WAKACJE 2009
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
A ja od kilku lat nie jeżdżę nad polskie morze, bo uważam że to strata czasu i pieniędzy. Podobny standard za podobną cenę można znaleźć np w Grecji i we Włoszech, a za niewiele większą cenę można znaleźć coś o wiele lepszego. Np w tym roku byliśmy w Bibione we Włoszech. Za apartament 5 osobowy, gdzie były 2 pokoje, w tym jeden z super wyposażonym aneksem kuchennym, łazienka, taras, klimatyzacja, w ośrodku był basen. Do morza 10 min spacerkiem. W cenie miejsce na plaży z leżakami i parasolem. W cenie było też Euro Party - impreza na świeżym powietrzu - wino i spagetti do syta W miejscowości dużo atrakcji dla urlopowiczów. Za to wszystko zapłaciliśmy 420euro za tydzień, czyli 60 uro za dzień, 12 euro za osobę, czyli przy tamtym kursie euro wychodzi jakieś 54zł za osobo dobę. Niestety dojazd wychodzi sporo drożej, bo i km dużo więcej. 1200km to około 10-12 godzin jazdy, od granicy z Polską, niemal non stop autostrada.
Ale podstawowa sprawa - byliśmy przez 2 tygodnie z czego jeden dzień padał deszcz, reszta dni to pogoda wymarzona. A nad Polskim morzem niestety ciężko trafić taką pogodę. Znajomi byli tydzień, z czego 5 dni deszcz, pozstałe 2 dni za zimno na plażę. Ja kiedyś (dawno temu) byłem 2 tygodnie w sierpniu, było mokro i zimno, do morza wchodziłem tylko do kostek. We Włoszech byłem kiedyś na długi weekend majowy i morze było znacznie cieplejsze.
Ale podstawowa sprawa - byliśmy przez 2 tygodnie z czego jeden dzień padał deszcz, reszta dni to pogoda wymarzona. A nad Polskim morzem niestety ciężko trafić taką pogodę. Znajomi byli tydzień, z czego 5 dni deszcz, pozstałe 2 dni za zimno na plażę. Ja kiedyś (dawno temu) byłem 2 tygodnie w sierpniu, było mokro i zimno, do morza wchodziłem tylko do kostek. We Włoszech byłem kiedyś na długi weekend majowy i morze było znacznie cieplejsze.
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Ja za dwie osoby płaciłem 46 zł wie,c ni mów, że podobne ceny ;) Nie twierdzę,że nie jest bardziej opłacalny wyjazd w cieplejsze kraje ale to zależy co kto potrzebuje i czego oczekuje. Powiedzmy,że ja wydałem na dwie osoby 800 zł na tydzień pobytu nad morzem razem z dojazdem . Chociaz bym nie wiem jak się starał za granicę za ta kasę nie pojadę.Radziu pisze:54zł za osobo dobę
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Ja już od kilku lat jadę na wakacje na początku sierpnia i zawsze trafiam na pogodę w polsce W tym roku na 14 dni 9 było idealnych (zero chmur, upał i ciepłe morze) a 5 też było nie najgorszych, czyli popadało przez 2-3 godziny, ale reszta dnia słoneczna. Poprzednie lata były chyba nawet lepsze.Radziu pisze:Ale podstawowa sprawa - byliśmy przez 2 tygodnie z czego jeden dzień padał deszcz, reszta dni to pogoda wymarzona. A nad Polskim morzem niestety ciężko trafić taką pogodę.
A co do kosztów, to w całość wydatków, czyli mieszkanie, wyżywienie, dojazd, trochę zwiedzania okolicy i atrakcje dla dzieci kosztowały nas niecałe 5 tyś zł, a na prawdę nikt sobie niczego nie żałował. Znajdziesz zagraniczne 2 tygodniowe wczasy dla 4 osób w tej cenie ?
ps. Może mam pecha, ale kilka lat temu byłem w Hiszpanii (środek czerwca) 4 dni, z czego tylko jeden był słoneczny. Dwa dni padało a jeden był wprawdzie ciepły i bez deszczu, ale chmury takie, że wyglądało jakby za chwilę miało padać.
- Magda
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1067
- Rejestracja: 07 paź 2008, 17:45
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
wow ale ceny- wy naprawdę Bogaci jesteście. mnie kosztował dojazd vw passatem diesel
100 w jedną stronę do łeby, tankowalysmy za 150 tak na wszelki wypadek, z powrotem 150 czyli razem 300 na 4 osoby
pokoje 30 zl za lózko- ja mialam swoj 2 osobowy za 30 zł * 6 dni 180
żarełko - bez wygłupów kupiłam w sklepie , pozwoliłam sobie tylko na 2 kebaby- ztreszta jechalam pokapać się, poplazowac , a nie na zakupy- kawe miałam ze soba a w pokoju byl czajnik bezprzewodowy heh
sumarycznie 180+150= 330 drobne wydatki na żarełko i napoje 200=550 za 6 dni- w zasadzie 7. Przesadziłam z tymi 200 ale były dzieć no i jakies lody, gofry trzeba bylo kupowac
100 w jedną stronę do łeby, tankowalysmy za 150 tak na wszelki wypadek, z powrotem 150 czyli razem 300 na 4 osoby
pokoje 30 zl za lózko- ja mialam swoj 2 osobowy za 30 zł * 6 dni 180
żarełko - bez wygłupów kupiłam w sklepie , pozwoliłam sobie tylko na 2 kebaby- ztreszta jechalam pokapać się, poplazowac , a nie na zakupy- kawe miałam ze soba a w pokoju byl czajnik bezprzewodowy heh
sumarycznie 180+150= 330 drobne wydatki na żarełko i napoje 200=550 za 6 dni- w zasadzie 7. Przesadziłam z tymi 200 ale były dzieć no i jakies lody, gofry trzeba bylo kupowac
Nie zawsze mów, co wiesz, ale zawsze wiedz, co mówisz.-Klaudiusz
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
I bardzo dobrze. Ja postępuje podobnie i jest fajnie. Dla mnie też liczy się odpoczynek i plaża a nie bary i puby, dlatego wybieram małe miejscowości. W Łebie jest fajnie. Kiedyś tam wrócę i pewnie się zadekuję na campingu, który jest zaraz przy morzu w lesie jak się jedzie do samego morza i potem w prawo. Dosyć ustronnie tam jest.
A w Wiciach mi się podoba,ze jak się kładę do wyra to nie słyszę nic poza szumem morza. I to jest piękne.
A w Wiciach mi się podoba,ze jak się kładę do wyra to nie słyszę nic poza szumem morza. I to jest piękne.
- Magda
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1067
- Rejestracja: 07 paź 2008, 17:45
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
No nie wiem czy Łeba to takie odludne miejsce. Byłem tam kiedyś i utrwaliło mi sie jako skupisko dresow.
A co do wypoczynku. To my tez nastawilismy sie na kąpiele i plażowanie, ale od słońca tez czasami trzeba odpocząć.
A co do kosztów, to na 3 osobową rodzinę to nie wydaliśmy dużo. Ile dokładnie, to musiałbym policzyć.
A co do wypoczynku. To my tez nastawilismy sie na kąpiele i plażowanie, ale od słońca tez czasami trzeba odpocząć.
A co do kosztów, to na 3 osobową rodzinę to nie wydaliśmy dużo. Ile dokładnie, to musiałbym policzyć.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
- musa
- Zasiedziały na forum
- Posty: 937
- Rejestracja: 18 sie 2008, 13:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Łeba Nowęcin, domki kampingowe,Radziu, tam jest spokój nie w Łebie.
[ Dodano: 2009-08-29, 22:39 ]
Witam, właśnie wróciłem z Gór Stołowych, polecam piękne.
W czwartek wybrałem się z żonką na kolejny szlak. Oczywiście skorzystałem z okazji aby założyć rajstopy. Najczęściej zakładam długie spodnie, z których można wypiąć nogawki i stają się krótkimi.
Takie też założyłem.
Niestety, rajstopy założyłem 20den, było za ciepło. Szlakiem z żoną szedłem 1h i zrobiło się tak ciepło, że musiałem je zdjąć. Przez tą godzinę nie spotkaliśmy żadnego turysty, a byłem bardzo zdeterminowany, żeby kogoś minąć ubranym w rajstopy.
Jak tylko zdjąłem, jak na zamówienie zjawiło się stado turystów. No ale niestety byłem bez rajtek. Ale za „ofiarność i odwagę” mógłbym dostać medal.
Rajstopy były stosunkowo grube jak na pogodę w górach i dosyć widoczne.
Zapomniałem z domu 8den, prawie niewidoczne.
Poprosiłem żonę o kupienie cieńszych, ale ciężko było znaleźć odpowiedni sklep.
W końcu poszedłem do sklepu sam, gdzie chciałem kupić rajstopy ze strechu (moje ulubione), oczywiście pani takich nie miała i wcisnęła mi (jako nie znającemu się) z lycrą.
Wziąłem, bo jak tu wychodzić z pustymi rękami, ale nie zakładałem ich.
W piątek wracaliśmy do domu 400km. Jechałem w tych pierwszych rajstopach (i krótkie spodenki). Byłem nastawiony na kontrolę drogową, ale nie było, gdyby była, w razie pytań odpowiedziałbym, im , że noszę bo lubię. (kto mi to podpowiedział? Radziu?)
Zatrzymaliśmy się na parkingu, gdzie stało kilka samochodów i dwie sprzedawczynie owoców. Najpierw poprosiłem żonę o przyniesienie herbaty z bagażnika, a kiedy powiedziała wyjdź i rozprostuj nogi, co się będziesz przejmował, przez chwilę po wyjściu się czaiłem, potem już wcale.
Wiem, że w porównaniu do Kasiora, to jest mały Pikuś, ale dla mnie jest to wielki krok i tak po trochu do czegoś dojdę.
Dzisiaj żonka kupiła mi cienkie w sklepie z rajstopami. Jak już mówiłem mam ze 200 par, ale kupujemy, bo to moje hobby jeden ma 1000 znaczków, ja mam 200 rajstop. Oczywiście w sklepie pytała się mnie, czy mamie będą się podobały.
Po powrocie do domu powiedziałem żonie, że następnym razem odważę się powiedzieć, że to dla mnie. Oczywiście, będę miał zawał, ale z drugiej strony będzie wielka ulga, jakby kamień spadł z serca, a przy okazji ciekaw jestem reakcji sprzedawczyni.
Żona powiedziała, że zwariowałem, a myślę, że jak starczy mi odwagi, to tak zrobię, jestem już coraz bliższy żeby tego dokonać!!!
[ Dodano: 2009-09-20, 21:58 ]
Dzisiaj,tj 20 września pływałem w Bałtyku. Piękna pogoda, morze czyściutkie jak nigdy, tylko woda zimna, ale szło wytrzymać,
[ Dodano: 2009-08-29, 22:39 ]
Witam, właśnie wróciłem z Gór Stołowych, polecam piękne.
W czwartek wybrałem się z żonką na kolejny szlak. Oczywiście skorzystałem z okazji aby założyć rajstopy. Najczęściej zakładam długie spodnie, z których można wypiąć nogawki i stają się krótkimi.
Takie też założyłem.
Niestety, rajstopy założyłem 20den, było za ciepło. Szlakiem z żoną szedłem 1h i zrobiło się tak ciepło, że musiałem je zdjąć. Przez tą godzinę nie spotkaliśmy żadnego turysty, a byłem bardzo zdeterminowany, żeby kogoś minąć ubranym w rajstopy.
Jak tylko zdjąłem, jak na zamówienie zjawiło się stado turystów. No ale niestety byłem bez rajtek. Ale za „ofiarność i odwagę” mógłbym dostać medal.
Rajstopy były stosunkowo grube jak na pogodę w górach i dosyć widoczne.
Zapomniałem z domu 8den, prawie niewidoczne.
Poprosiłem żonę o kupienie cieńszych, ale ciężko było znaleźć odpowiedni sklep.
W końcu poszedłem do sklepu sam, gdzie chciałem kupić rajstopy ze strechu (moje ulubione), oczywiście pani takich nie miała i wcisnęła mi (jako nie znającemu się) z lycrą.
Wziąłem, bo jak tu wychodzić z pustymi rękami, ale nie zakładałem ich.
W piątek wracaliśmy do domu 400km. Jechałem w tych pierwszych rajstopach (i krótkie spodenki). Byłem nastawiony na kontrolę drogową, ale nie było, gdyby była, w razie pytań odpowiedziałbym, im , że noszę bo lubię. (kto mi to podpowiedział? Radziu?)
Zatrzymaliśmy się na parkingu, gdzie stało kilka samochodów i dwie sprzedawczynie owoców. Najpierw poprosiłem żonę o przyniesienie herbaty z bagażnika, a kiedy powiedziała wyjdź i rozprostuj nogi, co się będziesz przejmował, przez chwilę po wyjściu się czaiłem, potem już wcale.
Wiem, że w porównaniu do Kasiora, to jest mały Pikuś, ale dla mnie jest to wielki krok i tak po trochu do czegoś dojdę.
Dzisiaj żonka kupiła mi cienkie w sklepie z rajstopami. Jak już mówiłem mam ze 200 par, ale kupujemy, bo to moje hobby jeden ma 1000 znaczków, ja mam 200 rajstop. Oczywiście w sklepie pytała się mnie, czy mamie będą się podobały.
Po powrocie do domu powiedziałem żonie, że następnym razem odważę się powiedzieć, że to dla mnie. Oczywiście, będę miał zawał, ale z drugiej strony będzie wielka ulga, jakby kamień spadł z serca, a przy okazji ciekaw jestem reakcji sprzedawczyni.
Żona powiedziała, że zwariowałem, a myślę, że jak starczy mi odwagi, to tak zrobię, jestem już coraz bliższy żeby tego dokonać!!!
[ Dodano: 2009-09-20, 21:58 ]
Dzisiaj,tj 20 września pływałem w Bałtyku. Piękna pogoda, morze czyściutkie jak nigdy, tylko woda zimna, ale szło wytrzymać,
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości