Kącik motoryzacyjny
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Albo taki "roczny w idealnym stanie" jak mi chcieli upchnąć. Okzazało się, że prawa tylna ćwiartka samochodu wymieniona, 4 słupki cięte, by dach naciągnąć, wszędzie centymetr szpachli, miejscami blacha do pół grubości zeszlifowana i chłodnica, której "właśnie skończył się okres przydatności do spożycia". Na szczęście sprzedawcę zaskoczyłem w warsztacie, jak "odświeżał" lakier. Cena też była na poziomie połowy ceny nówki. W Feu Wert-cie koło mnie też sprzedają preparat "zapach nowego samochodu".
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Przeciętny samochód osobowy traci 50% wartości przez 3 lata. Znacznie więcej tracą duże limuzyny (BMW 7, Mercedes klasy S), tam spadek o 50% następuje po 2 latach.musa pisze:Roczny w idealnym stanie zamiast za 70 kupiłem za 30
Ale blisko 60% przez 1 rok ? Albo kradziony, albo klepany z przystanku autobusowego, innej możliwości nie widzę
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Przywieziony z Belgii, ale kupiłem tutaj.
Tam, przy odsprzedaży, nawet rocznego auta, to czy to jest full wersja ma zwykle małe znaczenie. U nas tak, wiec nowy full wypas kosztuje 70, za dodatki sporo się przepłaca.
Był uderzony, ale był zrobiony przez sprzedającego. Jeżdzi super.
Był po lekkim wypadku. Nie po tzw. lekkim muśnięciu (przedniego koła o tylne ).
Tam, przy odsprzedaży, nawet rocznego auta, to czy to jest full wersja ma zwykle małe znaczenie. U nas tak, wiec nowy full wypas kosztuje 70, za dodatki sporo się przepłaca.
Był uderzony, ale był zrobiony przez sprzedającego. Jeżdzi super.
Był po lekkim wypadku. Nie po tzw. lekkim muśnięciu (przedniego koła o tylne ).
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- krzyś
- Zasiedziały na forum
- Posty: 843
- Rejestracja: 24 lis 2009, 20:44
- Lokalizacja: zdw
- Kontakt:
w grodzisku mazowieckim gostek ma warsztat i komis samochodowy. przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdża piętrowa laweta z rozbitymi autami. kilkanaście razy widziałem u niego na placu zdrowe połówki aut (ciekawe po co mu? ). łata te autka jak się da najlepiej i ustawia w rządku z karteczkami. na każdej jest że garażowane i bezwypadkowe. taki po prostu za przeproszeniem chujek z niego. i pewnie nie on pierwszy i nie ostatni...
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Później z tych dwóch zdrowych połówek spawa się jeden zdrowy samochód. Oczywiście jest sprzedawany jako bezwypadkowy, garażowany i używany przez staruszka raz na tydzień do jazdy do kościołakrzyś pisze:kilkanaście razy widziałem u niego na placu zdrowe połówki aut (ciekawe po co mu? )
Autentyczna historia. Wiele lat temu mój szef z pracy jechał Polonezem, jechał szybko a Polonez był stary. Zdarzyło mu się, że na jednej z górek samochód podskoczył w górę na kilkanaście cm, jak wylądował to się przełamał na pół. Na szczęście te połówki nie odpadły od siebie, więc trąc podłogą o asfalt bezpiecznie wyhamował. Ale jak widzę takie połówki samochodów, to zawsze mi się przypomina ta historia.
Dlatego też wolę kupic nowy samochód, pomimo tego że po 3 latach będzie wart połowę tego co zapłaciłem (lub nawet mniej). Ale chociaż nie ryzykuję życia.
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A ja pamiętam kilka lat temu w necie były zdjęcia, na których facet chwalił się jak "pięknie" skasował Cytrynę C5. Nie było części, która nie byłaby pogięta. Po pół roku wystawił ten samochód na allegro jako bezwypadkowy. Nawet numerów rejestracyjnych nie zmienił. Ktoś szybko skumał, odnalazł wcześniejsze zdjecia i posłał razem w świat.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Już jakiś miesiąc jeżdżę moim smokiem po zagazowaniu, spalanie w ruchu miejscowym 14 litrów gazu + ok 1 litra benzyny /100 km. Koszt około 32 zł/100 km.
W przypadku benzyny było by to ok 11 l/100km, czyli 52 zł/100 km. Koszt instalacji sekwencyjnej na 6 garów 3500 zl. Zwrot powinien nastąpić po 18-19 tys kilometrow, czyli w przyszłym roku. Reszta to zysk. Nie wiem czy diesel w moim samochodzie wychodzi taniej, dodając, że to jest czterocylindrowy muł.
W przypadku benzyny było by to ok 11 l/100km, czyli 52 zł/100 km. Koszt instalacji sekwencyjnej na 6 garów 3500 zl. Zwrot powinien nastąpić po 18-19 tys kilometrow, czyli w przyszłym roku. Reszta to zysk. Nie wiem czy diesel w moim samochodzie wychodzi taniej, dodając, że to jest czterocylindrowy muł.
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Papciu - dolicz do interesu troszkę droższe przeglądy i wymianę butli raz na 10 lat. Niewiele, ale parę groszy do góry. Do tego weź pod uwagę iż diesel zachowuje się jeśli chodzi o spalanie dość stabilnie, przy gazie dużo większe znaczenie ma prędkość, obciążenie i temperatura. Również żywotność diesla jest jednak większa. Ale z kolei zmiana całego silnika wyszłaby duuuużo drożej . Jednym słowem mamy tu przypadek dyskusji o wyższości świąt Wielkiej Nocy....... i vice - versa
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Czasy diesli które przejeżdżały mln kilometrów się skończyły, nowoczesne diesle wcale nie są bardziej trwałe od benzyniaków.Danon pisze:Również żywotność diesla jest jednak większa. Ale z kolei zmiana całego silnika wyszłaby duuuużo drożej
I dlaczego zaraz wymiana silnika ? Owszem, źle wyregulowana instalacja LPG może przyczynić się do szybszego zużycia zaworów, ale biorąc pod uwagę koszt naprawy (wymiany) zaworów i głowicy to i tak są to niewielkie koszty porównując do naprawy wtryskiwaczy i pompy w dieslu
Ja mam LPG w jednym samochodzie (obecnie 140 tyś przebiegu i zero problemów) i jestem umówiony na założenie w drugim w przyszłym tygodniu. Mój tak dużo nie ciągnie paliwa jak papy, ale i tak zwrot kosztów nastąpi po roku jazdy.
Ale oczywiście nie namawiam.
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
sorry - ale co ma piernik do wiatraka? Czy wiesz ile pomp paliwowych padło wśród moich znajomych jeżdżących na gazie? I czy masz doświadczenie z naprawami pomp wtryskowych w dieslach i wtryskiwaczy, czy tylko przytaczasz obiegową opinię?bodex pisze:koszt naprawy (wymiany) zaworów i głowicy to i tak są to niewielkie koszty porównując do naprawy wtryskiwaczy i pompy w dieslu
Zaznaczyłem że dyskusja jest w stylu o wyższości świąt ........ każdemu pasuje to co ma i nie ma co przekonywać innych do swojego zdania - ja przynajmniej nie mam zamiaru.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Ten przypadek dotyczy tylko tych co maja stare instalacje LPG, bo uparcie jeździli na gazie z pustym bakiem paliwowym. Sekwencja wymaga posiadania pewnej ilosci paliwa w baku.Danon pisze:Czy wiesz ile pomp paliwowych padło wśród moich znajomych jeżdżących na gazie?
Co do diesli to jednak nie jest tak różowo, zwłaszcza z paliwem w okresie przełomu zimowego i wiecznie zapchanych filtrów.
Rok temu mój syn wybrał się samochodem z dieslem na wycieczkę do Szwajcarii. Jedna kropla wody w paliwie i laweta pojechała po niego pod Monachium. Silnik na złom. Zatarta pompa wtryskowa, przeskok paska i kolizja zaworów z tłokami.
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Papciu - nie wiem kto tak zinterpretował to zdarzenie - ale się mylił. Pompa mogła się zatrzeć - ale widać swoje już wpompowała, a na pewno nie z powodu kropli wody. Zresztą o czasie zmieniany filtr wody nie przepuści, więc coś się nałożyło na coś. Pamiętaj o jednym - w Polsce cena i przebieg jest do negocjacji więc jeśli nie jeździsz autkiem od nowości - nie wiesz co się z nim działo.papa_smerf pisze:Jedna kropla wody w paliwie i laweta pojechała po niego pod Monachium. Silnik na złom. Zatarta pompa wtryskowa, przeskok paska i kolizja zaworów z tłokami.
otóż problem jest w tym, że jeden bak starcza ci na bardzo długo. Co za tym idzie tankujesz go rzadko - a jeżdżąc z pustawym - musisz się liczyć ze skraplaniem wody i szybszą korozyjnością zbiornika. Przez to paliwo jest brudne i potrafi również w nowoczesnych instalacjach dokuczać pompie czy układowi wtryskowemu. Papciu - ja nie przekonuję nikogo do diesla - ale za coś jest dużo droższy (ceny aut nowych).papa_smerf pisze:Ten przypadek dotyczy tylko tych co maja stare instalacje LPG, bo uparcie jeździli na gazie z pustym bakiem paliwowym. Sekwencja wymaga posiadania pewnej ilosci paliwa w baku.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Tuż przed awarią zapaliła się kontrolka wody w paliwie. Nie wiadomo ile tej wody się dostało i jaka drogą, ale mocno wtedy lało. Konia z rzędem temu co w 8 letnim samochodzie wszystko zmienia na czas, albo wcześniej.Danon pisze:Papciu - nie wiem kto tak zinterpretował to zdarzenie - ale się mylił.
Mam obecnie cztery samochody i w każdym jest bak plastykowy. Poza tym pompa najczęściej nie psuje się od brudu w paliwie, a od pracy na sucho bez paliwa. Po prostu nie jest chłodzona paliwem.Danon pisze:Co za tym idzie tankujesz go rzadko - a jeżdżąc z pustawym - musisz się liczyć ze skraplaniem wody i szybszą korozyjnością zbiornika.
Logicznie rzecz biorąc, samochód jeżdżący na gazie dokładnie tak samo zużywa pompę paliwa jak jeżdżący na benzynie, pod warunkiem, że jest paliwo w baku, bo gdy go nie ma, to pompa pada dość szybko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości