Kącik motoryzacyjny

Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose

ODPOWIEDZ
Radziu

Post autor: Radziu » 24 mar 2011, 23:59

To ja do 60 litrowego baku rekordowo wlałem 68,9 litra, a komputer pokazywał, że mogę jeszcze 37km zrobić :-)
bodex
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 598
Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Kontakt:

Post autor: bodex » 25 mar 2011, 07:13

dr.pantyhose pisze:Bo dzisiejsze baki tak maja dobrana pojemność aby starczały na ponad 1000 km.
Ta, szczególnie w takich sportowych potworach co 30l/ 100 palą :-P
byczunio pisze:W mojej "cytrynce" bak ma 60 l a nigdy nie udało mi się wlać wiecej niż 55
Jak kupiłem samochód, to weszło mi 49l (bak 53), świeciła się rezerwa a komputer pokazywał --- zamiast zasięgu. Sprzedawca mówił że wlali 5l, z jeden wypaliłem do najbliższej stacji, więc wszystko się zgadza. Ale później już nigdy tyle nie udało mi się wlać, z tym że nigdy nie wyjeździłem poniżej 50km zasięgu.
Radziu pisze:To ja do 60 litrowego baku rekordowo wlałem 68,9 litra, a komputer pokazywał, że mogę jeszcze 37km zrobić :-)
Mój kumpel kiedyś stanął w polu bez paliwa, a komputer jeszcze na 30 pokazywał, więc uważaj :mrgreen:

W poprzednim samochodzie kiedyś wlałem 62l, a bak miał 50 :) Z tym że do "odbicia" weszło niecałe 50, a resztę tak powoli (w trakcie jeszcze kilka razy odbiło) dopełniłem. Chyba każdy samochód ma +- 10 litrów większy bak niż podają, aby była rezerwa na rozszerzające się paliwo jak stoisz w słońcu. Więc jeśli powoli wlewasz tyle paliwa to jest OK, ale jak bez kombinowania to możesz mieć uszkodzony układ odpowietrzania, nie powinien pozwolić tyle wlać "normalnym" tempem.
Awatar użytkownika
anipoki
ModTeam
ModTeam
Posty: 1184
Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
Lokalizacja: podkarpackie
Kontakt:

Post autor: anipoki » 25 mar 2011, 08:50

Jak już o paliwie mowa i o tankowaniu, to trzeba zwrócić szczególną uwagę na to gdzie się tankuje, bo często można trafić na niezłych oszustów.
Radziu pisze:To ja do 60 litrowego baku rekordowo wlałem 68,9 litra, a komputer pokazywał, że mogę jeszcze 37km zrobić
Radziu uważaj na takie stacje, bo w rzeczywistości te "dodatkowe" 8,9l to "powietrze wlałeś". To jest bardzo często spotykane na stacjach, że wskażnik dystrybutora zawyża faktyczną ilość lanego paliwa. W rzeczywistości lejesz 60l z groszami a płacisz za 69. Czyż to nie czysty zysk dla sprzedawcy?
bodex pisze: Chyba każdy samochód ma +- 10 litrów większy bak niż podają, aby była rezerwa na rozszerzające się paliwo jak stoisz w słońcu.
Owszem każdy bak samochodu ma w rzeczywistości więcej niż podawane jest w książce serwisowej, ale to nie jest +-10l, tylko najwyżej 2 do 3litrów. Pływaki poziomu w baku ZAWSZE ustawione są tak aby rezerwa zaświeciła w momencie kiedy w baku jest jeszcze paliwa na około 100km, aby kierowca wiedział i szukał najbliższej stacji (przydatne na autostradach zachodnich gdzie raczej stacje są oddalone od siebie dosyć sporo).

Jeszcze słowo co do paliwa zachodniego...
Podobno to też nie rewelacja bo znajomy jeździ po Francji i narzeka na tamto paliwo, a tankuje najdroższą ropę jaka jest dostępna w renomowanych stacjach paliw. Mówił mi, że na polskiej ropie np. z BP, jak zaleje Ultimate to robi więcej km niż na Francuskiej. :-?
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
Radziu

Post autor: Radziu » 25 mar 2011, 09:21

anipoki pisze:Radziu uważaj na takie stacje, bo w rzeczywistości te "dodatkowe" 8,9l to "powietrze wlałeś". To jest bardzo często spotykane na stacjach, że wskażnik dystrybutora zawyża faktyczną ilość lanego paliwa.
Możesz być spokojny, komputer wykazał, że od poprzedniego tankowania wypaliłem 69,7 litra. Ale faktycznie ostatnie kilka litrów wlewałem bardzo powoli, bo cały czas odbijało.
anipoki pisze:Owszem każdy bak samochodu ma w rzeczywistości więcej niż podawane jest w książce serwisowej, ale to nie jest +-10l, tylko najwyżej 2 do 3litrów. Pływaki poziomu w baku ZAWSZE ustawione są tak aby rezerwa zaświeciła w momencie kiedy w baku jest jeszcze paliwa na około 100km.
U mnie od 60litrów wskazówka odchyla się dopiero po wypaleniu około 13 litrów, rezerwa zapala się jak mam jeszcze do przejechania według komputera niecałe 100km, później komputer wyświetla ostrzeżenie jak zostało mniej niż 50km do przejechania, a później rezerwa zaczyna migać. Wtedy już zjeżdżam od razu na stację. Nigdy nie wyjechałem paliwa do do zera kilometrów, rekord to coś koło 20km.
Awatar użytkownika
anipoki
ModTeam
ModTeam
Posty: 1184
Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
Lokalizacja: podkarpackie
Kontakt:

Post autor: anipoki » 25 mar 2011, 09:47

Moim rekordem "wypalania" paliwa były pustki w baku, ale to dlatego, że miałem wtedy Forda Escorta w wersji S, a to wszystko dlatego,że jakoś producent zapomniał dodać do tablicy rozdzielczej kontrolkę rezerwy (dla ciekawski dodam, że jej wogóle nie było bo rozbierałem tablicę i sprawdzałem wszystko kilka razy).
Raz mi nawet "zdechło" auto w lesie na trasie, w czasie powrotu do domu z obecną moją kobitką(wtedy jeszcze przed ślubem) dosyć późno wtedy było. Ciemno, las a do stacji kawałek, ale znalazł się jakiś dobry kierowca i nas odwiózł na stację i z powrotem :mrgreen:
A wracając Radziu do "twojego" baku to masz widocznie nie 60l tylko 70l bak. Jak masz kombi to normalne że jest większy bak.
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
Radziu

Post autor: Radziu » 25 mar 2011, 10:13

Być może, chociaż według specyfikacji, nie robili większych baków niż 60litrów, a i wskaznik wyskalowany jest do 60.
Awatar użytkownika
anipoki
ModTeam
ModTeam
Posty: 1184
Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
Lokalizacja: podkarpackie
Kontakt:

Post autor: anipoki » 25 mar 2011, 11:51

Wow :shock: to ty masz wyskalowany wskaźnik paliwa :?: To co to masz za auto? Ja jak do tej pory spotkałem się co najwyżej ze skalą co 1/4 baku, a tu kurcze wskazania na litry?
Respect :respekt
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
Radziu

Post autor: Radziu » 25 mar 2011, 13:28

No cóż, dziś już drugi raz udowodniłeś, że zupełnie zwyczajne rzeczy są Ci obce.
dr.pantyhose
ModTeam
ModTeam
Posty: 2490
Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: dr.pantyhose » 25 mar 2011, 13:41

Moje auto spala w zalezności od obciążenia no i paliwa a również od tego jak prowadzę. Najmniej na odcinku testowym 50 km udało mi się uzyskać 5.2 litra ale tak to wyświetlalo się tylko przez chwilę. Przeciętnie w trasie jest to 6.5 do 7 litrów a wypełniony po brzegi ludźmi i bagażami 7.7 litra /100. Wcześniej już wam napisałem o różnicy w jakości paliwa. Paliwo brytyjskie jest droższe ale na nim więcej przejadę niz na polskim. Ostatnio sprawdzałem paliwo belgijskie i jest też dobre jak brytyjskie a "lepsze" od polskiego.

Obrazek

Inna sprawa, że komputer pokładowy przkłamuje na plus. Z przeliczenia i zachowania podobnych warunków tankowania pod korek wyszło mi kilka razy, że gdy wskazuje 7.7l /100 to w rzeczywistości jest to 7l/100
dr.eklektyczny
Awatar użytkownika
musa
Zasiedziały na forum
Zasiedziały na forum
Posty: 937
Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: musa » 25 mar 2011, 21:54

Byczunio moja cytryna ma 60 l bak, pokazuje, że bieżące spalanie 5 do 6 l , potem średnią 6l a przejeżdżam 600km czyli wychodzi 10/100.
A nogi nie mam ciężkiej bo jeżdżę też innymi samochodami więc jest porównanie.
Przy okazji stary trabant nie miał wskaźnika paliwa. Trzeba było otwierać maskę z przodu i miarką mierzyć poziom w zbiorniku.
Radziu

Post autor: Radziu » 25 mar 2011, 23:58

A tak wygląda mój niesamowity wyskalowany w litrach wskaźnik :mrgreen:

Obrazek
byczunio
Stary wyga
Stary wyga
Posty: 4010
Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: byczunio » 26 mar 2011, 13:12

musa pisze:...Przy okazji stary trabant nie miał wskaźnika paliwa. Trzeba było otwierać maskę z przodu i miarką mierzyć poziom w zbiorniku.
I miał czarodziejski kranik odcinający bak i przełączający na rezerwę, bo paliwo do gażnika podawane było grawitacyjnie.
dr.pantyhose
ModTeam
ModTeam
Posty: 2490
Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: dr.pantyhose » 26 mar 2011, 19:12

Ja już kilka samochodów ze wskaźnikami wyskalowanymi w litrach widziałem. W 1995 miałem Forda Probe z komputerem pokładowym. I miał na na wyświetlaczu LCD kilka takich parametrów jak ilośc paliwa w zbiorniku, spalanie na różne sposoby. Do wszystkiego były osobne przyciski. A była to śmieszna kanadyjska wersja z kablem sieciowym pod maską, który to kabel leciał do grzałki zamontowanej w misce olejowej.
No i tamten samochód miał wysokośc 120 cm. od jezdni, automat i przy delikatnej jeździe z tempomatem ustawionym na 118 km/h na trasie Polska Włochy wg tego wskaźnika spalił 5.2 l/100. Silnik sprzed 3 dekad z mazdy 626 2.2 litra benzynowy.
dr.eklektyczny
Awatar użytkownika
musa
Zasiedziały na forum
Zasiedziały na forum
Posty: 937
Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: musa » 27 mar 2011, 20:37

dr.pantyhose pisze:W 1995 miałem Forda Probe z komputerem pokładowym.
Ha, też miałem Probe z silnikiem Mazdy 2,2l 1991rok (kupilem półrocznego), z USA. W automacie, pasy się same zapinały itd.
Ale palił koło 10-12l.
dr.pantyhose
ModTeam
ModTeam
Posty: 2490
Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: dr.pantyhose » 27 mar 2011, 23:10

Musa Probe po Krakowie palił mi 10-12 l/100. Mnimum 5.2, które mi się udało uzyskać to było na trasie do Włoch i pilnowałem się aby nikogo nie wyprzedzać, planowanie manewrów z dużym wyprzedzeniem itd. Jazda taka aby nie używać hamulców. Te nawyki zostały mi do dzisiaj dlatego cytryna pali mi na trasie 7 a innym 10. Poprzednio miałem Almerę z automatem. Poprzedniemu włascicielowi paliła 10 a mnie 6.5. Ford Fiesta palił mi średnio 6 a następnemu właścicielowi 9. Mogę dłużej tak wymieniać.
dr.eklektyczny
Radziu

Post autor: Radziu » 27 mar 2011, 23:47

To pewnie i klocki na dłużej Ci wystarczają. Ja mam podobny nawyk, hamulcy prawie wcale nie używam, dzięki temu klocki zmieniam co 40 tys kiedy innym wystarczają na 20 tys :)
bodex
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 598
Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Kontakt:

Post autor: bodex » 28 mar 2011, 07:57

Radziu pisze:hamulcy prawie wcale nie używam, dzięki temu klocki zmieniam co 40 tys kiedy innym wystarczają na 20 tys :)
Mi rekordowo klocki na 110 tyś starczyły :-P
Radziu

Post autor: Radziu » 28 mar 2011, 09:17

WOW, a Ty masz wogóle pedał hamulca :?: :-P
tom49
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 564
Rejestracja: 11 lis 2007, 21:49
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: tom49 » 28 mar 2011, 12:23

Ja podobnie, przejechałem 120 tyś bez wymiany klocków...
Jeżdżę spokojnie, bez gwałtownego hamowania ;-)
Tylne klocki mają już 190 tyś i nie wymagają wymiany.
Tomek
bodex
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 598
Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Kontakt:

Post autor: bodex » 28 mar 2011, 12:29

Radziu pisze:WOW, a Ty masz wogóle pedał hamulca :?: :-P
Nie, hamuję piętami jak we Flinstonach :mrgreen:
Radziu

Post autor: Radziu » 28 mar 2011, 13:19

Miałem na myśli przednie klocki. Może żywotność też zależy od modelu samochodu. Ja porównywałem z identycznymi samochodami. Tylne też mi wystarczyły na 200tys, tyle samo przednie tarcze. Tylnych tarcz nie wymieniałem w żadnym samochodzie.
bodex
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 598
Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Kontakt:

Post autor: bodex » 28 mar 2011, 15:06

Radziu pisze:Może żywotność też zależy od modelu samochodu.
Na pewno ma to znaczenie. Te 110 tyś zrobiłem w samochodzie, gdzie inni (wg forum) wymieniali po 60-80 tyś. W obecnym aucie inni wymieniają po 20-40 tys, więc tak długo już raczej nie pojeżdżę. I oczywiście mam na myśli przednie klocki.
byczunio
Stary wyga
Stary wyga
Posty: 4010
Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: byczunio » 28 mar 2011, 16:39

Radziu pisze:Tylnych tarcz nie wymieniałem w żadnym samochodzie.
A ja wymieniałem bębny, ... bo mi przerdzewiały
Awatar użytkownika
anipoki
ModTeam
ModTeam
Posty: 1184
Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
Lokalizacja: podkarpackie
Kontakt:

Post autor: anipoki » 28 mar 2011, 17:08

Jest jeszcze przecież inna możliwość długiej żywotności klocków, a mianowicie jakość.
Jak się kupuje tanie klocki to się szybciej zużywają, nawet jak się spokojnie jeździ.
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
bodex
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 598
Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
Lokalizacja: Okolice Warszawy
Kontakt:

Post autor: bodex » 29 mar 2011, 08:03

Zwykle jest właśnie odwrotnie. Klocki tanie słabo hamują i wolno się zużywają, droższe (zwłaszcza sportowe) hamują lepiej, ale szybciej się kończą.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości