Witam wszystkich :)
: 24 sty 2012, 01:05
Witam wszystkich użytkowników forum! ;)
Ostatnio krążyłem troszkę po internecie, szukając wypowiedzi ludzi na temat noszenia rajstop przez mężczyzn i tak właśnie trafiłem tutaj do was.
A skoro już tu jestem to wypadało by się przedstawić ;)
Mam na imię Dawid i mam 23 lata. Mieszkam w małej mieścinie, która nazywa się Starachowice (to jest to miasto które leży niedaleko Wąchocka - miasta cudów, gdzie sołtys na noc asfalt zwija. ;) ). Na co dzień jestem normalnym facetem, mam całkiem niezłą pracę, narzeczoną i jedyne co mnie odróżnia od całej reszty "normalnych(?)" mężczyzn jest to że noszę tak jak Wy rajstopki ;)
Kiedy zacząłem nosić rajstopki? Już od najmłodszych lat rodzice mnie ubierali w ciepłe rajstopki zimą (jako że pochodzę z biedniejszej rodziny to dziedziczyłem je po siostrze ciotecznej ;P). Tak wychodziło najtaniej ubrać mnie ciepło i wygodnie :). Potem jednak pod koniec podstawówki, pod wpływem szyderstw "kolegów", zbuntowałem się przeciwko noszeniu rajstop (tłumaczenia rodziców że chłopaki też noszą rajstopy nic nie pomogły) a sam dźwięk słowa "kalesony" do dzisiaj wywołuje u mnie odruch wymiotny. Po prostu pod koniec podstawówki przestałem nosić rajstopy "bo tak i już!".
I tak zostało do jesieni 2009 roku. Pamiętam że byłem wtedy u mojej dziewczyny (obecnie narzeczonej) w Lublinie. Zaczęły wtedy łapać pierwsze mrozy, a nam zachciało się iść na spacer na zamek. Ja oczywiście ubrany tak jak zawsze, skarpety, spodnie, bluza, kurtka. Już po samym wyjściu wiedziałem że wrócę nieźle zmarznięty bo akurat mróz był spory. Do dzisiaj pamiętam że cały nasz spacer, trząsłem się z zimna. Następnego dnia mieliśmy zrobić sobie powtórkę ze spaceru. Jednak wtedy przed wyjściem moja dziewczyna zadała mi pytanie czemu nie noszę niczego pod spodniami. Wtedy jej odpowiedziałem wprost że nienawidzę nosić kalesonów bo są niewygodne i ciągle zwijają mi się pod spodniami. I właśnie wtedy moja kobieta wyciągnęła ze swojej szafy grube, fioletowe, bawełniane rajstopki i kazała mi je ubrać. Na początku myślałem że to zwykły żart, ale kiedy powiedziała że z gołymi nogami na żaden spacer z nią nie pójdę to zrozumiałem że mówi serio. Pamiętam do dzisiaj jej zadowoloną minę i to jak mi było wygodnie i ciepło. Następnego dnia poszliśmy do sklepu kupić kilka par rajtek dla mnie.
Od tamtej pory z rajstopkami nie rozstaję się prawie w ogóle. W pracy, w domu, w łóżku, w klubie, zawsze mam na sobie jakieś rajstopy :).
Jakiś czas temu moja narzeczona stwierdziła że dość szaro wygląda moja "kolekcja" i dlatego kupiła mi dwie pary rajstop takich "do spania" lub "po domu". Jedne o kolorze różowym w białe kwiatki (bawełniane) i drugie w kolorowe listki z mikrofibry. Z jednej strony na początku trochę głupio mi było zakładać takie typowe dziewczęce rajstopy (do momentu dostania tego prezentu, chodziłem w jednokolorowych, czarnych lub szarych), ale kiedy usłyszałem że świetnie wyglądam w takich kolorowych rajstopkach to stwierdziłem że warto poszerzyć swoją kolekcję o jakieś zwariowane kolory i wzorki ;)
Na sam koniec dodam że interesuję się tylko i wyłącznie tematem noszenia rajstop. Wszelkie inne rzeczy typu cross-dresing lub fetysze nie interesują mnie ;)
No i gratuluję teraz każdemu z was, któremu chciało się czytać to co napisałem do samego końca ;) W końcu cieszę się że trafiłem na miejsce w którym będę mógł spokojnie popisać o rajstopkach z ludźmi którzy mnie nie wyśmieją, ani nie zwyzywają od pederastów i innych takich ;)
Pozdrawiam!
Ostatnio krążyłem troszkę po internecie, szukając wypowiedzi ludzi na temat noszenia rajstop przez mężczyzn i tak właśnie trafiłem tutaj do was.
A skoro już tu jestem to wypadało by się przedstawić ;)
Mam na imię Dawid i mam 23 lata. Mieszkam w małej mieścinie, która nazywa się Starachowice (to jest to miasto które leży niedaleko Wąchocka - miasta cudów, gdzie sołtys na noc asfalt zwija. ;) ). Na co dzień jestem normalnym facetem, mam całkiem niezłą pracę, narzeczoną i jedyne co mnie odróżnia od całej reszty "normalnych(?)" mężczyzn jest to że noszę tak jak Wy rajstopki ;)
Kiedy zacząłem nosić rajstopki? Już od najmłodszych lat rodzice mnie ubierali w ciepłe rajstopki zimą (jako że pochodzę z biedniejszej rodziny to dziedziczyłem je po siostrze ciotecznej ;P). Tak wychodziło najtaniej ubrać mnie ciepło i wygodnie :). Potem jednak pod koniec podstawówki, pod wpływem szyderstw "kolegów", zbuntowałem się przeciwko noszeniu rajstop (tłumaczenia rodziców że chłopaki też noszą rajstopy nic nie pomogły) a sam dźwięk słowa "kalesony" do dzisiaj wywołuje u mnie odruch wymiotny. Po prostu pod koniec podstawówki przestałem nosić rajstopy "bo tak i już!".
I tak zostało do jesieni 2009 roku. Pamiętam że byłem wtedy u mojej dziewczyny (obecnie narzeczonej) w Lublinie. Zaczęły wtedy łapać pierwsze mrozy, a nam zachciało się iść na spacer na zamek. Ja oczywiście ubrany tak jak zawsze, skarpety, spodnie, bluza, kurtka. Już po samym wyjściu wiedziałem że wrócę nieźle zmarznięty bo akurat mróz był spory. Do dzisiaj pamiętam że cały nasz spacer, trząsłem się z zimna. Następnego dnia mieliśmy zrobić sobie powtórkę ze spaceru. Jednak wtedy przed wyjściem moja dziewczyna zadała mi pytanie czemu nie noszę niczego pod spodniami. Wtedy jej odpowiedziałem wprost że nienawidzę nosić kalesonów bo są niewygodne i ciągle zwijają mi się pod spodniami. I właśnie wtedy moja kobieta wyciągnęła ze swojej szafy grube, fioletowe, bawełniane rajstopki i kazała mi je ubrać. Na początku myślałem że to zwykły żart, ale kiedy powiedziała że z gołymi nogami na żaden spacer z nią nie pójdę to zrozumiałem że mówi serio. Pamiętam do dzisiaj jej zadowoloną minę i to jak mi było wygodnie i ciepło. Następnego dnia poszliśmy do sklepu kupić kilka par rajtek dla mnie.
Od tamtej pory z rajstopkami nie rozstaję się prawie w ogóle. W pracy, w domu, w łóżku, w klubie, zawsze mam na sobie jakieś rajstopy :).
Jakiś czas temu moja narzeczona stwierdziła że dość szaro wygląda moja "kolekcja" i dlatego kupiła mi dwie pary rajstop takich "do spania" lub "po domu". Jedne o kolorze różowym w białe kwiatki (bawełniane) i drugie w kolorowe listki z mikrofibry. Z jednej strony na początku trochę głupio mi było zakładać takie typowe dziewczęce rajstopy (do momentu dostania tego prezentu, chodziłem w jednokolorowych, czarnych lub szarych), ale kiedy usłyszałem że świetnie wyglądam w takich kolorowych rajstopkach to stwierdziłem że warto poszerzyć swoją kolekcję o jakieś zwariowane kolory i wzorki ;)
Na sam koniec dodam że interesuję się tylko i wyłącznie tematem noszenia rajstop. Wszelkie inne rzeczy typu cross-dresing lub fetysze nie interesują mnie ;)
No i gratuluję teraz każdemu z was, któremu chciało się czytać to co napisałem do samego końca ;) W końcu cieszę się że trafiłem na miejsce w którym będę mógł spokojnie popisać o rajstopkach z ludźmi którzy mnie nie wyśmieją, ani nie zwyzywają od pederastów i innych takich ;)
Pozdrawiam!