Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Zapraszam wszystkich do dyskusji nie tyle o ubraniu - co o jego zupełnym braku. Jakie są Wasze opinie na ten temat, czy macie jakieś doświadczenia z zagadnieniem i to nie ważne z której strony się znajdowaliście za czy przeciw. Specjalnie nie użyłem słowa naturyzm - gdyż wiąże się go z pewną ideologią - nago jesteś bliżej natury, natomiast chodzi mi o to jak oceniacie samo bycie nago dla samego siebie bez podtekstów seksualnych. Osobiście myślę że w sprzyjających warunkach wypoczynku, w odpowiednich miejscach takich jak np. dzikie plaże jest to całkiem fajna sprawa ale.... o tym ale chciałbym podyskutować.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Od kilkunastu lat korzystam z nagich plaż. Każda plaża ma swoją specyfikę, trzeba wybrać co kto lubi.
Na swoim pastwisku mogę do woli chodzić nago, bo jego topografia zapewnia apsolutną prywatność. Jednak do pracy kosą spalinową czy piłą łańcuchową żona każe mi się ubierać, na wypadek gdyby, nie daj Boże, musiała mnie szybko odwieźć do szpitala.
Na swoim pastwisku mogę do woli chodzić nago, bo jego topografia zapewnia apsolutną prywatność. Jednak do pracy kosą spalinową czy piłą łańcuchową żona każe mi się ubierać, na wypadek gdyby, nie daj Boże, musiała mnie szybko odwieźć do szpitala.
- Misiek72
- Stary wyga
- Posty: 1798
- Rejestracja: 11 kwie 2018, 17:39
Re: Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Dla mnie nie ma tematu. Nie mam żadnego powodu bym miał chodzić na golasa. Nawet w domu. Kiedyś pracowałem w Niemczech i tam po robocie był zwyczaj kąpieli nago pod prysznicem we wspólnej łaźni. Pierwszego dnia trochę byłem zdziwiony tym faktem, ale jak wszyscy to wszyscy i po problemie.
Gdy chodziłem do szkoły średniej podczas nocnej plenerowej imprezy w małym gronie koleżanka zaproponowała wspólną kąpiel na golasa w jeziorze. Niestety wraz z kumplem nie mieliśmy odwagi by się rozebrać w towarzystwie. Taki byłem grzeczny i porządny. Teraz bym nie odmówił kobiecie.
Gdy chodziłem do szkoły średniej podczas nocnej plenerowej imprezy w małym gronie koleżanka zaproponowała wspólną kąpiel na golasa w jeziorze. Niestety wraz z kumplem nie mieliśmy odwagi by się rozebrać w towarzystwie. Taki byłem grzeczny i porządny. Teraz bym nie odmówił kobiecie.
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Re: Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Misiek - ciekawe ujęcie sprawy - do chodzenia na golasa potrzebny jest jakiś powód.
Z tego co ja pamiętam pierwszym zetknięciem z nagością w większym gronie była u mnie kąpiel dzieci w sanatorium. Było to wieki temu, gdy jeszcze byłem przedszkolakiem. Trafiłem do tejże instytucji i co czwartek wszystkie dzieci były kąpanie na golasa - tyle że każde miało swoją wannę :).
Kolejny przypadek - naście lat później trafiłem do jednostki wojskowej w celu odbycia zasadniczej..... itd. Późnym wieczorem dotarłem pod adres wskazany w bilecie, spisali, ostrzygli i dali papierowe worki, do których trzeba było zapakować wszystko co się miało ze sobą i na sobie. Następnie zaprosili całą (o tej porze już niezbyt liczną ) grupę poborowych pod prysznice z których na przemian lała się lodowata woda i wrzątek (coś komuś nie wychodziła centralna regulacja temperatury). Później dali na tyłek atramenty, podkoszulkę i resztę ubrania - już nie cywilnego. Od tego czasu co tydzień raz w tygodniu cała kompania stawała pod prysznicami jak kogo Pan Bóg stworzył (160 chłopa i 16 sitek pod sufitem) następnie w szeregu przed okienkiem magazyniera zdawała wspomniane elementy bielizny i pobierała nowe. Tu już powód bycia nago był istotny - jeśli w tym dniu miałeś służbę, a zwłaszcza za młodego - nago nie poparadowałeś ale śmierdziałeś odpowiednio intensywniej w kolejnym tygodniu służby. Ale tu raczej o takie przypadki mi nie chodzi.
W pewnym okresie PRL-u głośne stały się plaże w Chałupach - nawet piosenki o nich powstawały https://www.youtube.com/watch?v=bQh4EiRdBdA . W okolicach Łeby w na części niestrzeżonej plaż też można było spotkać osoby opalające się bez niczego, podejrzewam że w innych miejscach też. Ale wtedy byłem jeszcze młody i w zasadzie uważałem że to mnie nie dotyczy w żaden sposób.
Po rozpadzie ZSRR za czasów gdy Krym był autonomią ukraińską zdarzyło mi się objechać go dookoła wzdłuż morza zatrzymując się na plażach. Tam zauważyłem że często można spotkać ludzi w miejscach trudno dostępnych, opalających się bez niczego lub wysmarowanych mułem solnym (podobno to lecznicze, spróbowałem i w zasadzie jest to ekspresowy sposób złuszczenia całego naskórka, czy coś więcej - nie wiem). To było raczej naturalne, nie wywoływało niczyich emocji. Inaczej było na typowej plaży nudystów przy jednym z kurortów. To co tam zobaczyłem zachwiało moją wiarą w normalność człowieka - raczej nie nadaje się do opisania.
Mimo to postanowiłem spróbować jak to jest poopalać się i pokąpać na golasa - z jednym zastrzeżeniem - trafiliśmy na plażę gdzie z jednej strony był niedostępny rezerwat a z drugiej kilkukilometrowa plaża, a na niej żywego ducha. Przyznam jednak że poza moim widzimisię żadnego powodu do chodzenia nago nie miałem
Z tego co ja pamiętam pierwszym zetknięciem z nagością w większym gronie była u mnie kąpiel dzieci w sanatorium. Było to wieki temu, gdy jeszcze byłem przedszkolakiem. Trafiłem do tejże instytucji i co czwartek wszystkie dzieci były kąpanie na golasa - tyle że każde miało swoją wannę :).
Kolejny przypadek - naście lat później trafiłem do jednostki wojskowej w celu odbycia zasadniczej..... itd. Późnym wieczorem dotarłem pod adres wskazany w bilecie, spisali, ostrzygli i dali papierowe worki, do których trzeba było zapakować wszystko co się miało ze sobą i na sobie. Następnie zaprosili całą (o tej porze już niezbyt liczną ) grupę poborowych pod prysznice z których na przemian lała się lodowata woda i wrzątek (coś komuś nie wychodziła centralna regulacja temperatury). Później dali na tyłek atramenty, podkoszulkę i resztę ubrania - już nie cywilnego. Od tego czasu co tydzień raz w tygodniu cała kompania stawała pod prysznicami jak kogo Pan Bóg stworzył (160 chłopa i 16 sitek pod sufitem) następnie w szeregu przed okienkiem magazyniera zdawała wspomniane elementy bielizny i pobierała nowe. Tu już powód bycia nago był istotny - jeśli w tym dniu miałeś służbę, a zwłaszcza za młodego - nago nie poparadowałeś ale śmierdziałeś odpowiednio intensywniej w kolejnym tygodniu służby. Ale tu raczej o takie przypadki mi nie chodzi.
W pewnym okresie PRL-u głośne stały się plaże w Chałupach - nawet piosenki o nich powstawały https://www.youtube.com/watch?v=bQh4EiRdBdA . W okolicach Łeby w na części niestrzeżonej plaż też można było spotkać osoby opalające się bez niczego, podejrzewam że w innych miejscach też. Ale wtedy byłem jeszcze młody i w zasadzie uważałem że to mnie nie dotyczy w żaden sposób.
Po rozpadzie ZSRR za czasów gdy Krym był autonomią ukraińską zdarzyło mi się objechać go dookoła wzdłuż morza zatrzymując się na plażach. Tam zauważyłem że często można spotkać ludzi w miejscach trudno dostępnych, opalających się bez niczego lub wysmarowanych mułem solnym (podobno to lecznicze, spróbowałem i w zasadzie jest to ekspresowy sposób złuszczenia całego naskórka, czy coś więcej - nie wiem). To było raczej naturalne, nie wywoływało niczyich emocji. Inaczej było na typowej plaży nudystów przy jednym z kurortów. To co tam zobaczyłem zachwiało moją wiarą w normalność człowieka - raczej nie nadaje się do opisania.
Mimo to postanowiłem spróbować jak to jest poopalać się i pokąpać na golasa - z jednym zastrzeżeniem - trafiliśmy na plażę gdzie z jednej strony był niedostępny rezerwat a z drugiej kilkukilometrowa plaża, a na niej żywego ducha. Przyznam jednak że poza moim widzimisię żadnego powodu do chodzenia nago nie miałem
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
- Misiek72
- Stary wyga
- Posty: 1798
- Rejestracja: 11 kwie 2018, 17:39
Re: Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
Z mojego dzieciństwa to przypominają mi się sytuacje związane z dziewczęcą nagością. Jedna jest z wakacji spędzanych u cioci pod Bydgoszczą. Razem z wujkiem, bratem i młodszą kuzynką jeździliśmy nad jezioro do Borówna . Moja kuzynka miała straszny problem by zdjąć koszulkę na plaży. Miała same spodenki kąpielowe i zaczęła się domagać stanika, mimo tego że była małym dzieckiem. Wujek oczywiście bagatelizował problem i mówił jej, że po co jej ten stanik jak jeszcze jej nic nie urosło a my z bratem staliśmy ciężko zdziwieni o co kuzynce chodzi.
Druga sytuacja była na koloniach. Nasza grupa mieszkała w wypasionych pokojach z łazienką, a niedaleko były proste domki kempingowe zajmowane przez dziewczyny. Dziewczyny były skazane na publiczne źle utrzymane prysznice , ale dogadały się z nami i wieczorami przychodziły się kompać do nas do pokoju. A że nam dzieciakom głupoty do głowy przychodziły, to w czasie ich kąpieli z zaskoczenia otwieraliśmy drzwi łazienki przy pomocy monety. Zaskoczone nagie dziewczyny pod prysznicem wrzeszczały jak opętane , a my mieliśmy ubaw i super widowisko. Dziewczyny szybko się na nas zemściły. Jak zwykle wieczorem ktoś zapukał do drzwi , my spodziewaliśmy się dziewczyny chcącej skorzystać z prysznica. Kolega otworzył, okazało się że zamiast jednej były cztery, wpadły do pokoju i zanim kumpel się połapał dorwały go, rozebrały do naga i wyśmiały.
Danon wspomnienia z wcielenia do wojska mam bardzo podobne, czyli najkrócej mówiąc wspólna kąpiel na golasa w wielkiej łaźni , stanie nago w kolejce z wraz z innymi golasami po przydział żołnierskiej bielizny i ubrania. Tylko że wtedy byłem w szoku widząc co mnie czeka w armii i akurat golizna była moim najmniejszym zmartwieniem. Tak samo później kąpiel i wymiana bielizny była raz w tygodniu. Pech chciał , że wybuchł pożar poddasza budynku naszej kompanii i zamknięto sporą jego część wraz z dużą umywalnią. Od tego czasu ponad stu chłopa myło się w jedynej dostępnej małej umywalni, grupami pod okiem kaprali odliczających czas zegarkiem. A że młody żołnierz przy każdej okazji musiał mieć przejebane, to na jedną umywalkę zawsze przypadało po kilku chętnych. Kto się szybko nie dopchał do umywalki to nie zdążył się umyć i jak to w wojsku często bywało - MIAŁ PECHA. Mógł potem poczekać na drugie podejście (nielegalne) do mycia i golenia , po odbiorze sal gotowych do ciszy nocnej przez kaprali. Czyli gdzieś koło pierwszej w nocy, jak dowódcy plutonów wymęczeni gnojeniem kotów poszli spać. Na wymiankę i kąpiel też nagą kaprale zabierali nas do jakiegoś budynku w koszarach (już nie pamiętam gdzie to było) . Wiem że to było daleko dlatego kapralom nie zawsze się chciało nas tam zabierać i bywało , że śmierdziało się po 2-3 tygodnie. W moim plutonie mieliśmy jednego dziwnego, zakręconego i małomównego delikwenta. Podczas nagich kąpieli wyróżniał się wyjątkowo pokaźnym narządem między nogami, co zostało szybko wychwycone przez innych a w szczególności przez erotomanów . Oni najbardziej zazdrościli mu przyrodzenia i mówili, że na co mu taki wielki jak go i tak pewnie nigdy nie użyje.
Druga sytuacja była na koloniach. Nasza grupa mieszkała w wypasionych pokojach z łazienką, a niedaleko były proste domki kempingowe zajmowane przez dziewczyny. Dziewczyny były skazane na publiczne źle utrzymane prysznice , ale dogadały się z nami i wieczorami przychodziły się kompać do nas do pokoju. A że nam dzieciakom głupoty do głowy przychodziły, to w czasie ich kąpieli z zaskoczenia otwieraliśmy drzwi łazienki przy pomocy monety. Zaskoczone nagie dziewczyny pod prysznicem wrzeszczały jak opętane , a my mieliśmy ubaw i super widowisko. Dziewczyny szybko się na nas zemściły. Jak zwykle wieczorem ktoś zapukał do drzwi , my spodziewaliśmy się dziewczyny chcącej skorzystać z prysznica. Kolega otworzył, okazało się że zamiast jednej były cztery, wpadły do pokoju i zanim kumpel się połapał dorwały go, rozebrały do naga i wyśmiały.
Danon wspomnienia z wcielenia do wojska mam bardzo podobne, czyli najkrócej mówiąc wspólna kąpiel na golasa w wielkiej łaźni , stanie nago w kolejce z wraz z innymi golasami po przydział żołnierskiej bielizny i ubrania. Tylko że wtedy byłem w szoku widząc co mnie czeka w armii i akurat golizna była moim najmniejszym zmartwieniem. Tak samo później kąpiel i wymiana bielizny była raz w tygodniu. Pech chciał , że wybuchł pożar poddasza budynku naszej kompanii i zamknięto sporą jego część wraz z dużą umywalnią. Od tego czasu ponad stu chłopa myło się w jedynej dostępnej małej umywalni, grupami pod okiem kaprali odliczających czas zegarkiem. A że młody żołnierz przy każdej okazji musiał mieć przejebane, to na jedną umywalkę zawsze przypadało po kilku chętnych. Kto się szybko nie dopchał do umywalki to nie zdążył się umyć i jak to w wojsku często bywało - MIAŁ PECHA. Mógł potem poczekać na drugie podejście (nielegalne) do mycia i golenia , po odbiorze sal gotowych do ciszy nocnej przez kaprali. Czyli gdzieś koło pierwszej w nocy, jak dowódcy plutonów wymęczeni gnojeniem kotów poszli spać. Na wymiankę i kąpiel też nagą kaprale zabierali nas do jakiegoś budynku w koszarach (już nie pamiętam gdzie to było) . Wiem że to było daleko dlatego kapralom nie zawsze się chciało nas tam zabierać i bywało , że śmierdziało się po 2-3 tygodnie. W moim plutonie mieliśmy jednego dziwnego, zakręconego i małomównego delikwenta. Podczas nagich kąpieli wyróżniał się wyjątkowo pokaźnym narządem między nogami, co zostało szybko wychwycone przez innych a w szczególności przez erotomanów . Oni najbardziej zazdrościli mu przyrodzenia i mówili, że na co mu taki wielki jak go i tak pewnie nigdy nie użyje.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nudyzm - najwyższa forma ubioru unisex ?
I to jest ta polska seksualizacja nagości.
Dam przykład dokładnie odwrotny, niepolski. Rok 1986, Berlin. Pojechaliśmy (jako "komunistyczni" harcerze, ja już jako p.o. instruktora) na wymanę, na obóz niemieckich (NRDowskich) pionierów. Chodziliśmy plażować na publiczne kąpielisko nad pobliskie jezioro (Berlin leży na pojezierzu, to były dalekie przedmieścia Berlina). Na plaży oprócz nas były osoby z zewnątrz, między innymi starsze panie, które plażowały zupełnie nago. Nikt się tym nie przejmował. Największe zdziwienie wśród naszych dzieciaków było, jak za pierwszą bytnością niemieckie dzieci płci obojga po wyjściu z wody rozebrały się do naga, wytarły i ubrały w suche ubrania nie robiąc z tego najmniejszej sensacji. Dla nich chwilowa nagość, widok bielizny płci przeciwnej były rzeczą naturalną. Kolejnym razem dla naszych przestało to być sensacją, ale żadne się nie rozebrało do naga.
Z tego samego wyjazdu pamiętam jako element wieczornej zabawy występy drag qeen (pokaz mody) w wykonaniu części męskiej kadry. Żeby było weselej wzięli mnie do tych występów (z polski było nas dwóch męskich instruktorów i dwie instruktorki) nic nie wiedząc o moich upodobaniach do chodzenia w damskich ciuchach.
Dam przykład dokładnie odwrotny, niepolski. Rok 1986, Berlin. Pojechaliśmy (jako "komunistyczni" harcerze, ja już jako p.o. instruktora) na wymanę, na obóz niemieckich (NRDowskich) pionierów. Chodziliśmy plażować na publiczne kąpielisko nad pobliskie jezioro (Berlin leży na pojezierzu, to były dalekie przedmieścia Berlina). Na plaży oprócz nas były osoby z zewnątrz, między innymi starsze panie, które plażowały zupełnie nago. Nikt się tym nie przejmował. Największe zdziwienie wśród naszych dzieciaków było, jak za pierwszą bytnością niemieckie dzieci płci obojga po wyjściu z wody rozebrały się do naga, wytarły i ubrały w suche ubrania nie robiąc z tego najmniejszej sensacji. Dla nich chwilowa nagość, widok bielizny płci przeciwnej były rzeczą naturalną. Kolejnym razem dla naszych przestało to być sensacją, ale żadne się nie rozebrało do naga.
Z tego samego wyjazdu pamiętam jako element wieczornej zabawy występy drag qeen (pokaz mody) w wykonaniu części męskiej kadry. Żeby było weselej wzięli mnie do tych występów (z polski było nas dwóch męskich instruktorów i dwie instruktorki) nic nie wiedząc o moich upodobaniach do chodzenia w damskich ciuchach.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości