Japonki
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- Się Rozkręca
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 sie 2008, 10:11
- Lokalizacja: Ząbki
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Uważam ,że to bzdurny artykuł i wyssany z palca. Codziennie spotykam sie z japonkami na męskich nogach, pełno tego w sklepach i to nawet markowych (np. adidas). osobiście nie lubie i nie praktykuje, ale nie zgodzę się z tym artykułem. Jak byłem ostatnio na urlopie to się roiło od japonek męski zarówno w sklepach jak i na ulicy. nawet się trochę wkurzyłem bo ładne modele były, a ja akurat chciałem normalne klapki i nie było takich ładnych i dobrze wykonanych.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Czytałem ten artykuł kiedyś na Sympatii i jestem zdegustowany.
Całe rozważania przebiegają w ten sposób, że autorka zastanawia się co przystoi mężczyźnie nosić, i pozwala na kilka nowych rzeczy jak np. zadbanie o paznokcie.
Od razu nasuwają się dwa pytania:
1) dlaczego cokolwiek miało by przystoić/nie przystoić mężczyźnie skoro kobiecie przystoi?
2) dlaczego pozwala się mężczyźnie robić kilka nowości (np. zadbać o paznokcie) a nie pozwala się pójść na całość.
Kto ma prawo decydować o tym jak się ubiera mężczyzna?
To jest kwestia hegemoni kobiet. One się boją, że jeśli mężczyźni zaczną się stroić to stracą zainteresowanie w kobietach. Bo przykładowo ja osobiści mogę mieć piękniej zadbane nogi i stopy od jakieś kobiety i tu pojawia się problem, że już przestaję lecieć na długie nogi i kobieta przestaje mieć władzę nade mną. Zwiększając swoją atrakcyjność wizualną podnoszę poprzeczkę i szukam kobiety która ma nogi co najmniej takie sexy jak ja. Kobiety to czują i są zdegustowane bo ich samoocena bazuje w dużej mierze na atrakcyjności fizycznej. Więc jakie to musi być dołujące spotkanie sexy faceta który jest atrakcyjniejszy wizualnie od kobiety. Kobieta czuje się z tym fatalnie bo co ma myśleć o sobie kiedy uświadomi sobie, że facet ma zgrabniejsze nogi od niej.
Zapoznałem się ze stroną Antyfaceta i w tym roku zacząłem golić nogi i malować paznokcie u nóg. Ubierając do tego jeszcze lakierowane błyszczące klapki japonki staję się bogiem seksu który wygląda nieraz bardziej atrakcyjnie niż mijane na ulicy krzywonogie kobiety. Tak więc wszystkie zdetronizowane boginie jęczą i labidzą, że zachowuje się mało męsko, a tu chodzi o to, że jestem bardziej sexy od nich. Mnie nie chodzi o konkurowanie z kobietami ale pokazanie, że też jestem sexy a nie tylko pracowity i zaradny.
Całe rozważania przebiegają w ten sposób, że autorka zastanawia się co przystoi mężczyźnie nosić, i pozwala na kilka nowych rzeczy jak np. zadbanie o paznokcie.
Od razu nasuwają się dwa pytania:
1) dlaczego cokolwiek miało by przystoić/nie przystoić mężczyźnie skoro kobiecie przystoi?
2) dlaczego pozwala się mężczyźnie robić kilka nowości (np. zadbać o paznokcie) a nie pozwala się pójść na całość.
Kto ma prawo decydować o tym jak się ubiera mężczyzna?
To jest kwestia hegemoni kobiet. One się boją, że jeśli mężczyźni zaczną się stroić to stracą zainteresowanie w kobietach. Bo przykładowo ja osobiści mogę mieć piękniej zadbane nogi i stopy od jakieś kobiety i tu pojawia się problem, że już przestaję lecieć na długie nogi i kobieta przestaje mieć władzę nade mną. Zwiększając swoją atrakcyjność wizualną podnoszę poprzeczkę i szukam kobiety która ma nogi co najmniej takie sexy jak ja. Kobiety to czują i są zdegustowane bo ich samoocena bazuje w dużej mierze na atrakcyjności fizycznej. Więc jakie to musi być dołujące spotkanie sexy faceta który jest atrakcyjniejszy wizualnie od kobiety. Kobieta czuje się z tym fatalnie bo co ma myśleć o sobie kiedy uświadomi sobie, że facet ma zgrabniejsze nogi od niej.
Zapoznałem się ze stroną Antyfaceta i w tym roku zacząłem golić nogi i malować paznokcie u nóg. Ubierając do tego jeszcze lakierowane błyszczące klapki japonki staję się bogiem seksu który wygląda nieraz bardziej atrakcyjnie niż mijane na ulicy krzywonogie kobiety. Tak więc wszystkie zdetronizowane boginie jęczą i labidzą, że zachowuje się mało męsko, a tu chodzi o to, że jestem bardziej sexy od nich. Mnie nie chodzi o konkurowanie z kobietami ale pokazanie, że też jestem sexy a nie tylko pracowity i zaradny.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
byczunio, mylisz się. Ja tam grubego portfela nie mam (a tak dosłownie mówiąc nie mam go wcale ), a na brak zainteresowania ze strony kobiet nie narzekam. Zainteresowanie zwiększyło się kiedy wyzwoliłem się z narzuconych standardów w modzie męskiej i zacząłem stosować "nową modę"
A co do mężczyzn, jakoś nie zauważyłem żeby się mną interesowami, moją "siostrą" się interesują i to bardzo, zresztą kobiety również się nią interesują, ale to już inna bajka
A co do mężczyzn, jakoś nie zauważyłem żeby się mną interesowami, moją "siostrą" się interesują i to bardzo, zresztą kobiety również się nią interesują, ale to już inna bajka
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
byczunio, pozwól, że przedstawi Ci jak ja to widzę.
Więc przede wszystkim wszystko co robi mężczyzna powinien robić dla siebie.
Nie ma co czekać aż będzie się miało 50-60 lat i zacznie walić Cię zdanie kobiet, to już można zrobić wcześniej. Wielu młodych mężczyzn wpada w taki sposób myślenia, że ich samoocena i humor zależy od tego co powiedzą o nim kobiet. I ja tak mam i niemal każdy młody mężczyzna. Ale z tym trzeba walczyć bo wiesz jakie kobiety są kapryśne, dziś im się podobasz jutro nie. Dziś się nie podobasz, jutro tak. Jak w jxxxxxx kalejdoskopie a Twoje życie jest ułożone i racjonalne więc nie możesz opierać się na zdaniu kobiety, bo staniesz się niewolnikiem jej kaprysu i jej widzimisie.
Druga sprawa. Kobiet chcą czegoś innego, chcą wybierać.
Pojedź sobie na dyskotekę i zobacz jak ubrani są mężczyźni. Zobacz, że wszyscy są jednakowo ubrani. Nieliczne wyjątki to Ci którzy w jakiś sposób odbiegają od stereotypu.
Więc co ma zrobić młoda kobieta która szuka faceta, jak widzi że wszyscy wyglądają tak samo, mówią tak samo, i tak samo chcą ją przelecieć i pochwalić się swoim kumplom o tym wyczynie. Jak tu wybrać?
Trzecia sprawa, wyobraź sobie dziewczynę z zadupiałej wsi która mieszka w drewnianej chacie a swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w drewnianym sraczu na podwórku.
I taka dziewczyna chce poprawić swój los. I jeśli widzi że wszyscy faceci są dokładnie tacy sami to zaczyna patrzyć który z nich ma samochód i mieszkanie.
I teraz czwarta sprawa, więc dziewczyny nie znają się na technice, tak jak Ty nie znasz się na lakierach do paznokci. Po prostu widzisz czy dziewczyna ma lakier czy nie ma. I tyle.
Podobnie z kobietami, nic nie wiedzą o rocznikach, markach, silnikach, skrzyniach.
Widząc pojazd może tylko duży lub mały i może mieć kolor, wgnioty czy rdzę. Tylko tyle widzą. Więc nieważne czy ma się samochód 5 czy 20 letni. Kobiety nie widzą sporej różnicy, za wyjątkiem tego, że w samochodach od 10 lat stosuje się inne światła a od 5 diodowe, które sobie można nawet założyć do 20 letniej BEMKI
I teraz zakumaj to wszystko naraz.
Więc przede wszystkim wszystko co robi mężczyzna powinien robić dla siebie.
Nie ma co czekać aż będzie się miało 50-60 lat i zacznie walić Cię zdanie kobiet, to już można zrobić wcześniej. Wielu młodych mężczyzn wpada w taki sposób myślenia, że ich samoocena i humor zależy od tego co powiedzą o nim kobiet. I ja tak mam i niemal każdy młody mężczyzna. Ale z tym trzeba walczyć bo wiesz jakie kobiety są kapryśne, dziś im się podobasz jutro nie. Dziś się nie podobasz, jutro tak. Jak w jxxxxxx kalejdoskopie a Twoje życie jest ułożone i racjonalne więc nie możesz opierać się na zdaniu kobiety, bo staniesz się niewolnikiem jej kaprysu i jej widzimisie.
Druga sprawa. Kobiet chcą czegoś innego, chcą wybierać.
Pojedź sobie na dyskotekę i zobacz jak ubrani są mężczyźni. Zobacz, że wszyscy są jednakowo ubrani. Nieliczne wyjątki to Ci którzy w jakiś sposób odbiegają od stereotypu.
Więc co ma zrobić młoda kobieta która szuka faceta, jak widzi że wszyscy wyglądają tak samo, mówią tak samo, i tak samo chcą ją przelecieć i pochwalić się swoim kumplom o tym wyczynie. Jak tu wybrać?
Trzecia sprawa, wyobraź sobie dziewczynę z zadupiałej wsi która mieszka w drewnianej chacie a swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w drewnianym sraczu na podwórku.
I taka dziewczyna chce poprawić swój los. I jeśli widzi że wszyscy faceci są dokładnie tacy sami to zaczyna patrzyć który z nich ma samochód i mieszkanie.
I teraz czwarta sprawa, więc dziewczyny nie znają się na technice, tak jak Ty nie znasz się na lakierach do paznokci. Po prostu widzisz czy dziewczyna ma lakier czy nie ma. I tyle.
Podobnie z kobietami, nic nie wiedzą o rocznikach, markach, silnikach, skrzyniach.
Widząc pojazd może tylko duży lub mały i może mieć kolor, wgnioty czy rdzę. Tylko tyle widzą. Więc nieważne czy ma się samochód 5 czy 20 letni. Kobiety nie widzą sporej różnicy, za wyjątkiem tego, że w samochodach od 10 lat stosuje się inne światła a od 5 diodowe, które sobie można nawet założyć do 20 letniej BEMKI
I teraz zakumaj to wszystko naraz.
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 15:23 przez Stanislaw, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
akurat, Stanisławie, w wielu kwestiach nie mogę się z Tobą zgodzić. Co prawda nie chadzam na dyskoteki więc nie znam tej grupy kobiet. Te które znam mają trochę szerszy horyzont niż lakier do paznokci (Może nie tak jak Radziu, ale akurat trochę znam się i na tym znam). Część z nich wie nawet czym się różni DOHC od OHC (SOHC), jakie modele samochodów w jakich pojemnościach występowały w poszczególnych rocznikach, a jedna własnoręcznie, w warunkach off-roadowych wymieniała uszczelkę pod głowicą. Inne wiedzą jak załatwić formalności związane z postawieniem domu, a nawet potrafią ekipę budowlaną postawić do pionu. Są też takie, których 18 letni Misiek-Podjarka nie przeraża, bo wiedzą, że niektórzy takimi złomami jeżdżą, bo lubią, a nie z musu.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Co prawda temat o odzieniu zbiegł na kobiety, ale Japonki są też kobietami , tak więc dyskutujmy dalej. Czytając posty Stanisława odnoszę wrażenie, że jest on w niezłym dołku psychicznym spowodowanym odejściem kobiety. Z tego też powodu jego zdanie o kobietach jest tak złe. Są to ogólnie mówiąc półgłówki widzące jedynie portfel, a w zamian oferujące seks.
Drogi Stanisławie, są też inne kobiety, gwarantuję ci to, tylko zmień środowisko.
Drogi Stanisławie, są też inne kobiety, gwarantuję ci to, tylko zmień środowisko.
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Nie czytacie ze zrozumieniem.
W tym co napisałem chodziło o to, że kobiety nie lecą na portfel tylko widząc że wszyscy mężczyźni są tacy sami wybierają wg. drugorzędnych kryteriów (portfel)
Tak więc fraza "kobiety lecą na kasę" to tylko sterotyp, uproszczenie a w rzeczywistości sprawa jest skomplikowana jak to napisałem w 4 punktach.
A Radziu na ten przykład jest osobą na pierwszy rzut oka wyróżnia się więc kobiety dostrzegają jego indywidualne cechy i nie kierują się sprawami drugorzędnymi jak portfel. Dlatego nie miał wiele okazji spotkać się w życiu z tym zjawiskiem.
Papo Smerfie, rzeczywiście jestem w dołku i dlatego pomagam sobie przez wygadanie się. Moja była odeszła mentalnie do bardziej zaradnego samca, do szefa firmy w której ona pracuje. To nie jest problem wsi tylko to jest problem kobiety zachodu. Bo to co ona zrobiła to jest to samo co robią kobiety powiedzmy w Nowym Jorku.
Niektórzy ludzie mają problem z tym aby zarządzać wielopoziomowym systemem lojalności.
Nie można dwóm Panom służyć gdyż albo jednego będzie miała w nienawiści, a drugiego będzie miłowała, albo jednego trzymać się będzie a drugim pogardzi: Kobieta nie może służyć mężowi i szefowi
Weźmy taki przykład. Jest 15.30 a szef mówi do kobiety: zostań jeszcze bo trzeba coś zrobić na jutro. I kobieta zostaje powiedzmy do 18-tej. Dzwoni do męża żeby odebrał dzieci z przedszkola bo musi zostać w pracy dłużej. A potem wraca, porobi coś jeszcze w domu i nie ma ochoty na seks z mężem bo jest umordowana całym dniem w pracy dla swojego szefa. I tyle w temacie. Stąd bierze się cała masa kobiet samotnie wychowujących dzieci. Nikt nie chce być z osobą która swoją duszę oddała szefowi. To jest pułapka "niezależności" jaką kobietom się wciska.
