Z życia wzięte
: 15 lut 2009, 18:21
Wczoraj była u nas sąsiadka (taka starsza pani, która jak już pisałem kupuje mi (np. z okazji imienin) rajstopy.
Piliśmy we trójkę (jeszcze żona) winko i rozmawialiśmy.
Siedzieliśmy razem na kanapie, ja w szortach i rajstopach koloru szarego. W pewnym momencie sąsiadka niechcący przejechała ręką po mojej nodze i powiedziała: słuchaj, masz bardzo szorstkie nogi, przyniosę ci jutro krem, to je posmarujesz i dojdą do siebie.
A ja jej mówię, przecież mam rajstopy na nogach. przejechała ręką jeszcze raz i mówi: Faktycznie nie zauważyłam. I na tym temat się zakończył.
Do czego zmierzam, otóż okazało się, że nawet szare rajstopy są mało widoczne.
Ostatnio też do ogrodu chodzę w coraz ciemniejszych odcieniach.
Piliśmy we trójkę (jeszcze żona) winko i rozmawialiśmy.
Siedzieliśmy razem na kanapie, ja w szortach i rajstopach koloru szarego. W pewnym momencie sąsiadka niechcący przejechała ręką po mojej nodze i powiedziała: słuchaj, masz bardzo szorstkie nogi, przyniosę ci jutro krem, to je posmarujesz i dojdą do siebie.
A ja jej mówię, przecież mam rajstopy na nogach. przejechała ręką jeszcze raz i mówi: Faktycznie nie zauważyłam. I na tym temat się zakończył.
Do czego zmierzam, otóż okazało się, że nawet szare rajstopy są mało widoczne.
Ostatnio też do ogrodu chodzę w coraz ciemniejszych odcieniach.