A może oni już to wiedzieli - wiedzą?
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
A może oni już to wiedzieli - wiedzą?
Czy nie wydaje się wam że nasi najbliżsi pomimo iż nie przyznawaliśmy się do fascynacji rajstopami czy do innych niekonwencjonalnych upodobań wszystko o nas wiedzieli - wiedzą?
Zaczynając od rodziców, przez dziewczynę, żonę, przyjaciół - jeśli ktoś jest dobrym obserwatorem jest w stanie to zauważyć. Może tylko nie wiedzą na ile jest to dla nas istotne. Przynajmniej u mnie tak było - fakt - tak - znaczenie - nie do końca...
Zaczynając od rodziców, przez dziewczynę, żonę, przyjaciół - jeśli ktoś jest dobrym obserwatorem jest w stanie to zauważyć. Może tylko nie wiedzą na ile jest to dla nas istotne. Przynajmniej u mnie tak było - fakt - tak - znaczenie - nie do końca...
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Możesz miec rację. Moze nie zawsze i nie do końca ale z czasem to na pewno wiedza. mam przykład w domu. Moja matka chyba juz od dawna wiedziała co nie co ale chyba bała sie pogadac czy zapytać. Miało to miejsce tylko wtedy kiedy znalazła jakaś parę u mnie. Teraz, kiedy znowu jestem w rodzinnym domu zauważyłem,że chyba nie zwraca juz uwagi albo nie chce zwracac, bo w tej chwili trzymam rajstopy w szufladzie (nie ukrywam po schowkach) i nic jeszcze nie słyszałem, a przecież wkłada czasem skarpetki i gacie po praniu do szuflady.
- kamil
- Znawca tematu
- Posty: 537
- Rejestracja: 26 lis 2007, 17:26
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Zgadzam się z Danonem.W większości z naszych domowników lub znajomych,wie lub się domyśla,że chodzimy w rajstopach.Kiedyś pisałem o tym , że ja specjalnie się nie kryłem z noszeniem rajstop,i pewnie dlatego nie wywołało to sensacji w mojej rodzinie.Dla nieco odważniejszych proponuję aby niby w żartach powiedzieli swoim bliskim : Może kupię sobie rajstopy,pewnie fajnie się w nich chodzi. Może być też inny tekst w tym stylu.Gwarantuje pozytywną odpowiedz : Kup zobaczysz jakie są fajne,i jak fajnie się w nich chodzi.Wiadomo jak jest w rodzinach,każda kobieta zawsze ma nie odpartą chęć zajrzeć wszędzie w każdy kąt
i w każdą dziurę.Prędzej czy pózniej i tak zobaczą te rajstopy,pół biedy jeśli będzie to osoba na tyle wyrozumiała i nie zrobi z tego na całą kamienicę afery.A co będzie gdy postąpi inaczej,
lepiej nie mówić co się będzie działo.U mnie nie słyszałem na ten temat nawet jednego słowa
komentarza,a to tylko dlatego,ponieważ stopniowo przygotowywałem do tego swoich domowników.Uwierzcie mi,na dłuższą metę naprawdę nie da się ukryć tego faktu. Lepiej zawczasu zaoszczędzić sobie awantur i przykrych epitetów.
i w każdą dziurę.Prędzej czy pózniej i tak zobaczą te rajstopy,pół biedy jeśli będzie to osoba na tyle wyrozumiała i nie zrobi z tego na całą kamienicę afery.A co będzie gdy postąpi inaczej,
lepiej nie mówić co się będzie działo.U mnie nie słyszałem na ten temat nawet jednego słowa
komentarza,a to tylko dlatego,ponieważ stopniowo przygotowywałem do tego swoich domowników.Uwierzcie mi,na dłuższą metę naprawdę nie da się ukryć tego faktu. Lepiej zawczasu zaoszczędzić sobie awantur i przykrych epitetów.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Trochę martwię się o taką rodzinę która wyśmiewa i szydzi z tak prozaicznej rzeczy jak część garderoby. Co taka rodzina zrobi w obliczu narkotyków?kamil pisze: Lepiej zawczasu zaoszczędzić sobie awantur i przykrych epitetów.
Może za bardzo się boimy? Czy kolczyk w uchu chłopaka lub farbowane włosy nie są większym wyczynem niż ubiór pod spodniami?
zgadzam sie z kamilem. dla nas noszenie rajstop to cos normalnego, ale tylko i wylacznie dla nas ludzie inaczej reaguja niz my. moga powiedziec jedno a pomyslec drugie. jest w rodzinie jest dobra atmosfera to nie ma jej co psuc. chyba ze ktos ma tolerancyjna rodzinke. moja do takich raczej nie nalezy, a porownywanie do narkotykow nie jest odpowiednim porownaniem. narkotyki to tragedia i zupelnie odrebna sprawa ktorej lepiej nie poruszac
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Ja naprawdę tego sobie nie wyobrażam, aby rodzina swoje własne problemy prała po za domem. Takie rzeczy nie maja prawa wyjść za drzwi mieszkania, bo jak wyjdą to jest to swego rodzaju zdrada i wtedy rodziny nie ma.kamil pisze:Prędzej czy pózniej i tak zobaczą te rajstopy,pół biedy jeśli będzie to osoba na tyle wyrozumiała i nie zrobi z tego na całą kamienicę afery.A co będzie gdy postąpi inaczej, lepiej nie mówić co się będzie działo
Oczywiście nie chodziło mi o taką reakcję jak twoja. Jednak rajstopy to nie jest problem dla rodziny. Rodziny miewają poważniejsze sprawy do rozwiązania. Możemy spotkać się ze zdziwieniem, z próbą wyjasniania, pouczania, ale wynoszenie tego na forum bloku lub ulicy uważam za krok w kierunku usunięcia członka rodziny, spowodowania jego izolacji lub opuszczenia rodziny.a porownywanie do narkotykow nie jest odpowiednim porownaniem. narkotyki to tragedia i zupelnie odrebna sprawa ktorej lepiej nie poruszac
Mój syn w wieku 20 lat zaczął się golić na łyso, nie podobało mi się to, coś próbowałem reagować. Ale wraz z żoną stwierdziliśmy - chcesz tak chodzić? Twoja sprawa, tylko w czasie mrozów noś czapkę. Teraz ma 25 lat i nosi włosy dłuższe niż ja.
Nic na siłę, rodzina ponad wszystko i tak też jest w większości rodzin. I jestem pewien, że wasze upodobania przyjmą normalnie, oczywiście o ile muszą o nich wiedzieć. Tylko to trzeba umotywować po ludzku, nie w stylu noszę bo mnie to podnieca!
Większość was tu na forum nosi rajstopy bo są praktyczne, miłe, łatwe w utrzymaniu czystości i przyjemne dla ciała. I tak też ma być przedstawione rodzinie, zwłaszcza matce, która dobro dziecka napewno ceni najwyżej. Głowa do góry! Nie lękajcie się
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
papa_smerf ma rację. Inaczej wygląda problem z pozycji dziecka - inaczej z pozycji rodzica. Nawet jeśli dowiesz się że twoje dziecko jest transem, homo, no sam nie wiem kim - możesz to tylko zaakceptować i w miarę możliwości pomóc dziecku. To przecież twoje dziecko - kochasz go nie dla zalet lecz mimo wad. Czasami o tym w rodzinie się nie mówi - a szkoda, jeśli rodzice nie akceptują dziecka jakim jest to kto go potrafi zaakceptować?
