Kącik motoryzacyjny
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 09 gru 2009, 17:31
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Mam vectrę B kombi, ale prawdopodobnie była to bryka firmowa, którą jeździł każdy w firmie a ja niestety się na nią nabrałem , stąd mój stosunek do vectry. Francuskie furki kuszą mnie umiarkowaną ceną, fajnym wyposażeniem i ciekawszym wyglądem, ale w naszym kraju nie cieszą się jakoś dobrą opinią (szczególnie zawieszenie). Wydząc doświadczenie Danona poprostu zapytałem.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Moje francuzy jeżdżą dobrze, nie mam z nimi kłopotu - megan z 2005 kupiony po wypadku z francji w 2007 roku, z przebiegiem ok 110 tys. Nie zajeżdżony, więc jeździ jak trzeba. Kolega kupił rok starszego w PL po przedstawicielu handlowym i już teraz dołożył ok. połowę tego co za autko dał. Laguna - krajowa 2003 - przejechała ok 200 tys. (za przebieg głowy nie dam), kupiłem w zeszłym roku - teraz jeździ nią córka i nie narzeka.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
Ja się trochę najeździłem po Polsce w poszukiwaniu dobrego samochodu używanego, większość to totalne złomy "w stanie idealnym", jedna wielka ściema. W końcu udało mi się po dłuższym czasie znaleźć coś rozsądnego, ale trochę niespodzianek też było. Tak to jest jak się kupuje używane, ideałów nie ma, coś za coś. Na szczęście wszystko co ważne jest OK, a pierdoły zostały zrobione.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
"Importer" oferował mi rocznego Opla Astrę ściągniętego z Niemiec "w bardzo dobrym stanie", tylko "lakier do odświeżenia". Okazało się, że był składany z trzech rozbitych. Na szczęście nie czekałem na efekt końcowy, tylko z nienacka obejżałem go przed lakierowaniem. Natomiast żałuję, że nie kupiłem bezpośrednio od niemieckiego Cygana Opla Zafiry z zatartym silnikiem, ale akurat nie miał kto mi go przywieźć.
Największy szczyt przekrętu jaki mi się przydarzył, to bezwypadkowy samochód w stanie idealnym, sprowadzony, gotowy do rejestracji. Nie wiem tylko gdzie znajdą takiego naiwniaka co to kupi. Bo samochód na pierwszy rzut oka widać było, że był malowany i to w całości. Zaglądałem z tyłu pod obicie i od wewnątrz było widać, że tylny błotnik każdy był w innym kolorze innym też niż kolor zewnętrzny. W komorze silnka było widać, że niektóre przewody są nowe, nieoryginalne, wielu plastikowych części brakowało lub były popękane. Nie działało wspomaganie. Przy uruchamianiu silnika było czuć, że silnik stawia duży opór - rozrusznik się męczył. W czasie jazdy zapalała się kontrolka silnika, samochód prawie nie chciał przyśpieszać, turbina chyba wogóle nie działała a podobno po regenarcji. Samochód niby przeszedł przegląd bez problemu, a ściągało go w lew i miał łyse opony, w dodatku nierównomiernie zdarte. Dodatkowo okazało się, że nie opłacony jest recycling.
A w ogłoszeniu i rozmowie telefonicznej samochód był taki idealny. Jedna wielka ściema.
A w ogłoszeniu i rozmowie telefonicznej samochód był taki idealny. Jedna wielka ściema.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Handlarze to jedna banda oszustów. Gdy widzę ogłoszenie z opisem stanu "igiełka" lub "igła" to dostaje skurczu żołądka i dalej nie czytam. Dla mnie to słowo brzmi "kupuj idioto".
Druga sprawa to wypucowana komora silnika, w dziesięciolatku wygląda jak z fabryki. W normalnie użytkowanym aucie to niemożliwe, ale jest trochę naiwnych co się na to nabierają.
Trzecia sprawa, to nigdy nie kupiłem i nie kupię samochodu w autokomisie. Przez samo to, że jest sporo droższy niż od właściciela i zawiera w opisie sporo kłamstw, bo handlarz nie musi wszystkiego wiedzieć.
Druga sprawa to wypucowana komora silnika, w dziesięciolatku wygląda jak z fabryki. W normalnie użytkowanym aucie to niemożliwe, ale jest trochę naiwnych co się na to nabierają.
Trzecia sprawa, to nigdy nie kupiłem i nie kupię samochodu w autokomisie. Przez samo to, że jest sporo droższy niż od właściciela i zawiera w opisie sporo kłamstw, bo handlarz nie musi wszystkiego wiedzieć.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Teoretycznie lepiej dwa używane, ale z używanym różnie bywa. Jak się zacznie sypać, to można kiepsko na tym wyjść.papa_smerf pisze:Zawsze się zastanawiałem czy lepiej mieć cztery używane samochody jeden po drugim, czy jeden nowy w tym samym czasie. Kupując używane auto za pół ceny, nie kupujemy auta zużytego w połowie.
Jak kupiłem nowy, zamierzam przejechać koło 200-300 tyś (czyli jakieś 7-10 lat), a jak się zacznie psuć to niech się kolejny właściciel martwi
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Krótsza gwarancja dla firmy to niestety częsta praktyka, dotyczy nie tylko laptopówDanon pisze:HP - podstawowa wada - nie kupisz na firmę z gwarancją inną niż na rok (osoba fizyczna - 2 lata).
Co do Daczek - nie mam takowej i nigdy nie miałem, ale nie pogardzam.
Daćki też nie mam, ale miałem Daewoo Lanosa. Kupiłem 3 letniego w cenie 10 letniego Golfa i w przeciwieństwie do właścicieli Golfów (który twierdzili że takiego g..na jak Lanos darmo nie chcą) przejechałem nim 140 tyś km bez żadnej awarii !
Sprzedałem tylko dlatego, że potrzebny był większy samochód, z dzieciakami trudno było się zapakować na wakacje.
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
E tam maluch - Syrena - to było autko. Prawe przednie koło chyba ze 4 razy mi się urwało, a i tak auto wydawało się najlepsze (bo moje). A jak przesiadłem się na trabanta to już był taki szczyt komfortu i niezawodności że nie pogadasz.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Pojechałem po pierwszy samochód, Syrenę. Była w idealnym stanie. Ale facet miał jeszcze Fiata 125, to był wóz elitarny, ale ten egzemplarz był w fatalnym stanie technicznym, czego nie widziałem. Widziałem natomiast cenę, 2 razy większą od Syreny.
Wróciłem do domu, pożyczyłem od rodziców kasę i kupiłem,
Podjechałem pod stację, cena benzyny w ten dzień skoczyła o 100%. Zatankowałem 10l i podłamałem się.
Sprzedałem 125 po dwóch tygodniach i kupiłem malucha. To bylo to!!!!!!!!!!
Wróciłem do domu, pożyczyłem od rodziców kasę i kupiłem,
Podjechałem pod stację, cena benzyny w ten dzień skoczyła o 100%. Zatankowałem 10l i podłamałem się.
Sprzedałem 125 po dwóch tygodniach i kupiłem malucha. To bylo to!!!!!!!!!!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości