Dziwna sytuacja, pomóżcie..

[legi]

Musisz być facet z jajami i rajstopami! ona wcale nie chce żebyś rezygnował z siebie! tylko testuje twoją uległość ! jak ulegniesz, toś przepadł. Nigdy nie ulegaj kobiecie! nie daj się szantażować i manipulować, rób swoje i już! Im szybciej będziesz traktował rajstopy jak inną część stroju, tym szybciej nabierze do Ciebie szacunku. Nie wchodź w dyskusje rób swoje. Szantaż typu, jak byś mnie kochał, to byś tego nie robił. Nie zmieniaj dziewczyny, tylko bądź facet w sercu. Ona jak zobaczy że na tym można zbić kapitał oryginalności, a Ty że masz w sercu jajocha ! to będzie szaleć za Tobą.
Myślisz że jak ubierzesz filcaki, watowciaki i kufajkę, to będziesz bardziej męski? Męskość ma się w sercu.

Powiem Ci że spodobała mi się Twoja wypowiedź też słuszna i dobra :)

[ronin]

Johnwick chyba lepiej wystrzegać się tego typu doradców. Namieszają Ci w głowie i tyle, a w końcu i tak zostaniesz sam ze swoim problemem.

Poziom intelektu można również ocenić na podstawie sprawdzenia umiejętności czytania ze zrozumieniem

I co z tego że można? Wyobraź sobie, że moja żona od samego początku naszego związku przez ponad 20 lat w pełni akceptowała fakt, że noszę rajstopy i kobiece ciuchy. Nawet mi pomagała w tych kwestiach. W jeden dzień wszystko się zmieniło i nagle zaczęło jej to przeszkadzać. Z pewnych względów nasz związek i tak się rozpadł, ale gdyby miałoby to pomóc w ocaleniu mojego małżeństwa to dałbym sobie spokój z rajstopami. Teraz mam swobodę w realizacji swoich potrzeb, ale jestem sam - co wcale nie jest komfortową sytuacją i idealnym rozwiązaniem. Dlatego śmieszy mnie to konsylium doradców, którzy piszą by zerwać z dziewczyną, pomimo tego że Johnwick wielokrotnie powtarza, że kocha swoja dziewczynę. Tutaj ronin tez kłania się czytanie ze zrozumieniem tego co pisze Johnwick. Johnwick nie chce odchodzić od dziewczyny, a wszyscy z uporem maniaka każą mu odejść. Jestem ciekaw jakie rady mu dacie w kwestii znalezienia sobie nowej idealnej kobiety, jak Johnwick już was posłucha? Macie jakieś wolne dziewczyny w zanadrzu, które będą bez słowa krytyki tolerować wasze fetysze i fanaberie? Wątpię.

Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to byś nie znalazł u mnie tekstu, że doradzam w jedną czy drugą stronę. Ale trzeba najpierw rozumieć co się czyta.

[krzysiu20]

Johnwick chyba lepiej wystrzegać się tego typu doradców. Namieszają Ci w głowie i tyle, a w końcu i tak zostaniesz sam ze swoim problemem.

Poziom intelektu można również ocenić na podstawie sprawdzenia umiejętności czytania ze zrozumieniem

I co z tego że można? Wyobraź sobie, że moja żona od samego początku naszego związku przez ponad 20 lat w pełni akceptowała fakt, że noszę rajstopy i kobiece ciuchy. Nawet mi pomagała w tych kwestiach. W jeden dzień wszystko się zmieniło i nagle zaczęło jej to przeszkadzać. Z pewnych względów nasz związek i tak się rozpadł, ale gdyby miałoby to pomóc w ocaleniu mojego małżeństwa to dałbym sobie spokój z rajstopami. Teraz mam swobodę w realizacji swoich potrzeb, ale jestem sam - co wcale nie jest komfortową sytuacją i idealnym rozwiązaniem. Dlatego śmieszy mnie to konsylium doradców, którzy piszą by zerwać z dziewczyną, pomimo tego że Johnwick wielokrotnie powtarza, że kocha swoja dziewczynę. Tutaj ronin tez kłania się czytanie ze zrozumieniem tego co pisze Johnwick. Johnwick nie chce odchodzić od dziewczyny, a wszyscy z uporem maniaka każą mu odejść. Jestem ciekaw jakie rady mu dacie w kwestii znalezienia sobie nowej idealnej kobiety, jak Johnwick już was posłucha? Macie jakieś wolne dziewczyny w zanadrzu, które będą bez słowa krytyki tolerować wasze fetysze i fanaberie? Wątpię.

Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to byś nie znalazł u mnie tekstu, że doradzam w jedną czy drugą stronę. Ale trzeba najpierw rozumieć co się czyta.

Ahaaaa... ale nie jestem pewien czy rozumiem o czym piszesz. Mógłbyś mi wytłumaczyć bardziej łopatologicznie o co Ci chodzi?

[krzysiu20]

Musisz być facet z jajami i rajstopami! ona wcale nie chce żebyś rezygnował z siebie! tylko testuje twoją uległość ! jak ulegniesz, toś przepadł. Nigdy nie ulegaj kobiecie! nie daj się szantażować i manipulować, rób swoje i już! Im szybciej będziesz traktował rajstopy jak inną część stroju, tym szybciej nabierze do Ciebie szacunku. Nie wchodź w dyskusje rób swoje. Szantaż typu, jak byś mnie kochał, to byś tego nie robił. Nie zmieniaj dziewczyny, tylko bądź facet w sercu. Ona jak zobaczy że na tym można zbić kapitał oryginalności, a Ty że masz w sercu jajocha ! to będzie szaleć za Tobą.
Myślisz że jak ubierzesz filcaki, watowciaki i kufajkę, to będziesz bardziej męski? Męskość ma się w sercu.

Powiem Ci że spodobała mi się Twoja wypowiedź też słuszna i dobra :)

Jak gadają moi znajomi: chłop co siedzi w domu cicho i pod pantoflem swojej żony musi odreagować i się dowartościować gdzieś poza domem.
Kasieq i Legi szacun za mocne słowa.

[KOCHAM RAJSTOPY]

Noś rajstopy jak ci pasuje i nie patrz na kogoś ja też noszę rajstopy i mam gdzieś ludzi co mówią chociaż większość mnie szanuję że noszę Rajstopy

[Ja_Jacek]

I co z tego że można? Wyobraź sobie, że moja żona od samego początku naszego związku przez ponad 20 lat w pełni akceptowała fakt, że noszę rajstopy i kobiece ciuchy. Nawet mi pomagała w tych kwestiach.

I co ,nie wyciągnąłeś z tego wniosków ? Nie dało to Ci nic do myślenia ,że np mogła przez 20 lat udawać że akceptuje tę sytuację ,aż w pewnym momencie miarka sie przebrała i powiedziała pass ? Bo trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć ,że ktoś przez 20 lat mówi - "Jest Ok ,kochanie " , aż nagle ,z dnia na dzień , diametralnie zmienia zdanie i stwierdza - " Nie kochanie ,jest kurwa bardzo daleko od OK !"

[KOCHAM RAJSTOPY]

Cześć, potrzebuje waszej pomocy.
Otóż dotychas nosiłem rajstopy od czasu do czasu pod spodniami.
Dzień, może dwa w miesiącu. Miesiąc temu pomyślałem - stop, nie będę z tym walczyl, tylko zacznę je nosić. Moja decyzja spotkała się z niezrozumieniem dziewczyny, mówi że to aseksualne jak są rajstopy u mężczyzny. Dobra, zaakceptowała z trudem to. Ale i tak nie mogłem golić nóg, więc wiecie jak to było :/

Wczoraj wracając z pracy pomyślałem se a może ogóle nogi? Zobaczę jak to jest.
Ogoliłem, założyłem rajstopy - wow, co za różnica. Czuję się jak w drugiej skórze, bez ograniczeń, i nogi bardziej mi się podobają i nie muszę mieć tych włosów w końcu.

Problem z tym że wieczorem dziewczyna zauważyła że mam ogolone nogi. I się zaczęło. Że to ją brzydzi, że aseksualne, że nie takiego mnie poznawała, i że wogle to ją teraz nie podniecam, chce bym miał włosy na nogach
No i się rozpłakała, i płakała całą noc. Że ona to by wogle w związek nie weszła gdyby wiedziała że "będę się tak zachowywał".
Dodam że jest lewicowa i od zawsze mówiła o tej "akceptacji", że "każdy może być sobą"...

A tu taka niespodzianka.
Dziś spaliśmy w oddzielnych łóżkach
Co robić?

Nie rozumiem serio problemów dzisiejszych ludzi - pomyślałem podczas wczorajszej kąpieli. Przecież to moje nogi, przecież moje ciało, i dlaczego komukolwiek przeszkadza i ma być problemem to co robię sobie? Jeśli czuję się tak lepiej, sobą, nie robię innym krzywdy, to w czym problem...?

Kocham ją, nie chce zrywać przez to, ale na kompromis też zbytnio mi się chce iść.

Co doradzacis? Jak ją udobruchać/przekonać...?

Noś rajstopy jak ci się podoba i tyle ja noszę i moim koleżanką się podoba że ładnie w nich wyglądam

[marcinj]

@johnwick: Immanentną częścią każdego związku są kompromisy, ale... bez przesady. Jeżeli partnerka będzie próbowała narzucać Tobie znaczące ograniczenia (całkowity zakaz noszenia rajstop, całkowity zakaz golenia nóg albo np. pozorna milcząca akceptacja, którą wypomni Ci podczas pierwszej lepszej sprzeczki), to zakończenie takiego związku może być najmniejszym złem. I piszę to z pełną świadomością tego co czujesz do obecnej partnerki, a także tego, że znalezienie kolejnej/lepszej, może być trudne. Oczywiście jest to rozwiązanie radykalne. Wcześniej warto sprawdzić możliwości porozumienia, ale nie odwlekać tematu w nieskończoność - życie mamy tylko jedno.

[legi]

@johnwick: Immanentną częścią każdego związku są kompromisy, ale... bez przesady. Jeżeli partnerka będzie próbowała narzucać Tobie znaczące ograniczenia (całkowity zakaz noszenia rajstop, całkowity zakaz golenia nóg albo np. pozorna milcząca akceptacja, którą wypomni Ci podczas pierwszej lepszej sprzeczki), to zakończenie takiego związku może być najmniejszym złem. I piszę to z pełną świadomością tego co czujesz do obecnej partnerki, a także tego, że znalezienie kolejnej/lepszej, może być trudne. Oczywiście jest to rozwiązanie radykalne. Wcześniej warto sprawdzić możliwości porozumienia, ale nie odwlekać tematu w nieskończoność - życie mamy tylko jedno.

I tę wypowiedź też przyjmuje za poprawną dużo w niej racji.

[Danon]

I co z tego że można? Wyobraź sobie, że moja żona od samego początku naszego związku przez ponad 20 lat w pełni akceptowała fakt, że noszę rajstopy i kobiece ciuchy. Nawet mi pomagała w tych kwestiach.

I co ,nie wyciągnąłeś z tego wniosków ? Nie dało to Ci nic do myślenia ,że np mogła przez 20 lat udawać że akceptuje tę sytuację ,aż w pewnym momencie miarka sie przebrała i powiedziała pass ? Bo trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć ,że ktoś przez 20 lat mówi - "Jest Ok ,kochanie " , aż nagle ,z dnia na dzień , diametralnie zmienia zdanie i stwierdza - " Nie kochanie ,jest kurwa bardzo daleko od OK !"

JaJacku - tylko problem jest taki że u Krzysia wcale nie poszło o rajstopy i inne jego upodobania. Naprawdę z tego co tu piszecie wydaje mi się że ludzie w dzisiejszych czasach nie mają poważnych problemów. Fakt że jak jest źle pretekstem może być wszystko żeby drugiej osobie dokuczyć ale bynajmniej w normalnym życiu chyba nie jest to najważniejsze w co druga strona lubi się ubierać.

[krzysiu20]

I co z tego że można? Wyobraź sobie, że moja żona od samego początku naszego związku przez ponad 20 lat w pełni akceptowała fakt, że noszę rajstopy i kobiece ciuchy. Nawet mi pomagała w tych kwestiach.

I co ,nie wyciągnąłeś z tego wniosków ? Nie dało to Ci nic do myślenia ,że np mogła przez 20 lat udawać że akceptuje tę sytuację ,aż w pewnym momencie miarka sie przebrała i powiedziała pass ? Bo trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć ,że ktoś przez 20 lat mówi - "Jest Ok ,kochanie " , aż nagle ,z dnia na dzień , diametralnie zmienia zdanie i stwierdza - " Nie kochanie ,jest kurwa bardzo daleko od OK !"

Na tym polega głupota tej dyskusji że nie znacie ludzi i ich sytuacji życiowej , czy innych dodatkowych problemów, że na przykład można mieć znacznie poważniejsze zmartwienia przy których rajstopy to pikuś. Ja_Jacek niestety w mojej sytuacji nie ma czegoś takiego jak racjonalne wytłumaczenie pewnych spraw.

Jak wcześniej pisałem skończcie mieszać ludziom w głowach, bo sami guzik wiecie o czyimś życiu. Tylko dziadostwa komuś narobicie .

Wysłane z mojego SM-G525F przy użyciu Tapatalka

[legi]

Proponuję zamknąć temat .