Witam wszystkich, czas się przedstawić :) - bodex
: 15 paź 2008, 09:23
Od kilku tygodni zaglądam na to forum. Przeczytałem już chyba wszystko ale jakoś czasu nie było aby napisać o sobie, postaram się więc teraz to nadrobić.
Mam 38 lat, mieszkam w małej miejscowości niedaleko Warszawy, w Warszawie zresztą jestem codziennie bo tam pracuję. Rajstopy zakładam od bardzo dawna, nie pamiętam już dokładnie ale pierwszy raz był jeszcze w podstawówce. Początkowo jak chyba większość z Was zakładałem rajstopy mamy, później czyli gdzieś pod koniec szkoły średniej miałem już własne. Dlaczego zakładam rajstopy ? Początkowo było to bardzo podniecające doznanie, później bardziej kwestia przyjemności i ciepła, chociaż jakiś dreszczyk emocji nadal pozostał. Chyba więc właściwa będzie odpowiedź, że po prostu to lubię.
Kilkanaście lat temu zmieniłem stan cywilny i początkowo przestałem zakładać rajstopy, bo bałem się przyznać. Wcześniej się ukrywałem i nikt z rodziny chyba nie wiedział, ale przed żoną było by się trudno ukrywać. Zresztą w przypadku ewentualnej wpadki trudno przewidzieć reakcję, więc wolałem nie ryzykować i nie zakładałem rajstop chyba ze dwa lata.
Zastanawiałem się jak by tu powiedzieć, ale okazja do założenia sama się znalazła . Musiałem w zimę wyjechać a było chyba z -20 stopni, na dodatek byłem trochę przeziębiony. Żona zaproponowała że mi kupi kalesony, bo nie miałem nic ciepłego, ale stanowczo zaprotestowałem argumentując, że kiedyś nosiłem ale były strasznie niewygodne itp. Żona na to że może mi rajstop pożyczyć, tym razem szybko się zgodziłem :) Później było już z górki, rajstopy żony były trochę za małe, więc kupiłem sobie własne. Na początek jako że to przed mrozem miało chronić kupiłem grube 80 den, później jak się zrobiło cieplej trochę cieńsze, później zupełnie cienkie. Żona szybko się zorientowała że mi to się podoba ale nie miała nic przeciwko, nawet sama mi zaczęła rajstopy kupować. Jak byliśmy sami w domu, to mogłem sobie chodzić w krótkich spodenkach i rajstopach, pełna akceptacja.
Sytuacja trochę skomplikowały dzieci, jak córka miała około 2 lat dostałem zakaz paradowania w rajstopach, co najwyżej mogłem skarpetek do długich spodni nie zakładać. Obecnie córka ma 8 lat i prawie codziennie widzi mnie jak chodzę w rajstopach. Widzi oczywiście to co wystaje ze spodni ale wydaje mi się że dziecko w tym wieku dobrze wie co jest dalej. W każdym razie żadnych uwag czy pytań nie było. Mam też synka, ma 5 lat ale na razie sam chodzi w rajstopkach więc pewnie nawet jakby mnie zobaczył bez spodni też by się nie dziwił.
Po przeczytaniu Waszych dokonań (Radziu, Danon, Byczunio) nabrałem wielkiej ochoty na publiczne wyjście w rajtkach i krótkich spodenkach. Zacząłem podpytywać żonę co myśli o takim wyjściu, oczywiście nie wśród znajomych tylko np. na wakacyjnym wyjeździe. Początkowo mocno protestowała, później trochę mniej, więc wydaje mi się że uda się ją przekonać. Jedynym problemem mogą być znowu dzieci, z rozmowy z żoną wynika, że właśnie to, że dzieci mnie mogą zobaczyć w rajstopach jest głównym powodem tego oporu. Ale na wakacjach zawsze żona pozwalała mi na różne szaleństwa, np. w domu pozwala mi malować paznokcie wyłącznie lakierem bezbarwnym, a na wakacje pozwalała jakiś delikatny róż, a nawet ostatnio na zrobienie frencza. Dzieci oczywiście od razu to zauważyły, ale jedyny komentarz był „zobacz mama, jakie tata ma ładne paznokcie” więc pewnie na rajstopy też nie zareagują.
Tak więc czekam teraz na wakacje, mam nadzieję że do tego czasu uda się wynegocjować jakiś kompromis.
Po tym przydługim powitaniu pozdrawiam wszystkich i obiecuję że postaram się brać aktywny udział w dyskusjach.
Mam 38 lat, mieszkam w małej miejscowości niedaleko Warszawy, w Warszawie zresztą jestem codziennie bo tam pracuję. Rajstopy zakładam od bardzo dawna, nie pamiętam już dokładnie ale pierwszy raz był jeszcze w podstawówce. Początkowo jak chyba większość z Was zakładałem rajstopy mamy, później czyli gdzieś pod koniec szkoły średniej miałem już własne. Dlaczego zakładam rajstopy ? Początkowo było to bardzo podniecające doznanie, później bardziej kwestia przyjemności i ciepła, chociaż jakiś dreszczyk emocji nadal pozostał. Chyba więc właściwa będzie odpowiedź, że po prostu to lubię.
Kilkanaście lat temu zmieniłem stan cywilny i początkowo przestałem zakładać rajstopy, bo bałem się przyznać. Wcześniej się ukrywałem i nikt z rodziny chyba nie wiedział, ale przed żoną było by się trudno ukrywać. Zresztą w przypadku ewentualnej wpadki trudno przewidzieć reakcję, więc wolałem nie ryzykować i nie zakładałem rajstop chyba ze dwa lata.
Zastanawiałem się jak by tu powiedzieć, ale okazja do założenia sama się znalazła . Musiałem w zimę wyjechać a było chyba z -20 stopni, na dodatek byłem trochę przeziębiony. Żona zaproponowała że mi kupi kalesony, bo nie miałem nic ciepłego, ale stanowczo zaprotestowałem argumentując, że kiedyś nosiłem ale były strasznie niewygodne itp. Żona na to że może mi rajstop pożyczyć, tym razem szybko się zgodziłem :) Później było już z górki, rajstopy żony były trochę za małe, więc kupiłem sobie własne. Na początek jako że to przed mrozem miało chronić kupiłem grube 80 den, później jak się zrobiło cieplej trochę cieńsze, później zupełnie cienkie. Żona szybko się zorientowała że mi to się podoba ale nie miała nic przeciwko, nawet sama mi zaczęła rajstopy kupować. Jak byliśmy sami w domu, to mogłem sobie chodzić w krótkich spodenkach i rajstopach, pełna akceptacja.
Sytuacja trochę skomplikowały dzieci, jak córka miała około 2 lat dostałem zakaz paradowania w rajstopach, co najwyżej mogłem skarpetek do długich spodni nie zakładać. Obecnie córka ma 8 lat i prawie codziennie widzi mnie jak chodzę w rajstopach. Widzi oczywiście to co wystaje ze spodni ale wydaje mi się że dziecko w tym wieku dobrze wie co jest dalej. W każdym razie żadnych uwag czy pytań nie było. Mam też synka, ma 5 lat ale na razie sam chodzi w rajstopkach więc pewnie nawet jakby mnie zobaczył bez spodni też by się nie dziwił.
Po przeczytaniu Waszych dokonań (Radziu, Danon, Byczunio) nabrałem wielkiej ochoty na publiczne wyjście w rajtkach i krótkich spodenkach. Zacząłem podpytywać żonę co myśli o takim wyjściu, oczywiście nie wśród znajomych tylko np. na wakacyjnym wyjeździe. Początkowo mocno protestowała, później trochę mniej, więc wydaje mi się że uda się ją przekonać. Jedynym problemem mogą być znowu dzieci, z rozmowy z żoną wynika, że właśnie to, że dzieci mnie mogą zobaczyć w rajstopach jest głównym powodem tego oporu. Ale na wakacjach zawsze żona pozwalała mi na różne szaleństwa, np. w domu pozwala mi malować paznokcie wyłącznie lakierem bezbarwnym, a na wakacje pozwalała jakiś delikatny róż, a nawet ostatnio na zrobienie frencza. Dzieci oczywiście od razu to zauważyły, ale jedyny komentarz był „zobacz mama, jakie tata ma ładne paznokcie” więc pewnie na rajstopy też nie zareagują.
Tak więc czekam teraz na wakacje, mam nadzieję że do tego czasu uda się wynegocjować jakiś kompromis.
Po tym przydługim powitaniu pozdrawiam wszystkich i obiecuję że postaram się brać aktywny udział w dyskusjach.