[ Dodano: 2008-10-09, 21:45 ]
A dodam jeszcze tak.
Pójdźmy dalej, jest wiele kobiet które sprzedały swoją duszę szefowi, są same.
Co robią ich faceci?
No co robią, szukają sobie nowej kobiety.
I tu zaczyna się WIELKIE KOPANIE W ROCZNIKACH.
Mężczyźni nie ma za wiele wyboru w równoletnich kobietach, sięgają po coraz młodsze roczniki. I dochodzi do tego że różnica wieku par robi się coraz większa. Mężczyzna powiedzmy 30 kobieta powiedzmy 22 lata. I kopanie w dół, kopanie w dół. A na zachodzi np. w USA już nie kopią tylko importują żony z zagranicy.
Tak czy inaczej mężczyźni wychodzą na tym obronną ręką.
[ Dodano: 2008-10-09, 22:06 ]
No a jeśli chodzi o Japonki to dużo mężczyzn z USA importuje je bo to ponoć bardzo dobry materiał na żonę. A jeśli chodzi o polskie warunki to już wkrótce zacznie się import żon z Ukrainy bo np. Rosja nałożyła embargo.
W tym co napisałem chodziło o to, że kobiety nie lecą na portfel tylko widząc że wszyscy mężczyźni są tacy sami wybierają wg. drugorzędnych kryteriów (portfel)
Tak więc fraza "kobiety lecą na kasę" to tylko sterotyp, uproszczenie a w rzeczywistości sprawa jest skomplikowana jak to napisałem w 4 punktach.
A Radziu na ten przykład jest osobą na pierwszy rzut oka wyróżnia się więc kobiety dostrzegają jego indywidualne cechy i nie kierują się sprawami drugorzędnymi jak portfel. Dlatego nie miał wiele okazji spotkać się w życiu z tym zjawiskiem.
Papo Smerfie, rzeczywiście jestem w dołku i dlatego pomagam sobie przez wygadanie się. Moja była odeszła mentalnie do bardziej zaradnego samca, do szefa firmy w której ona pracuje. To nie jest problem wsi tylko to jest problem kobiety zachodu. Bo to co ona zrobiła to jest to samo co robią kobiety powiedzmy w Nowym Jorku.
Niektórzy ludzie mają problem z tym aby zarządzać wielopoziomowym systemem lojalności.
Nie można dwóm Panom służyć gdyż albo jednego będzie miała w nienawiści, a drugiego będzie miłowała, albo jednego trzymać się będzie a drugim pogardzi: Kobieta nie może służyć mężowi i szefowi
Weźmy taki przykład. Jest 15.30 a szef mówi do kobiety: zostań jeszcze bo trzeba coś zrobić na jutro. I kobieta zostaje powiedzmy do 18-tej. Dzwoni do męża żeby odebrał dzieci z przedszkola bo musi zostać w pracy dłużej. A potem wraca, porobi coś jeszcze w domu i nie ma ochoty na seks z mężem bo jest umordowana całym dniem w pracy dla swojego szefa. I tyle w temacie. Stąd bierze się cała masa kobiet samotnie wychowujących dzieci. Nikt nie chce być z osobą która swoją duszę oddała szefowi. To jest pułapka "niezależności" jaką kobietom się wciska.
[ Dodano: 2008-10-09, 21:45 ]
A dodam jeszcze tak.
Pójdźmy dalej, jest wiele kobiet które sprzedały swoją duszę szefowi, są same.
Co robią ich faceci?
No co robią, szukają sobie nowej kobiety.
I tu zaczyna się WIELKIE KOPANIE W ROCZNIKACH.
Mężczyźni nie ma za wiele wyboru w równoletnich kobietach, sięgają po coraz młodsze roczniki. I dochodzi do tego że różnica wieku par robi się coraz większa. Mężczyzna powiedzmy 30 kobieta powiedzmy 22 lata. I kopanie w dół, kopanie w dół. A na zachodzi np. w USA już nie kopią tylko importują żony z zagranicy.
Tak czy inaczej mężczyźni wychodzą na tym obronną ręką.
[ Dodano: 2008-10-09, 22:06 ]
No a jeśli chodzi o Japonki to dużo mężczyzn z USA importuje je bo to ponoć bardzo dobry materiał na żonę. A jeśli chodzi o polskie warunki to już wkrótce zacznie się import żon z Ukrainy bo np. Rosja nałożyła embargo.
Ale teraz Stanisław jak prawdziwy samiec możesz się urżnąć z kolegami a potem szukać tej młodszej. MI sie też tak zdażyło kilka lat temu jak tobie. Obecna jest młodsza od tamtej. Tamta była o 3 lata młodsza a obecna jest młodsza o 6 lat. Jak by tak miało byc dalej to następna musiała by być młodsza o 9 lat. Ale myslę, że przy tej zostanę bo jest tolerancyjna, kochana i "..mogę nosic to co chcę.."
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1571
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
No i dyskusja zeszła na bardzo ciekawe tematy - co ciekawsze każde stanowisko jest i dobre i prawidłowe. Ja dołożę od siebie - ta sama żona od 23 lat i do tego z tego samego rocznika. Było różnie - nie zawsze łatwo - ale każdy przezwyciężony kryzys umacnia związek. Innej napewno nie szukałbym.
Rozum przychodzi z wiekiem - niestety najczęściej jest to wieko trumny.
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Tak się ostatnio zastanawiałem, że jak kobieta pójdzie do pracy to nie jest dobre dla związku. Szef zaczyna ją docenia, chwalić, że jest dobrym pracownikiem, i kobieta wpada w pułapkę pracoholizmu. Zaczyna poświęcać się dla firmy zlewając bliskich.
Moja była mnie olała jak urodziły się dzieci. Przeniosła na nie swoje uczucia. Ale teraz widzę, że już dzieci nawet poszły w odstawkę. Teraz liczy się praca. Ok, ja nikomu nie zabraniam takiego stylu życia. Ale nie tego oczekiwałem w małżeństwie.
Wiesz, jak się wychodzi przed ludzi w kościele i gada, że się będzie kogoś kochać do deski grobowej, a potem się okazuje że praca jest ważniejsza to jest to deska na trumnę ale związku.
Kiedy pracowaliśmy razem (na początku związku) to było fantastycznie ale z czasem się okazało, że nie mamy czasu żeby posiedzieć ze sobą wieczorem bo doba ma tylko 24 godziny i rano trzeba iść do pracy. Ja oczywiście też nie jestem świętoszkiem i nie zawsze robiłem wszystko jak najlepiej. Raz w zimie nie poszedłem zapalić jej samochodu kiedy spieszyła się do pracy i ona mi to pamięta jako jedną największych zbrodni.
Tak więc jeśli zwiąże się z pracującą kobietą to pewnie nie zdecyduje się na prawny związek małżeński.
Ideałem byłoby założyć firmę i dać kobiecie jakąś pracę w ramach rodziny bo wtedy cała jej lojalność spływa na rodzinę. Tak miałem z byłą na początku bo pracowała u brata. Ale brat nie miał dużo kasy i została podebrana przez firmę która lepiej płaci. Płaci i wymaga, i zjada człowieka tak, że nie ma czasu dla bliskich.
Ale skoro ona chce takiego stylu życia i dobrze się z tym czuje to szczęść boże i krzyżyk na drogę.
Moja była mnie olała jak urodziły się dzieci. Przeniosła na nie swoje uczucia. Ale teraz widzę, że już dzieci nawet poszły w odstawkę. Teraz liczy się praca. Ok, ja nikomu nie zabraniam takiego stylu życia. Ale nie tego oczekiwałem w małżeństwie.
Wiesz, jak się wychodzi przed ludzi w kościele i gada, że się będzie kogoś kochać do deski grobowej, a potem się okazuje że praca jest ważniejsza to jest to deska na trumnę ale związku.
Kiedy pracowaliśmy razem (na początku związku) to było fantastycznie ale z czasem się okazało, że nie mamy czasu żeby posiedzieć ze sobą wieczorem bo doba ma tylko 24 godziny i rano trzeba iść do pracy. Ja oczywiście też nie jestem świętoszkiem i nie zawsze robiłem wszystko jak najlepiej. Raz w zimie nie poszedłem zapalić jej samochodu kiedy spieszyła się do pracy i ona mi to pamięta jako jedną największych zbrodni.
Tak więc jeśli zwiąże się z pracującą kobietą to pewnie nie zdecyduje się na prawny związek małżeński.
Ideałem byłoby założyć firmę i dać kobiecie jakąś pracę w ramach rodziny bo wtedy cała jej lojalność spływa na rodzinę. Tak miałem z byłą na początku bo pracowała u brata. Ale brat nie miał dużo kasy i została podebrana przez firmę która lepiej płaci. Płaci i wymaga, i zjada człowieka tak, że nie ma czasu dla bliskich.
Ale skoro ona chce takiego stylu życia i dobrze się z tym czuje to szczęść boże i krzyżyk na drogę.
Stasiu, straszne jest to co piszesz... Moja żona właśnie od września rozpoczęła pracę. Po ślubie zaczęłiśmy prowadzić wspólny biznes, a potem drugi, ja w między czasie dostałem inną pracę, urodziła się córcia, więc żona nie mogła pracować, zatrudniliśmy pracownika, żona zajmowała się dzieckiem przez 3 lata, teraz czas żeby trochę popracowała. Oboje uważamy, że nie jest to dobre, ale niestety niezbędne ze względów finansowych, po tym jak biznes przestał przynosić sensowne dochody i został zlikwidowany.
Mam tylko jedną uwagę, tak piszesz, że kobiety tak się poświęcają w pracy, a nie uważasz, że mężczyźni często robią tak samo
Mam tylko jedną uwagę, tak piszesz, że kobiety tak się poświęcają w pracy, a nie uważasz, że mężczyźni często robią tak samo
Jak to moja żona mówi, że od tego jest zaufanie do drugiej osoby. Wtedy można jej pozwolić pracować czy wyjechać ze znajomymi. Stasiu a czy wczesniej nie było symptomów, że nie możesz jej ufać ? Może związem oparty było na fałszywych założeniach. Może byłes "dawcą" w związku i ona czerpała co się da. Jak się trochę wypaliłes to poszukała następnego dawcy.
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Właśnie dr.pantyhose, masz dużo racji w tym co piszesz...
Wiele kobiet w moim mieście zarabia powiedzmy 800-1200 na rączunię.
Jeśli mężczyzna mógłby tyle dorobić (extra) to praca kobiety poza gospodarstwem domowym byłaby zbędna. Nie chodzi o to, aby płacić kobiecie za zmywanie garów bo to przyjemność i relaks i warte jest niedużo. Wiesz, można zatrudnić pomoc domową za powiedzmy 500 zł (na tarnowskie warunki rynkowe) i taka jest wartość pracy kobiety w domu.
Nie przeceniajmy kobiet w domu. Robią dużo, ale nie jest to dużo warte $$
Choć na pewno kobieta niepracująca powinna jakoś mieć opłacane składki ubezpieczenia zdrowotnego, jakiś filarek emerytalny i jakąś kasa na osobiste wydatki których nie musi konsultować z mężem.
Ale sytuacja gospodarcza trochę zmusza do podjęcia zatrudnienia w różnych zakładach pracy i trzeba mieć ustalone priorytety co jest najważniejsze w życiu bo potem związek się rozpada, albo jest bardzo marny.
A jeśli chodzi o to co napisał Radziu, że mężczyźni poświęcają się pracy to:
1) kobieta inaczej się na to zapatruje, choć owszem wielu kobietom to się nie podoba
2) pracujący mężczyzna ma wybór. Gdybym był bezrobotnym bez możliwości zatrudnienia i był zdany wyłącznie na żonę to za pierona bym się nie rozwodził tylko kochał ją jak Jezusa z obrazka bo byłaby żywicielem rodziny.
Ale ja też pracuję i nie potrafiliśmy się spotkać gdzieś pośrodku.
Wiele kobiet w moim mieście zarabia powiedzmy 800-1200 na rączunię.
Jeśli mężczyzna mógłby tyle dorobić (extra) to praca kobiety poza gospodarstwem domowym byłaby zbędna. Nie chodzi o to, aby płacić kobiecie za zmywanie garów bo to przyjemność i relaks i warte jest niedużo. Wiesz, można zatrudnić pomoc domową za powiedzmy 500 zł (na tarnowskie warunki rynkowe) i taka jest wartość pracy kobiety w domu.
Nie przeceniajmy kobiet w domu. Robią dużo, ale nie jest to dużo warte $$
Choć na pewno kobieta niepracująca powinna jakoś mieć opłacane składki ubezpieczenia zdrowotnego, jakiś filarek emerytalny i jakąś kasa na osobiste wydatki których nie musi konsultować z mężem.
Ale sytuacja gospodarcza trochę zmusza do podjęcia zatrudnienia w różnych zakładach pracy i trzeba mieć ustalone priorytety co jest najważniejsze w życiu bo potem związek się rozpada, albo jest bardzo marny.
A jeśli chodzi o to co napisał Radziu, że mężczyźni poświęcają się pracy to:
1) kobieta inaczej się na to zapatruje, choć owszem wielu kobietom to się nie podoba
2) pracujący mężczyzna ma wybór. Gdybym był bezrobotnym bez możliwości zatrudnienia i był zdany wyłącznie na żonę to za pierona bym się nie rozwodził tylko kochał ją jak Jezusa z obrazka bo byłaby żywicielem rodziny.
Ale ja też pracuję i nie potrafiliśmy się spotkać gdzieś pośrodku.
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
dr.pantyhouse, wiesz to taki dziwny paradoks.
Np. w USA ponoć kobiety siedzą w domu, tyją i karzą facetowi zarabiać na coraz lepsze samochody. Zupełny brak skrupułów. Tylko, że potem jak dochodzi do rozwodu to maksymalnie wyciskają z faceta każdego dolara.
Ja też to obserwuję w Polsce.
Siedzi taka w domu z 1 dzieckiem, obija się, tyje i nie ma już nawet ochoty pójść do koleżanek. Odechciewa się jej seksu nawet raz w tygodniu a facet widząc to wszystko pakuje się i spier... do pracy za granicę - czyli biorą taki "wiejski rozwód". I obydwoje mają potem przesrane życie bo ich rozstanie nie było prawnie przeprowadzone i trochę ciągnie jedno do drugiego. Kobieta nie znajdzie na pewno innego (bo jest gruba) a facet sam nie wie co zrobić.
Dziadek mojej byłej żony spier... do USA tak samo jak były teściu też się tam udał, ale była teściowa też jest w USA i choć nie mieszkają razem to często się spotykają.
[ Dodano: 2008-10-10, 00:42 ]
Wiesz jakie to myślenie. Teściu i teściowa siedzą w Chicago i nie mieszkają razem bo jakby mieszkali razem to każde miało by dalej do pracy. A tak mogę mieszkać blisko miejsca zatrudnienia. Kurna, nie wiem co to za gen.
A moja była wyrosła w takim środowisku i nie dziwota, że taki styl życia wybiera.
Do tego jest pierońsko uparta i jak "stanie okoniem" to nie ma silnego.
Młody mężczyzna nie wybiera kobiety, to kobieta go wybiera. I ja zostałem wybrany.
A teraz to JA chcę wybierać i wybadywać kobiety czy nadają się na coś więcej niż ruchanko.
I teraz najważniejsza sprawa dla mężczyzn aby mieli możliwość wyboru.
Ale ze względu na WIELKIE KOPANIE młoda kobieta ma dziesiątki propozycji i ma ten komfort że może przebierać (jak jest młoda). I nie ma za bardzo jak dobrać się do laski chyba tylko maksymalnie manipulując jej psychiką tak aby wybrała właściwego mężczyznę.
[ Dodano: 2008-10-10, 01:14 ]
I jak kobieta ma dużo propozycji to JEJ EGO rozrasta się monstrualnych rozmiarów.
Myśli że musi być boginią albo czym takim skoro tylu facetów na nią leci i chce się umówić.
Więc jeśli JEJ EGO nie pęknie jak bańka mydlana koło 30-tki to można taką osobę spotkać przypadkowo na ulicy jak to opisał Radziu w wątku o malowaniu paznokci.
Kobieta która powinna stać przy szwalni w fabryce rajstop mieni się boginią i swoje kompleksy wyładowuje na naszym Radziku, choć prawda jest taka, że może mu co najwyżej zacerować rajstopy.
Np. w USA ponoć kobiety siedzą w domu, tyją i karzą facetowi zarabiać na coraz lepsze samochody. Zupełny brak skrupułów. Tylko, że potem jak dochodzi do rozwodu to maksymalnie wyciskają z faceta każdego dolara.
Ja też to obserwuję w Polsce.
Siedzi taka w domu z 1 dzieckiem, obija się, tyje i nie ma już nawet ochoty pójść do koleżanek. Odechciewa się jej seksu nawet raz w tygodniu a facet widząc to wszystko pakuje się i spier... do pracy za granicę - czyli biorą taki "wiejski rozwód". I obydwoje mają potem przesrane życie bo ich rozstanie nie było prawnie przeprowadzone i trochę ciągnie jedno do drugiego. Kobieta nie znajdzie na pewno innego (bo jest gruba) a facet sam nie wie co zrobić.
Dziadek mojej byłej żony spier... do USA tak samo jak były teściu też się tam udał, ale była teściowa też jest w USA i choć nie mieszkają razem to często się spotykają.
[ Dodano: 2008-10-10, 00:42 ]
Wiesz jakie to myślenie. Teściu i teściowa siedzą w Chicago i nie mieszkają razem bo jakby mieszkali razem to każde miało by dalej do pracy. A tak mogę mieszkać blisko miejsca zatrudnienia. Kurna, nie wiem co to za gen.
A moja była wyrosła w takim środowisku i nie dziwota, że taki styl życia wybiera.
Do tego jest pierońsko uparta i jak "stanie okoniem" to nie ma silnego.
Młody mężczyzna nie wybiera kobiety, to kobieta go wybiera. I ja zostałem wybrany.
A teraz to JA chcę wybierać i wybadywać kobiety czy nadają się na coś więcej niż ruchanko.
I teraz najważniejsza sprawa dla mężczyzn aby mieli możliwość wyboru.
Ale ze względu na WIELKIE KOPANIE młoda kobieta ma dziesiątki propozycji i ma ten komfort że może przebierać (jak jest młoda). I nie ma za bardzo jak dobrać się do laski chyba tylko maksymalnie manipulując jej psychiką tak aby wybrała właściwego mężczyznę.
[ Dodano: 2008-10-10, 01:14 ]
I jak kobieta ma dużo propozycji to JEJ EGO rozrasta się monstrualnych rozmiarów.
Myśli że musi być boginią albo czym takim skoro tylu facetów na nią leci i chce się umówić.
Więc jeśli JEJ EGO nie pęknie jak bańka mydlana koło 30-tki to można taką osobę spotkać przypadkowo na ulicy jak to opisał Radziu w wątku o malowaniu paznokci.
Kobieta która powinna stać przy szwalni w fabryce rajstop mieni się boginią i swoje kompleksy wyładowuje na naszym Radziku, choć prawda jest taka, że może mu co najwyżej zacerować rajstopy.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Ej, ale ty masz do głębi wypaczone spojrzenie na pracę kobiety w domu. Nie chce mi się rozpisywać nad tym, ale ten brak szacunku zaowocował rozpadem twojego związku. Ja mam z żoną już "zaliczone" wspólne 27 lat przez cały ten czas jestem w podziwie dla jej heroicznej walki w gospodarstwie domowym.Stanislaw pisze:Siedzi taka w domu z 1 dzieckiem, obija się, tyje i nie ma już nawet ochoty pójść do koleżanek
Często zastanawiam się jak by dom wyglądał, gdyby jej brakło i jedyne co widzę to brud, smród i ubóstwo!
Jeśli ty czekałeś jak maczo w łóżku, aż ona po swej pracy zawodowej posprząta mieszkanie, umyje dzieci i położy spać, przygotuje ci czyściutką koszulę na jutro, zrobi pranie, zaplanuje na jutro potrzebne prace i zakupy, a następnie przystąpi do żarliwego seksu z tobą, to nie dziw się temu co się stało.
Ps. Ja moją małżonkę odwożę i przywożę z pracy i tak by było, nawet gdyby miała swoj samochód. Bo każda chwila więcej z nią jest bezcenna.
- Stanislaw
- Dyskutant
- Posty: 114
- Rejestracja: 08 paź 2008, 22:00
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Ja mam fisia na punkcie japonek. Chodzę w nich od bardzo, dawna (pewnie z 16 lat już będzie) a to były czasy kiedy nie można było kupić japonek w sklepie (bo nie było)
Fajny patent zrobić sobie zdjęcie, będzie można sobie na starość wspominać
[center]No to zaczynamy[/center]
[center][/center]
[center][/center]
[center]Bardzo fajne sportowe japonki, są bardzo męskie jednak sprzedawane jako damskie[/center]
[center][/center]
[center]Te japonki prezentują się świetnie ale nie są fajne do noszenia[/center]
[center][/center]
[center]Kosztowały 10 zł ale są świetnie, lakierowane w środku bardzo miłe w dotyku[/center]
[center][/center]
[center]Trochę toporne (bo męskie) ale wykonane w ten sposób, że chodząc jak są mokre w środku to dają doznania bardzo przypominające seks z kobietą (dla facetów też robi się zboczone obuwie )[/center]
[center][/center]
[center]Bardzo eleganckie ale niestety niezbyt atrakcyjne do noszenia[/center]
[center][/center]
[center]Jedne z ulubionych klapek. [/center]
[center][/center]
[center]Bardzo przyjemnie masują stopy[/center]
[center][/center]
[center]Jedne z ulubionych przeze mnie klapek, fajnie się w nich zabiera zakręty [/center]
[center][/center]
[center]Fajne takie toporne męskie japonki, idealne do rąbania drewna[/center]
[center][/center]
[center]Eleganckie skórzane, lakierowane japonki idealne na randkę, ale żadko używam żeby nie zniszczyć[/center]
Fajny patent zrobić sobie zdjęcie, będzie można sobie na starość wspominać
[center]No to zaczynamy[/center]
[center][/center]
[center][/center]
[center]Bardzo fajne sportowe japonki, są bardzo męskie jednak sprzedawane jako damskie[/center]
[center][/center]
[center]Te japonki prezentują się świetnie ale nie są fajne do noszenia[/center]
[center][/center]
[center]Kosztowały 10 zł ale są świetnie, lakierowane w środku bardzo miłe w dotyku[/center]
[center][/center]
[center]Trochę toporne (bo męskie) ale wykonane w ten sposób, że chodząc jak są mokre w środku to dają doznania bardzo przypominające seks z kobietą (dla facetów też robi się zboczone obuwie )[/center]
[center][/center]
[center]Bardzo eleganckie ale niestety niezbyt atrakcyjne do noszenia[/center]
[center][/center]
[center]Jedne z ulubionych klapek. [/center]
[center][/center]
[center]Bardzo przyjemnie masują stopy[/center]
[center][/center]
[center]Jedne z ulubionych przeze mnie klapek, fajnie się w nich zabiera zakręty [/center]
[center][/center]
[center]Fajne takie toporne męskie japonki, idealne do rąbania drewna[/center]
[center][/center]
[center]Eleganckie skórzane, lakierowane japonki idealne na randkę, ale żadko używam żeby nie zniszczyć[/center]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 103 gości