również, rowerowi też, ale samochód stracił lusterko. Nie poczuwam się do winy, ale jestem ciekaw jak to wygląda od strony prawnej. Kto by poniósł odpowiedzialność za ten wypadek, gdyby Policja była wezwana Pieszych nie obwiniam, bo nie mieli wyjścia, sam się nie poczuwam, bo jechałem zgodnie z przepisami, samochód był zaparkowany niezgodnie z przepisami, ale nie jechał. Co o tym sądzicie
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
I na 100% masz rację. Myślę też, że właściciel samochodu mógłby się domagać zwrotu kosztów naprawy / wymiany lusterka. A że rower nie posiada OC, to musiałbyś to pokryć ze swojej kieszeni.byczunio pisze:Obawiam się, że i Ty i kierowca otrzymalibyście mandaty, kierowca za złe parkowanie, Ty, za niezachowanie wystarczającej ostrożności.
To że samochód był źle zaparkowany nie upoważnia nikogo, aby mógł ten samochód bezkarnie uszkodzić.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1572
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
niestety nie - nie zachowując odpowiedniej do sytuacji ostrożności (prędkość?) spowodowałeś zdarzenie drogowe - więc Twoja wina jest największa - jeśli dałbyś radę zatrzymać się - do zdarzenia nie doszłoby.Radziu pisze:Ale tak na logikę to mimo wszystko jednak moja wina jest najmniejsza
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
-
- Dyskutant
- Posty: 111
- Rejestracja: 13 lut 2008, 18:15
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeżeli samochód był nieprawidłowo zaparkowany, to z pewnością kierowca powinien dostać mandat. Jeżeli stał na drodze rowerowej to należy to traktować tak samo jakby stał na ulicy. A wtedy gdyby ktoś w niego przyłożył, to najpierw trzeba byłoby wykazać, że kierujący miał szansę wcześniej zauważyć zaparkowany samochód i w porę go wyminąć. Tak więc z tą winą pojazdu poruszającego się nie jest to takie jednoznaczne.
- MusicManiac
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 paź 2010, 15:38
- Lokalizacja: PL
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Właściciel samochodu dostałby mandat za nieprawidłowe parkowanie a Radek za to za co zwykle policja kara (jak im brakuje innych pomysłów) za niedostosowanie prędkości do panujących warunków.
Czy zauważyliście oglądając programy o policjantach typu drogówka, że tego typu mandaty są ajchętniej wypisywane przez policję gdy coś się stanie a kierowca jechał prawidłowo ?
W miejscu gdzie mieszkam jeśli kierowca jedzie nawet w zimie po śniegu czy lodzie w granicach dopuszczalnej prędkości to znaczy, że jedzie prawidłowo i nie wolno go za to karać. MIeszkam w Walii i jest tutaj pełno krętych i wąskich dróg. Ograniczenie prękości poza zabudowanym to do 60 mil/h (96km/h), a nie da się jechac szybciej niż 60 km/h. bo trzeba by mieć rajdowe zdolności.
Czy zauważyliście oglądając programy o policjantach typu drogówka, że tego typu mandaty są ajchętniej wypisywane przez policję gdy coś się stanie a kierowca jechał prawidłowo ?
W miejscu gdzie mieszkam jeśli kierowca jedzie nawet w zimie po śniegu czy lodzie w granicach dopuszczalnej prędkości to znaczy, że jedzie prawidłowo i nie wolno go za to karać. MIeszkam w Walii i jest tutaj pełno krętych i wąskich dróg. Ograniczenie prękości poza zabudowanym to do 60 mil/h (96km/h), a nie da się jechac szybciej niż 60 km/h. bo trzeba by mieć rajdowe zdolności.
dr.eklektyczny
- MusicManiac
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 paź 2010, 15:38
- Lokalizacja: PL
- Kontakt:
Czyli źle oceniłeś trochę sytuację. Fakt policja by was pogodziła mandatami i Ciebie pewnie kosztem naprawy.
Co do policji... To oni rzeczywiście dają w tej drogówce mandaty za prędkość. Ustawiają się w krzakach i mierzą prędkość albo jeżdżą nieoznakowanymi autami i to samo robią, a sami wcale tak przepisowo nie jeżdżą... A mogli by się ustawiać w miastach i łapać, za inne wykroczenia typu czerwone światło, łamanie zakazów skrętu czy wjazdu. Podejrzewam, że w ciągu całego roku nie licząc zdjęć z fotoradarów to około 70% mandatów wypisanych przez policję jest z powodu przekroczenia prędkości.
Co do policji... To oni rzeczywiście dają w tej drogówce mandaty za prędkość. Ustawiają się w krzakach i mierzą prędkość albo jeżdżą nieoznakowanymi autami i to samo robią, a sami wcale tak przepisowo nie jeżdżą... A mogli by się ustawiać w miastach i łapać, za inne wykroczenia typu czerwone światło, łamanie zakazów skrętu czy wjazdu. Podejrzewam, że w ciągu całego roku nie licząc zdjęć z fotoradarów to około 70% mandatów wypisanych przez policję jest z powodu przekroczenia prędkości.
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Łapanie kierowców, którzy wyprzedzają na przejściach czy nieustępują pieszym miało by lepszy skutek niż czajenie sie krzakach.
A co sądzicie o czyms takim.
Jeżdżę przez ostatnie kilka lat po drogach Wielkiej Brytani. Nauczyłem się tutaj respektować pewne przepisy, które sa nagminnie łamane w Polsce. Sprawdzałem polski kodeks drogowy aby mnie nic nie omineło i jest dokładnie tak samo.
Zbliżając się do przejścia dla pieszych, na którym to oczekuje pieszy aby przejść należy się zatrzymac aby mu to ułatwić. Mało kto to łamie w UK. Za to grozi olbrzymi mandat z wieloma punktami karnymi. Wiem z autopsji bo jechał za mną radiowóz.
W Polsce zatrzymuje się przed przejściem aby przepuścić pieszych. Auto za mną przyspiesza, wyprzedza mnie z klaksonem a kierowca puka sie w czoło w moją stronę.
I w razie wypadku kto jest winien ? Ja bo prawidłowo zareagowałem, czy też wyprzedzający na przejściu.
Na pewno ja czuje się z tym źle bo gdybym okazał się chamem i nie zatrzymał przed przejście to do wypadku by nie doszło.
A wyprzedzający na trzeciego to już normalka.
W przepisach (polskich także) jest wzmianka o tym, że nie wolno wyprzedzać pojazdów skręcających. Ilu z was stosuje się. A wyprzedzanie na trzeciego ?
Czy jadąc drogą w korku wpuszczacie inne auta na zamek. To jest nagminne, że kierowcy- i widziałem to w wielu krajach - jadąc po głównej ułatwiają innym włączenie się do ruchu.
A co sądzicie o czyms takim.
Jeżdżę przez ostatnie kilka lat po drogach Wielkiej Brytani. Nauczyłem się tutaj respektować pewne przepisy, które sa nagminnie łamane w Polsce. Sprawdzałem polski kodeks drogowy aby mnie nic nie omineło i jest dokładnie tak samo.
Zbliżając się do przejścia dla pieszych, na którym to oczekuje pieszy aby przejść należy się zatrzymac aby mu to ułatwić. Mało kto to łamie w UK. Za to grozi olbrzymi mandat z wieloma punktami karnymi. Wiem z autopsji bo jechał za mną radiowóz.
W Polsce zatrzymuje się przed przejściem aby przepuścić pieszych. Auto za mną przyspiesza, wyprzedza mnie z klaksonem a kierowca puka sie w czoło w moją stronę.
I w razie wypadku kto jest winien ? Ja bo prawidłowo zareagowałem, czy też wyprzedzający na przejściu.
Na pewno ja czuje się z tym źle bo gdybym okazał się chamem i nie zatrzymał przed przejście to do wypadku by nie doszło.
A wyprzedzający na trzeciego to już normalka.
W przepisach (polskich także) jest wzmianka o tym, że nie wolno wyprzedzać pojazdów skręcających. Ilu z was stosuje się. A wyprzedzanie na trzeciego ?
Czy jadąc drogą w korku wpuszczacie inne auta na zamek. To jest nagminne, że kierowcy- i widziałem to w wielu krajach - jadąc po głównej ułatwiają innym włączenie się do ruchu.
dr.eklektyczny
Co do przejść dla pieszych, to u nas nie jest tak źle. Zobaczcie jak się przechodzi w Egipcie. http://youtu.be/xRPE9PROaSM
Ja zawsze miałem z tym problem, na szczęście chodziliśmy w obstawie policji, a ta zatrzymywała ruch jak chcieliśmy przejść.
Ja zawsze miałem z tym problem, na szczęście chodziliśmy w obstawie policji, a ta zatrzymywała ruch jak chcieliśmy przejść.
- MusicManiac
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 paź 2010, 15:38
- Lokalizacja: PL
- Kontakt:
dr.pantyhose, W razie wypadku oczywiście jest winien drugi kierowca, który wyprzedza pojazd zatrzymujący się przed przejściem dla pieszych. Są znaki. wiele osób zna drogę na pamięć i wie gdzie są pasy, więc jeśli Cię w takim momencie wyprzedza to jego wina.
Ja jeśli jestem rozpędzony i widzę, że mogę wyprzedzić auto skręcające to wyprzedzam. Też ze względów ekonomicznych, bo trzeba hamować, a potem się ponownie rozpędzać. Z wpuszczaniem aut na suwak to uważam, że na prawdę, aż tak nie jest źle. Może nie jest tak zawsze, że jeden jedzie następny puszcza, ale jak przejadą dwa auta trzecie Cię raczej na pewno puszcza. Czyli bez przesady u nas nie jest to tak nagminnie łamane :)
Ogólnie wiadomo nasz naród jeździ z nadmierną prędkością i łamie wiele przepisów. Ja staram się jeździć tak, by ich łamać jak najmniej. Na pewno najczęśćiej przekraczam prędkość, ale powiem wam, że gdy początkowo jeździłem poza miastem i po wsiach, które są na trasie to respektowałem prędkość, ale od razu za mną był sznur aut i się mi przyglądali przy wyprzedzaniu, dlatego ja się nauczyłem tak jeździć, że zamiast 50km/h jadę 80km/h. Jest też taka sprawa, że u nas mało jest dróg 2 pasowych nie mówiąc już o 3 lub 4 pasowych. Wiem, że obwodnica Londynu ma aż 5 pasów... Niektórzy kierowcy też nie mają gdzie się wyszaleć :P
Co do policji to uwierzcie mi sam byłem świadkiem, gdy policja łamała przepisy nie jadą na sygnale...
Ja jeśli jestem rozpędzony i widzę, że mogę wyprzedzić auto skręcające to wyprzedzam. Też ze względów ekonomicznych, bo trzeba hamować, a potem się ponownie rozpędzać. Z wpuszczaniem aut na suwak to uważam, że na prawdę, aż tak nie jest źle. Może nie jest tak zawsze, że jeden jedzie następny puszcza, ale jak przejadą dwa auta trzecie Cię raczej na pewno puszcza. Czyli bez przesady u nas nie jest to tak nagminnie łamane :)
Ogólnie wiadomo nasz naród jeździ z nadmierną prędkością i łamie wiele przepisów. Ja staram się jeździć tak, by ich łamać jak najmniej. Na pewno najczęśćiej przekraczam prędkość, ale powiem wam, że gdy początkowo jeździłem poza miastem i po wsiach, które są na trasie to respektowałem prędkość, ale od razu za mną był sznur aut i się mi przyglądali przy wyprzedzaniu, dlatego ja się nauczyłem tak jeździć, że zamiast 50km/h jadę 80km/h. Jest też taka sprawa, że u nas mało jest dróg 2 pasowych nie mówiąc już o 3 lub 4 pasowych. Wiem, że obwodnica Londynu ma aż 5 pasów... Niektórzy kierowcy też nie mają gdzie się wyszaleć :P
Co do policji to uwierzcie mi sam byłem świadkiem, gdy policja łamała przepisy nie jadą na sygnale...
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
- MusicManiac
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1320
- Rejestracja: 05 paź 2010, 15:38
- Lokalizacja: PL
- Kontakt:
Po raz kolejny wychodzi na to, że u nas przepisy są absurdalne. W chwili wychwycenia kamerą wykroczenia powinni włączyć sygnał i koguty i zatrzymać momentalnie kierowcę, a oni ścigają go, by złapać może kolejne wykroczenia, łamiąc przy tym przepisy. Czasem oglądam uwaga pirat... Nie raz tam pokazują wyżej opisaną sytuację. Nie zawszę odpalają koguty...Radziu pisze:Radziowóz z kamerą też nie jedzie na sygnale jak rejestruje wykroczenie, a nie raz przekraczają prędkość lub przejeżdżają na czerwonym, albo przez ciągłą linię. To też chyba jest łamanie przepisów. Bo bez włączonego sygnału chyba im nie wolno.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
W UK jest masa fotoradarów na autostradach. Czasem na mostach nad autostradą stoi radiowóz z radarem. Mało kto jeździ więcej niż 70 mil/h. (113 km/h). To sie nie opłaca.
Gdy radar cię złapie na przekroczeniu juz o 3 mile (4.8 kim/h) to płacisz mandat podstawowy 60 funtów. Dostajesz tutjsze 3 punkty karne w skali 12 punktowej (odpowiednik naszych 6 punktów). Należy to zgłosić do ubezpieczyciela auta. Ubezpieczenie wzrasta o około 15 i więcej procent na najbliższe pięć lat.
Czy to się opłaca ?
A ubezpieczenie auta, które tu jest personalne a nie na samochód potrafi wzrosnąć o 500 procent przy większej ilości punktów.
Gdy radar cię złapie na przekroczeniu juz o 3 mile (4.8 kim/h) to płacisz mandat podstawowy 60 funtów. Dostajesz tutjsze 3 punkty karne w skali 12 punktowej (odpowiednik naszych 6 punktów). Należy to zgłosić do ubezpieczyciela auta. Ubezpieczenie wzrasta o około 15 i więcej procent na najbliższe pięć lat.
Czy to się opłaca ?
A ubezpieczenie auta, które tu jest personalne a nie na samochód potrafi wzrosnąć o 500 procent przy większej ilości punktów.
dr.eklektyczny
We Włoszech na autostradzie też pełno jest fotoradarów, często można też spotkać policję z radarem, najbardziej lubią stać za wyjazdem z tunelu.
A w Austrii mają jeszcze sprytniejsze rozwiązania na autostradach, czyli odcinkowy pomiar prędkości, czyli kamera zczytuje numery w jednym odcinku, a za kilka kilometrów jest kolejny odczyt i jeżeli odcinek pokonałeś w za krótkim czasie, to znaczy że przekroczyłeś prędkość. Więc cały odcinek trzeba się pilnować, a nie tylko w określonych punktach. Ale fotoradary też mają i to porządnie ukryte (w krzakach, za drogowskazami i innymi dużymi znakami, za murkami itp), które robią zdjęcia od tyłu.
A w Austrii mają jeszcze sprytniejsze rozwiązania na autostradach, czyli odcinkowy pomiar prędkości, czyli kamera zczytuje numery w jednym odcinku, a za kilka kilometrów jest kolejny odczyt i jeżeli odcinek pokonałeś w za krótkim czasie, to znaczy że przekroczyłeś prędkość. Więc cały odcinek trzeba się pilnować, a nie tylko w określonych punktach. Ale fotoradary też mają i to porządnie ukryte (w krzakach, za drogowskazami i innymi dużymi znakami, za murkami itp), które robią zdjęcia od tyłu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 105 gości