Polpon,masz swoje zdanie i to szanuje.Nikt nie mówi o obraniu jaj czy przytwierdzaniu cycków,choć te cycki,jaja to są mimo wszystko dla mnie przysłowiowe,ja tam osobiscie jak bym mial piersi bym sie nie obrazil na los(ale to takie gdybanie)
W jakich akcjach społecznych biorę udział,poważnie Ciebie to interesuję?Przeciez akcji społecznych jest co nie miara,a mnie na akcje społeczne wzięło gdziś w 2 klasie ogolniaka,w ciagu jakis 10 lat od ukonczenia ogolniaka bralem udzialem w kilkudziesieciu akcjach spolecznych(dokladnie z dwadziescia pare,czyli srednio w 3 rocznie).Powiem tak,ze nie startuje na Prezydenta RP,wiec nie musze chwalic sie dokonaniami.Choć powiem tak,jak mocno chcesz wiedziec,to napisze,ale uwazam,ze to troche bezsensowne sie chwalenie.Ja tyle,a ty tyle,a ja bylem w Greenpeace,a ty nie.Powiem Ci tak mocno popieram wszystkie akcje spoleczne i kiedy moge,to sie wlaczam do dzialania.A czy Ty masz w nie wierzyc czy nie,to juz inna para kaloszy.Chcesz urealniania tego co robie we wlasnym zyciu,wez przestan...Nie jestem osoba publiczna,podejrzewam ze raczej nie bede,wiec nie bede czegos urealnial,aby jakis czlowiek uwierzyl,ze robie pewne rzeczy,a pewnych nie.Ja mam swoj swiat,w ktorym wg.mnie calkiem normalnie funkcjonuje,wiec nie mam potrzeby pisac do Ciebie,drogi Polponie co dobrego,a co złego zrobiłem.Akurat to wie moj ksiegowy,a i czasem ksiadz,raz w roku cos tam sie dowie o mojej ,,skromnej osobie'.Niemile sie tu widzisz,bo zaczynasz sie zastanawiac czy przypadkiem nie jestes ,,ciotka".Ja ci powiem tak,ze inaczej ubieram sie jak jade do Brighton(mam tam dwoch dobrych kolegow,ktorzy mieszkaja na stale,a i uprzedze pytanie,nie nie sa gejami),Chorwacji(czesto spedzam tam wakacje),w Polsce.W Polsce pozwalam sobie na mniej,niestety prace mam biurowo,spotykam sie z klientami,wiec nawet jakbym chcial to nie wyobrazam sobie zrobienia np.frencza na paznokciach,chcoc efekt moglby byc fajny.Nie,nie jestem miekki,ale powiem tak,pewne stylizacje w pracy nie przystoja,ja jestem zadowolony ze swojej pracy,wiec nie bede ryzykowal zatargu z szefem z powodu mojego wygladu.Co innego po pracy,na wakacjach,w domu.Powiem ci,ze nieprawda,ze zwykly obywatel ma wieksza sile przebicia niz celebryta,aktor,jest odwrotnie.Jak Twoj sasiad zalozy rozowe rurki,to 99% społeczności na osiedlu rzuci,że jest ,,dziwakiem'(pewnie wysluchalby gorszych argumentow),jak te same rurki zalozy powiedzmy Jan Kowalski-znany dziennikarz,to od razu jest inny efekt i inne propagowanie mody.Stad,projektanci powinni robic tak,aby ich kontrowersyjne produkty reklamowaliby celebryci,osoby z duzym ,,kalibrem razenia spolecznego".A co do urażania,jest ok,rozumiem twoje argumenty,nie przekroczyles granic dobrego smaku i wychowania,wiec jest ok.Pzdr.