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
Nie chodzi o moje zdanie z pozycji faceta chodzącego w rajstopach tylko z pozycji ojca. Cokolwiek nie dowiedziałbym się o swoim synu (w twoim wieku) przyjąłbym to bez mrugnięcia okiem. Jeśli to nie szkodziłoby jemu samemu - po prostu bym zaakceptował - w przeciwnym wypadku (np. narkotyki) starałbym się mu pomóc wyzwolić z tego. Cokolwiek by to nie było nie byłoby powodem do drwin, awantur czy jakiegokolwiek okazywania niechęci z mojej strony.
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
- kamil
- Znawca tematu
- Posty: 537
- Rejestracja: 26 lis 2007, 17:26
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Przeglądam tą bardzo ciekawą dyskusje na temat rajstop,jednak tematem przewodnim jest
- TOLERANCJA.Wiele słów w dyskusji jest nie do końca trafnych,i może zbyt pochopnie pisanych.Papo-Smerfie piszesz w swoich postach zwracając się do Pantyhosemana: "Więcej wiary w bliskich,oni naprawdę nie są wrogami.Ja naprawdę sobie tego nie wyobrażam,aby rodzina swoje problemy prała po za domem.Takie rzeczy nie mają prawa wyjść za drzwi." -koniec cytatu.W związku z tymi stwierdzeniami mam do Ciebie pytanie.Gdzie Ty żyjesz, na jakim świecie? Może w świecie iluzji i bajek ? Rozejrzyj się wokół siebie,nie czytasz prasy,nie oglądasz telewizji. Zobacz co się dzieje w Polsce w naszych miastach,w blokach i u naszych bliskich sąsiadów.Czy nie widzisz ile jest zła,maniakalnej agresji,ilu ludzi ma zmarnowane życie,ponieważ wszystkie domowe brudy wyciągane są po za mieszkanie,dom rodzinny.A wszystko to z powodu braku tolerancji,i nie chodzi tu wcale tylko o noszenie rajstop przez facetów.Zobacz pierwszy lepszy program w telewizji/reportaż/ jakie piekło może zgotować swoim bliskim najbliższa rodzina,matka ojciec ,brat siostra,otwórz oczy i patrz.Pisząc takie słowa,chyba nie wiedziałeś co piszesz,lub nie znasz życia.A jeśli w Twoim otoczeniu i w rodzinie jest tak jak piszesz,to tylko pogratulować.Ja również już żyje na tym świecie trochę i miałem okazje naoglądać się w telewizji, i osobiście ludzkich dramatów,spowodowanych praniem brudów rodzinnych po za domem.To byłoby na razie tyle jeśli chodzi o Twoje posty w tej dyskusji.
- TOLERANCJA.Wiele słów w dyskusji jest nie do końca trafnych,i może zbyt pochopnie pisanych.Papo-Smerfie piszesz w swoich postach zwracając się do Pantyhosemana: "Więcej wiary w bliskich,oni naprawdę nie są wrogami.Ja naprawdę sobie tego nie wyobrażam,aby rodzina swoje problemy prała po za domem.Takie rzeczy nie mają prawa wyjść za drzwi." -koniec cytatu.W związku z tymi stwierdzeniami mam do Ciebie pytanie.Gdzie Ty żyjesz, na jakim świecie? Może w świecie iluzji i bajek ? Rozejrzyj się wokół siebie,nie czytasz prasy,nie oglądasz telewizji. Zobacz co się dzieje w Polsce w naszych miastach,w blokach i u naszych bliskich sąsiadów.Czy nie widzisz ile jest zła,maniakalnej agresji,ilu ludzi ma zmarnowane życie,ponieważ wszystkie domowe brudy wyciągane są po za mieszkanie,dom rodzinny.A wszystko to z powodu braku tolerancji,i nie chodzi tu wcale tylko o noszenie rajstop przez facetów.Zobacz pierwszy lepszy program w telewizji/reportaż/ jakie piekło może zgotować swoim bliskim najbliższa rodzina,matka ojciec ,brat siostra,otwórz oczy i patrz.Pisząc takie słowa,chyba nie wiedziałeś co piszesz,lub nie znasz życia.A jeśli w Twoim otoczeniu i w rodzinie jest tak jak piszesz,to tylko pogratulować.Ja również już żyje na tym świecie trochę i miałem okazje naoglądać się w telewizji, i osobiście ludzkich dramatów,spowodowanych praniem brudów rodzinnych po za domem.To byłoby na razie tyle jeśli chodzi o Twoje posty w tej dyskusji.
- kamil
- Znawca tematu
- Posty: 537
- Rejestracja: 26 lis 2007, 17:26
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Danon - Pewnie znów napiszesz,że Pantyhoseman ma na tym forum swoich sprzymierzeńców.
Piszesz w swoich postach m.in. " Cokolwiek nie dowiedziałbym się o swoim synu,przyjąłbym to
bez mrugnięcia okiem.Nawet jeśli dowiesz się że twoje dziecko jest transem, homo,no sam nie wiem kim,możesz już to tylko zaakceptować.Myślę, że rajstopy nie mają tu nic do rzeczy "-koniec cytatu. Wiesz co ? w to co napisałeś to ani ja,ani wielu innych na pewno nie uwierzy.Piszesz ,że możesz już tylko zaakceptować.Możesz,ale czy zaakceptujesz, bez bólu,bez wewnętrznej rozpaczy.Pokładałeś w swoim dziecku wielkie nadzieje,miałeś olbrzymie
ambicje względem jego,czekałeś na wnuki,na to na tamto,i w jednej sekundzie to wszystko runęło,zawaliło się.I nie chodzi tu o rajstopy.Czy wówczas,również powiedziałbyś iż przyjmiesz i zaakceptujesz wszystko bez mrugnięcia okiem? Ja takich przeżyć nie miałem,i nie życzę nikomu,ale nie można pisać w ten sposób,tak jak Ty piszesz.Psychika ludzka jest tak delikatna,że nie jesteś w stanie przewidzieć jaka będzie Twoja reakcja na pewne zdarzenia i przeżycia,czasem z pozoru błahe i banalne.Jeśli chodzi o Pantyhosemana on sam wie dobrze jakie ma problemy w rodzinie,i sam najlepiej wie,czy może mówić,i kiedy może swoim najbliższym powiedzieć o wszystkim.Czasem złe doradzanie może doprowadzić do tragedii.Przeczytaj dobrze post który pisałem do Papy-Smerfa.Waż słowa które piszesz,ponieważ jeśli ktoś zaufa Twym słowom i zapewnieniom,jak bardzo Polacy są TOLERANCYJNI możesz mieć kogoś na sumieniu.Mam nadzieję że nie uraziłem Ciebie moimi
słowami.Widziałem już wiele ludzkich nieszczęść i dramatów,dlatego wiem co piszę.Jeżeli trafisz na młodego człowieka o nie wyrobionej i nie ukształtowanej psychice,takimi poradami doprowadzisz do tragedii.W ostatnim poście napisałeś :"Z natury jestem cholerykiem,więc potrafię czepiać się o głupoty.Ale gdy sprawa jest poważna - wydaje mi się że dzieci zawsze mogą na mnie liczyć" Tego stwierdzenia się spodziewałem.Tobie się tylko wydaje,i tym twierdzeniem przeczysz temu co napisałeś we wcześniejszych postach- "Cokolwiek nie dowiedziałbym się o swoim syny,przyjąłbym to bez mrugnięcia okiem " Ja ujmę to tak - Nie przyjąłbyś takiej wiadomości,a jeśli już, to po bardzo długim okresie w którym nie brakło by spięć i ostrej wymiany zdań,ogólnie mówiąc awantur,ponieważ Ty sam
nie jesteś pewien i nie masz świadomości jak byś się zachował w takiej sytuacji.
Piszesz w swoich postach m.in. " Cokolwiek nie dowiedziałbym się o swoim synu,przyjąłbym to
bez mrugnięcia okiem.Nawet jeśli dowiesz się że twoje dziecko jest transem, homo,no sam nie wiem kim,możesz już to tylko zaakceptować.Myślę, że rajstopy nie mają tu nic do rzeczy "-koniec cytatu. Wiesz co ? w to co napisałeś to ani ja,ani wielu innych na pewno nie uwierzy.Piszesz ,że możesz już tylko zaakceptować.Możesz,ale czy zaakceptujesz, bez bólu,bez wewnętrznej rozpaczy.Pokładałeś w swoim dziecku wielkie nadzieje,miałeś olbrzymie
ambicje względem jego,czekałeś na wnuki,na to na tamto,i w jednej sekundzie to wszystko runęło,zawaliło się.I nie chodzi tu o rajstopy.Czy wówczas,również powiedziałbyś iż przyjmiesz i zaakceptujesz wszystko bez mrugnięcia okiem? Ja takich przeżyć nie miałem,i nie życzę nikomu,ale nie można pisać w ten sposób,tak jak Ty piszesz.Psychika ludzka jest tak delikatna,że nie jesteś w stanie przewidzieć jaka będzie Twoja reakcja na pewne zdarzenia i przeżycia,czasem z pozoru błahe i banalne.Jeśli chodzi o Pantyhosemana on sam wie dobrze jakie ma problemy w rodzinie,i sam najlepiej wie,czy może mówić,i kiedy może swoim najbliższym powiedzieć o wszystkim.Czasem złe doradzanie może doprowadzić do tragedii.Przeczytaj dobrze post który pisałem do Papy-Smerfa.Waż słowa które piszesz,ponieważ jeśli ktoś zaufa Twym słowom i zapewnieniom,jak bardzo Polacy są TOLERANCYJNI możesz mieć kogoś na sumieniu.Mam nadzieję że nie uraziłem Ciebie moimi
słowami.Widziałem już wiele ludzkich nieszczęść i dramatów,dlatego wiem co piszę.Jeżeli trafisz na młodego człowieka o nie wyrobionej i nie ukształtowanej psychice,takimi poradami doprowadzisz do tragedii.W ostatnim poście napisałeś :"Z natury jestem cholerykiem,więc potrafię czepiać się o głupoty.Ale gdy sprawa jest poważna - wydaje mi się że dzieci zawsze mogą na mnie liczyć" Tego stwierdzenia się spodziewałem.Tobie się tylko wydaje,i tym twierdzeniem przeczysz temu co napisałeś we wcześniejszych postach- "Cokolwiek nie dowiedziałbym się o swoim syny,przyjąłbym to bez mrugnięcia okiem " Ja ujmę to tak - Nie przyjąłbyś takiej wiadomości,a jeśli już, to po bardzo długim okresie w którym nie brakło by spięć i ostrej wymiany zdań,ogólnie mówiąc awantur,ponieważ Ty sam
nie jesteś pewien i nie masz świadomości jak byś się zachował w takiej sytuacji.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
A na czym Kamil opierasz takie twierdzenie, na telewizji i prasie? Tak świat medialny jest zbudowany, ze w TV i prasie pisze się i mówi o złych rzeczach. Wysluchaj raz wiadomości i odnotuj ile było wiadomości o ludzkiej tragedii i ile o rzeczach pięknych i budujących.kamil pisze:Gdzie Ty żyjesz, na jakim świecie? Może w świecie iluzji i bajek ? Rozejrzyj się wokół siebie,nie czytasz prasy,nie oglądasz telewizji. Zobacz co się dzieje w Polsce w naszych miastach,w blokach i u naszych bliskich sąsiadów.
Ja zyję w świecie normalnym i wiem, że co najmniej jest na jedną patologiczną rodzinę tysiąc normalnych, szczęśliwych kochających się rodzin.
Czyżbyś się opierał na programach Drzyzgi i Springera, gdzie ludzi się opłaca, żeby gadali bzdury lub ukrywa ich twarze, zakłada peruki i ciemne okulary żeby nikt ze znajomych nie mógł tych bajek skonfrontować z rzeczywistością.kamil pisze:Zobacz pierwszy lepszy program w telewizji/reportaż/ jakie piekło może zgotować swoim bliskim najbliższa rodzina,matka ojciec ,brat siostra,otwórz oczy i patrz.Pisząc takie słowa,chyba nie wiedziałeś co piszesz,lub nie znasz życia.
Kamil masz wyjątkowo ponure spojrzenie na rzeczywistość. Może to wynika z twoich doświadczeń życiowych, ale na pewno nie odzwierciedla faktycznego stanu naszego społeczeństwa.
No i co można zrobić? Masz jakieś rozwiązanie? Oczywiście wewnętrznie się przeżywa upadek marzeń i planów, ale co pozostaje? Zaakceptować i kochać dziecko dalej. Walka z dzieckiem nic nie daje, a może się zakończyć tragedią.kamil pisze:Piszesz ,że możesz już tylko zaakceptować.Możesz,ale czy zaakceptujesz, bez bólu,bez wewnętrznej rozpaczy.Pokładałeś w swoim dziecku wielkie nadzieje,miałeś olbrzymie ambicje względem jego,czekałeś na wnuki,na to na tamto,i w jednej sekundzie to wszystko runęło,zawaliło się.
Widziałeś, ale nie starałeś się zgłębić przyczyn tych tragedii. Może to właśnie zmknięcie się w swoim swiecie, ukrywanie przed innymi zakończone nagłym przypadkowym odkryciem tych problemów to spowodowało. Niektórzy zastanawiają się czy można matce ujawnić swoje zamiłowanie do rajstop, ty oczywiście jak wynika z tego co piszesz jesteś za życiem w tajemnicy. Ja uważam, że stopniowane ujawnienie swoich tajemnic da efekt pozytywny z pełnym zrozumieniem.kamil pisze:Widziałem już wiele ludzkich nieszczęść i dramatów,dlatego wiem co piszę.Jeżeli trafisz na młodego człowieka o nie wyrobionej i nie ukształtowanej psychice,takimi poradami doprowadzisz do tragedii.
Ciekawe jak zareagowała by matka, gdyby się o tym dowiedziała ostatnia, przypadkowo od sąsiadki. O co by miała pretensje do syna? O to że jej nie powiedział czy o to że nosi rajstopy?
Kasior kilkakrotnie opisuje kontakty z matką, delikatnie dawkowane sygnały pozwalają na przyjęcie tego jako oczywistości. W końcu kiedyś matka sama synka ubierała w rajstopki i jeżeli już nie ubiera to na pewno nie z jej inicjatywy, tylko synek zaczął się buntować, bo koledzy się śmieją. Gdyby mogła o tym decydować to myślę, że nie jedna z nich by do dziś synów tak ubierała, bo to dla niej oczywiste. A teraz jest problem z poinformowaniem jej o powrocie do tego co ona synkowi ubierała z racji macierzyńskiej opieki nad jego zdrowiem?
Tu nie ma o czym decydować, tylko czas naprawiać słabnące nici więzi rodzicielskiej.
nie no naprawde mieszkasz chyba w rajskim miescie. nie mowie ze zawsze mowia w tv prawde, ale wiekszosc ludzkich tragedii jest prawdziwwa. to ze kolo Ciebie tak sie nie dzieje nie znaczy ze teog nie ma. a dobre rzeczy sa w telenowelach. takie sytuacje pokazuja specjalnie po to by inni mogli pomoc ludzia w ciezkiej sytuacji wspomodz finansowo lub fizycznie, ze tak powiem. a szczesliwej rodzinie w czym maja ludzie pomagac??????
- Danon
- Stary wyga
- Posty: 1570
- Rejestracja: 18 lis 2007, 00:08
- Lokalizacja: Podlaskie
- Kontakt:
1- nie oglądam telewizji
2 - za pieniądze można w niej wszystko pokazać - a że społeczeńswo najbardziej się cieszy z tragedii i nieszczęść innych - są one odpowiednio eksponowane.
3 - Co gorsze - pewność siebie niezależnie co inni o mnie mówią czy kompleksy (to że mam mieć na sumieniu)
4 - z tego przydługiego wywodu nie zrozumiałem nic - ale na swoje usprawiedliwienie mam to że od wczoraj zrobiłem około 800 km samochodem - postaram się przeanalizować jutro.
2 - za pieniądze można w niej wszystko pokazać - a że społeczeńswo najbardziej się cieszy z tragedii i nieszczęść innych - są one odpowiednio eksponowane.
3 - Co gorsze - pewność siebie niezależnie co inni o mnie mówią czy kompleksy (to że mam mieć na sumieniu)
4 - z tego przydługiego wywodu nie zrozumiałem nic - ale na swoje usprawiedliwienie mam to że od wczoraj zrobiłem około 800 km samochodem - postaram się przeanalizować jutro.
- kamil
- Znawca tematu
- Posty: 537
- Rejestracja: 26 lis 2007, 17:26
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Papo-Smerfie - Ja w przeciwieństwie do Ciebie, widzę i chcę dostrzec życie takie,jakie jest wokół nas.Widzę wszystkie strony życia,te miłe i przyjemne,ale również i te pełne dramatów.
Program Drzyzgi zdarza mi się w ciągu roku zobaczyć dwa ,morze trzy razy,a i to z powtórek
i zapewniam Cię ,że człowiek mojego charakteru nigdy nie będzie czerpał wzorców z takiego lub innego programu,ponieważ ja trzezwo podchodzę do życia,a nie w sposób taki jaki mi w
danym momencie pasuje.
Piszesz,że mam wyjątkowo ponure spojrzenie na rzeczywistość i może to wynika z moich przeżyć.Właśnie taka jest rzeczywistość życia.A widzę to ponieważ chcę to zobaczyć,i nie zamykam się w czterech ścianach swojego mieszkania, nie jestem głuchy i ślepy na wołanie o pomoc jeśli ktoś jej potrzebuje.Cały czas dajesz przykład rajstop.Zrozum wreszcie że tu nie chodzi tylko o jakieś rajstopy.Chodzi w całej tej dyskusji o jedno słowo TOLERANCJA,i w tym
słowie zawarte jest wszystko.Ja nie muszę w przeciwieństwie do Ciebie zagłębiać się w to, jakie są przyczyny ludzkich tragedii.Wiem to od wielu lat,dlatego zawsze staram się przeciwdziałać temu i rozwiązywać konflikty wśród ludzi,obcych dla mnie ludzi.
Piszesz również w swojej odpowiedzi :" Może to właśnie zamykanie się w swoim świecie,ukrywanie przed innymi zakończone nagłym przypadkowym odkryciem tych problemów to spowodowało " Widzę że nadal trzymasz się tematu rajstop.Pisałeś,że w Twojej rodzinie i otoczeniu nie ma tego typu rzeczy jak konflikty dramaty itp.Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi nasuwa się jeden wniosek.Może to właśnie Ty zamknąłeś się w swojej rodzinie swoim otoczeniu,i nie widzisz ludzkich dramatów,może nie chcesz widzieć tego wszystkiego.Wydaje mi się,że stworzyłeś sobie swój świat,swój eden,ładny kolorowy polukrowany w cukierkowych kolorach,w którym wszyscy uśmiechają się do siebie od ucha do ucha,i w którym nie ma przemocy.
Program Drzyzgi zdarza mi się w ciągu roku zobaczyć dwa ,morze trzy razy,a i to z powtórek
i zapewniam Cię ,że człowiek mojego charakteru nigdy nie będzie czerpał wzorców z takiego lub innego programu,ponieważ ja trzezwo podchodzę do życia,a nie w sposób taki jaki mi w
danym momencie pasuje.
Piszesz,że mam wyjątkowo ponure spojrzenie na rzeczywistość i może to wynika z moich przeżyć.Właśnie taka jest rzeczywistość życia.A widzę to ponieważ chcę to zobaczyć,i nie zamykam się w czterech ścianach swojego mieszkania, nie jestem głuchy i ślepy na wołanie o pomoc jeśli ktoś jej potrzebuje.Cały czas dajesz przykład rajstop.Zrozum wreszcie że tu nie chodzi tylko o jakieś rajstopy.Chodzi w całej tej dyskusji o jedno słowo TOLERANCJA,i w tym
słowie zawarte jest wszystko.Ja nie muszę w przeciwieństwie do Ciebie zagłębiać się w to, jakie są przyczyny ludzkich tragedii.Wiem to od wielu lat,dlatego zawsze staram się przeciwdziałać temu i rozwiązywać konflikty wśród ludzi,obcych dla mnie ludzi.
Piszesz również w swojej odpowiedzi :" Może to właśnie zamykanie się w swoim świecie,ukrywanie przed innymi zakończone nagłym przypadkowym odkryciem tych problemów to spowodowało " Widzę że nadal trzymasz się tematu rajstop.Pisałeś,że w Twojej rodzinie i otoczeniu nie ma tego typu rzeczy jak konflikty dramaty itp.Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi nasuwa się jeden wniosek.Może to właśnie Ty zamknąłeś się w swojej rodzinie swoim otoczeniu,i nie widzisz ludzkich dramatów,może nie chcesz widzieć tego wszystkiego.Wydaje mi się,że stworzyłeś sobie swój świat,swój eden,ładny kolorowy polukrowany w cukierkowych kolorach,w którym wszyscy uśmiechają się do siebie od ucha do ucha,i w którym nie ma przemocy.
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Kamil, ty trochę nie przesadzasz? Czytając to co piszesz nie pozostaje nic innego jak sobie w łeb strzelić. Dekadentyzm w pełnym wymiarze. Nie wierzysz w rodzinę, nie ufasz ludziom, to gdzie twoje miejsce? Wytykasz mi, że zamknąłem się w swoim cukierkowym świecie. A co ty tak naprawdę o mnie wiesz? Znasz moje przeżycia? Nic nie wiesz, ale nie przeszkadza ci to wypowiadać się o moim świecie. Otóż moje życie nie było takie kolorowe jak sobie wyobrażasz, często mnie ludzie zawodzili, wręcz oszukali, ale życie nie polega na rozpamietywaniu krzywd, tylko na szukaniu dobra, ludzi szczerych i oddanych. Właśnie rodzina jest pierwszym elementem tej układanki dobra i zła. To w niej trzeba budować wzajemne zaufanie i tolerancję, a nie zamykać się z przekonaniem, że oni tylko czekają na moje słabostki żeby je wyśmiać zarówno w domu jak i na zewnątrz. Życie obok nas należy kształtować dawaniem dobrego przykładu, a ten zaprocentuje w postci takiego samego w drugą stronę.
Żeby nie gubić się w filozoficznych rozprawach propopnuję trzymać się jednak tego od czego zaczęliśmy - czy można przed rodziną objawić fakt noszenia rajstop.
A o czym na tym forum dyskutujemy i co jest tematem tej dyskusji?kamil pisze:Widzę że nadal trzymasz się tematu rajstop.
Żeby nie gubić się w filozoficznych rozprawach propopnuję trzymać się jednak tego od czego zaczęliśmy - czy można przed rodziną objawić fakt noszenia rajstop.
- kamil
- Znawca tematu
- Posty: 537
- Rejestracja: 26 lis 2007, 17:26
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- papa_smerf
- AdminTeam
- Posty: 3262
- Rejestracja: 17 sty 2008, 21:46
- Lokalizacja: Polska południowa
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości