Przejdzmy od slow do czynow.....
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
Przejdzmy od slow do czynow.....
Witam,
(przedstawie sie na koncu postu)
Chcialbym zaproponowac rozpoczecie zorganizowanej akcji majacej na celu zmiane.
Otoz, ja i moja zona zwrocilismy uwage na pewne mechanizmy rynkowe.
Jej gust jest dosc wybredny i nieczesto zdarza sie, ze moze kupic w sklepie cos, co jej sie podoba.
W zwiazku z tym, chodzi, pyta ekspedientki, narzeka i wybrzydza.
W koncu zwykle cos tam sobie sama zawsze uszyje, a jak nie da rady to idzie do znajomego krawca, ktory zrobi to tak jak mu powidziano, ze ma byc.
Potem ubiera to (wyglada extra oczywiscie) i dalej idzie i szuka ciekawych ciuchow.
No i co? Ano to, ze pol roku pozniej podobne rzeczy pojawiaja sie w sklepach.
Innymi slowy, moja zona w pewien sposob wplywa (do pewnego stopnia) na to co sprzedaje sie w sklepach.
A skoro ona moze, to przeciez zorganizowana grupa wielu osob moze tym bardziej!
Napisze wiecej, dowiedzielismy sie jak to dziala.
Otoz, w niektorych sklepach, sprzedawcy sa specjalnie szkolenia aby zwracali uwage na gusta klientow i maja donosic do swoich managerow czego klienci szukaja.
Wobec tego wyobrazmy sobie szeroko zakrojona akcje dywersyjna w skali kraju.
Niech kazdy poprosi "pania swojego serca", zone, dziewczyne, zaufanych znajomy, zeby wybral sie do jakiegos duzego i "waznego" sklepu i zapytal czy sa w sprzedazy meskie rajstopy. Akcja powinna byc zorganizowana w czasie i zsynchronizowana. Powinna rowniez trwac przez jakis czas, przykladowo, jeden rok.
To tyle jezeli chodzi o pomysl akcji zorganizowanej.
Teraz o sobie.
Jestem facet, 39 lat, czysty PH od dziecka.
Mieszkam poza granicami kraju.
Pozdrawiam....
5609938
5609938, Załóż temat w powitalni i tam coś o sobie napisz.
papa_smerf
(przedstawie sie na koncu postu)
Chcialbym zaproponowac rozpoczecie zorganizowanej akcji majacej na celu zmiane.
Otoz, ja i moja zona zwrocilismy uwage na pewne mechanizmy rynkowe.
Jej gust jest dosc wybredny i nieczesto zdarza sie, ze moze kupic w sklepie cos, co jej sie podoba.
W zwiazku z tym, chodzi, pyta ekspedientki, narzeka i wybrzydza.
W koncu zwykle cos tam sobie sama zawsze uszyje, a jak nie da rady to idzie do znajomego krawca, ktory zrobi to tak jak mu powidziano, ze ma byc.
Potem ubiera to (wyglada extra oczywiscie) i dalej idzie i szuka ciekawych ciuchow.
No i co? Ano to, ze pol roku pozniej podobne rzeczy pojawiaja sie w sklepach.
Innymi slowy, moja zona w pewien sposob wplywa (do pewnego stopnia) na to co sprzedaje sie w sklepach.
A skoro ona moze, to przeciez zorganizowana grupa wielu osob moze tym bardziej!
Napisze wiecej, dowiedzielismy sie jak to dziala.
Otoz, w niektorych sklepach, sprzedawcy sa specjalnie szkolenia aby zwracali uwage na gusta klientow i maja donosic do swoich managerow czego klienci szukaja.
Wobec tego wyobrazmy sobie szeroko zakrojona akcje dywersyjna w skali kraju.
Niech kazdy poprosi "pania swojego serca", zone, dziewczyne, zaufanych znajomy, zeby wybral sie do jakiegos duzego i "waznego" sklepu i zapytal czy sa w sprzedazy meskie rajstopy. Akcja powinna byc zorganizowana w czasie i zsynchronizowana. Powinna rowniez trwac przez jakis czas, przykladowo, jeden rok.
To tyle jezeli chodzi o pomysl akcji zorganizowanej.
Teraz o sobie.
Jestem facet, 39 lat, czysty PH od dziecka.
Mieszkam poza granicami kraju.
Pozdrawiam....
5609938
5609938, Załóż temat w powitalni i tam coś o sobie napisz.
papa_smerf
Ostatnio zmieniony 04 lis 2008, 09:44 przez 5609938, łącznie zmieniany 1 raz.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
-
- Się Rozkręca
- Posty: 47
- Rejestracja: 22 lis 2007, 12:22
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1572
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Miś miał cukiernię i codziennie odwiedzał go zajączek z pytaniem:
"czy jest tort ze śledziami".
Oczywiście miś za każdym razem odpowiadał że nie. Aż któregoś razu postanowił zrobić taki tort. Jak co rano zajączek przyszedł i zapytał:
"czy jest tort ze śledziami?"
Miś zadowolony mówi do niego że tak i to całkiem świeży. Na to zajączek:
"to ciekawe kto go kupi".
W tym przypadku myślę że wywołany efekt będzie taki sam.
"czy jest tort ze śledziami".
Oczywiście miś za każdym razem odpowiadał że nie. Aż któregoś razu postanowił zrobić taki tort. Jak co rano zajączek przyszedł i zapytał:
"czy jest tort ze śledziami?"
Miś zadowolony mówi do niego że tak i to całkiem świeży. Na to zajączek:
"to ciekawe kto go kupi".
W tym przypadku myślę że wywołany efekt będzie taki sam.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
5609938 opisuje mechanizm działający w krajach wysokorozwiniętych. Tam rzeczywiście idzie informacja zwrotna klient-sprzedawca-producent. My nalezymy do krajów rozwijających się, a więc kupujemy to, co kraje rozwinięte wyprodukują i nie skonsumują. Nikt nas o zdanie nie pyta o czym przekonałem się nie raz.
Tak, zgadzam sie.
Po co sie wysilac, skoro i tak sie nie uda.
Jednym z najgorszych wrazen jakie w Polsce mozna odniesc jest stosunek sprzedawcy do klienta.
Przyklady: Empik na rynku w Krakowie, Cukiernia Pellowski przy ulicy Rajskiej w Gdansku.
Smiem zauwazyc, ze jednak zdarzaja sie sklepy z przeszkolona zaloga.
Przewaznie sa to duze "department-store".
Do licha, wszyscy narzekaja, ze Polske zalewaja zachodnie hipermarkety.
No to jest okazja, zeby to wykorzystac.
A jak sie pokaze w sklepach "tort ze śledziami", to na pewno ktos go kupi.
Ja bede pierwszy, a wy?
Mysle, ze mamy dosc poteznego sprzymierzenca: pieniadze.
Producent chce wyprodukowac i sprzedac.
Sprzedawca, chce sprzedac.
Wszystkich interesuja pieniadze.
Jezeli zobacza, ze interes sie jakos kreci, to w kat pojda uprzedzenia.
Swego czasu mozna bylo dostac w sklepach Caritasu "Kod Leonarda DaVinci".
Kogo interesuje to, ze "Kod Leonarda" jest religijnie niepoprawny, skoro mozna to sprzedac i na tym zarobic?
Nasze panie chodza dzisiaj w spodniach, rajstopach, sukienkach, krawatach, garniturach, ba, nawet uprawiaja bieganie w gaciach gimnastycznych i sportowych biustonoszach. Cokolwiek by na siebie nie ubraly, nikt sie nie zgorszy.
Ale nie zawsze tak bylo. One to sobie wywalczyly.
Byly zgorszenia i skandale, czyz nie?
Pozdrawiam i do napisania....
Po co sie wysilac, skoro i tak sie nie uda.
Jednym z najgorszych wrazen jakie w Polsce mozna odniesc jest stosunek sprzedawcy do klienta.
Przyklady: Empik na rynku w Krakowie, Cukiernia Pellowski przy ulicy Rajskiej w Gdansku.
Smiem zauwazyc, ze jednak zdarzaja sie sklepy z przeszkolona zaloga.
Przewaznie sa to duze "department-store".
Do licha, wszyscy narzekaja, ze Polske zalewaja zachodnie hipermarkety.
No to jest okazja, zeby to wykorzystac.
A jak sie pokaze w sklepach "tort ze śledziami", to na pewno ktos go kupi.
Ja bede pierwszy, a wy?
Mysle, ze mamy dosc poteznego sprzymierzenca: pieniadze.
Producent chce wyprodukowac i sprzedac.
Sprzedawca, chce sprzedac.
Wszystkich interesuja pieniadze.
Jezeli zobacza, ze interes sie jakos kreci, to w kat pojda uprzedzenia.
Swego czasu mozna bylo dostac w sklepach Caritasu "Kod Leonarda DaVinci".
Kogo interesuje to, ze "Kod Leonarda" jest religijnie niepoprawny, skoro mozna to sprzedac i na tym zarobic?
Nasze panie chodza dzisiaj w spodniach, rajstopach, sukienkach, krawatach, garniturach, ba, nawet uprawiaja bieganie w gaciach gimnastycznych i sportowych biustonoszach. Cokolwiek by na siebie nie ubraly, nikt sie nie zgorszy.
Ale nie zawsze tak bylo. One to sobie wywalczyly.
Byly zgorszenia i skandale, czyz nie?
Pozdrawiam i do napisania....
Mam wiele pomysłów co chciałbym kupić w sklepie i tego nie ma. Albo ja mam dziwny gust, albo jestem jedyny co to chce kupić, więc producenci tego nie produkują. Chyba działa tutaj komercjalizacja. Sprzedają tylko to co zejdzie w dużych ilościach. Chyba prawdą jest to, że rodzimi producenci podpatrują "zachód". Moja żona jest teraz w Polsce i mówiła mi, że w sklepach są teraz ubrania takie jak w UK rok, pół roku temu.5609938 pisze:Mysle, ze mamy dosc poteznego sprzymierzenca: pieniadze.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Teraz mamy "kryzys", szczególnie na zachodzie ale podobno i u nas jest mniejszy ruch w sklepach. A jak zabraknie rynku zbytu to może producenci zaczną szukać innych klientów ? Opracowanie nowego pudełka wiele nie kosztuje, więc kto wie :)dr.pantyhose pisze:Chyba działa tutaj komercjalizacja. Sprzedają tylko to co zejdzie w dużych ilościach.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Przytoczę tu przykład z męskimi stringami w hipermarketach. Były, ale się zmyły, mimo, że kupowałem w ilościach w pełni zaspokajających moje potrzeby. W kilku róznych sieciach dopytywałem się, co się z nimi stało. Wszędzie była ta sama odpowiedź: za słabo się sprzedawały. Małe sklepiki też mają jakoś niespecjalnie bogatą ofertę męskich stringów o cenach nie wspominając.5609938 pisze:Mysle, ze mamy dosc poteznego sprzymierzenca: pieniadze.
Producent chce wyprodukowac i sprzedac.
Sprzedawca, chce sprzedac.
Wszystkich interesuja pieniadze.
-
- Znawca tematu
- Posty: 503
- Rejestracja: 22 lip 2008, 18:21
- Lokalizacja: Skądinąd
- Kontakt:
no rzeczywiscie- zawsze się zastanawiałem co sie stało z tymi stringami meskimi w sklepach? na pewno ktos je kupował, ja na przykład bardzo lubiłem te ze sklepów H&M- wiem że się sprzedawały bo po paru dniach wieszaki były puste, a wsród nich przebierały również panie... a teraz nie idzie tam wogóle takiej bielizny kupić, jednie bokserki fajne mają jeszcze... podobnie z Auchan, Carrefour- kiedyś były tam np. bardzo fajne stringi męskie Belllinda, a teraz tylko jakieś bawełniane bezkształtne szaro-bure "gacie po tacie".
Jedne co mi zostało to allegro oraz ebay... ostatni zakup az z Singapuru :) - fajne bokserki-biodrówki oraz kilka par stringów... no ale ja bym wolał wejść do sklepu, poprzeglądac, pogrymacić i w końcu nabyć :D
Jedne co mi zostało to allegro oraz ebay... ostatni zakup az z Singapuru :) - fajne bokserki-biodrówki oraz kilka par stringów... no ale ja bym wolał wejść do sklepu, poprzeglądac, pogrymacić i w końcu nabyć :D
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1572
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
5609938 pisze:Niech kazdy poprosi "pania swojego serca", zone, dziewczyne, zaufanych znajomy, zeby wybral sie do jakiegos duzego i "waznego" sklepu i zapytal czy sa w sprzedazy meskie rajstopy.
5609938 pisze:A jak sie pokaze w sklepach "tort ze śledziami", to na pewno ktos go kupi.
byczunio pisze:męskimi stringami w hipermarketach. Były, ale się zmyły,
dlatego uważam że nawet jeśli akcja zostałaby przeprowadzona nie wiem jak - nic ona nie da. Osobiście jest mi zupełnie obojętne co pisze na opakowaniu rajstop - interesuje mnie dobra jakość za rozsądną cenę. Jak chcę to noszę jak nie to nie - jeśli rajstopy są jako-tako dopasowane do reszty ubrania (a nie np krótkie spodenki + rajstopy + kożuch + 20 stopni mrozu) nikt nie zwróci na niem uwagi.5609938 pisze:Po co sie wysilac, skoro i tak sie nie uda.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Sam byłem świadkiem w pewnym towarzystwie jak wyśmiewano panów noszących stringi. Stringi to rzecz nie męska tak to brzmiało, panie wysmiewały, a panowie przytakiwali. Dopóki takie osoby o prymitywnym podejściu do zycia będą w towarzystwie wiodly prym nic się nie zmieni.byczunio pisze:Przytoczę tu przykład z męskimi stringami w hipermarketach. Były, ale się zmyły, mimo, że kupowałem w ilościach w pełni zaspokajających moje potrzeby.
Teraz żałuję, że nie zareagowałem prostym pytaniem "a co w tym złego, czy szanowna pani wie jak dobrze jajka leżą w stringach"?
Wiele wody musi upłynąć zanim głos ludu weźmie górę nad krzykaczami.
Producenci rajstop i stringów też zbytnio patrzą na zdanie naszych kołtunów, a nie patrzą na trendy światowe i to co zaczyna być powszechnie akceptowane. Na razie tylko rajstopy jako medykament maja prawo bytu, ale przynajmniej to.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Dlaczego? Jestem za jednymi i drugimi. Trochę bym sie wygłupił wobec własnego sumienia, bo niektóre damskie uważam za lepsze od męskich.Radziu pisze:papa_smerf, mogłeś też zacząć wyśmiewać damskie stringi
Problem w tym, żeby ci ludzie zrozumieli, że nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o prawo do ubioru, między obiema płciami. Oni tę różnicę tworzą, nie wiem dla jakiego powodu.
Zachowują się jak prymitywne kury, które siebie nawzajem tolerują, ale wystarczy, że jedna jest ranna wtedy wszystkie się rzucają na nią aby dobić. Może wielu w tym towarzystwie stringi miało, ale przyklaskiwało krzykaczom z braku odwagi. Ja nie przyklaskiwałem, ale też nie zareagowałem jak było trzeba. Może to sprawa spóźnionego zapłonu?
Właśnie to wyśmiewanie miałoby dać im do myślenia. Może doszliby do wniosku że nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o prawo do ubioru. Ja tak właśnie robię w różnych sprawach, miałem już tak już odnośnie farbowania włosów, japonek i letniej lekkości w ubiorze. Odnośnie stringów też kiedyś miałem ciekawą dyskusję, ale już nie pamiętam jak to było.
Myślę że ta propozycja by pytać sprzedawców o rajstopy męskie jest godna uwagi. Trudno powiedzieć jaki by to odniosło skutek, ale może warto spróbować. Można by też nękać producentów znanych firm pytaniami (e-mail), kiedy wypuszczą na rynek odpowiedni dla nas wyrób. Te przykazania wyczytałem na e-mancipate, jako główne było, by kupować i nosić wyłącznie męskie, ale jestem zdania by rajstopy były bezpłciowe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 114 gości