Kącik motoryzacyjny
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
-
- Zaawansowany
- Posty: 492
- Rejestracja: 27 paź 2008, 23:36
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
To zwykły brytyjski koszt. Dlatego się często zmienia auta. Auta szyko tracą wartość. Kolejni nabywcy takich tanich 7 czy 8 latków już tak o nie nie dbają bardzo i używają do śmierci technicznej w wieku 10 do 12 lat. Zdażają się też wyjątki starsze ale nieczęsto. Inna sprawa, że samochód 5 czy 6 letni z walniętym błotnikiem i zdeżakiem idzie na zezłomowanie. Tak miała koleżanka 2 miesiące temu z 6 letnim Renault Espacem. Koszty takiej naprawy przewyższają wartość auta. Po naprawie auto musi przejść specjalistyczny przegląd techniczny droższy i dłuższy aby skasować z dowodu rejestracyjnego kategorię C. Gdy auto ma wygięty próg czy jakąs podłużnicę to dostaje kategorię D i nie da się go już wcale zarejestrować. I jak przy tym wyglądaja złomeksy sprowadzane z NIemiec ?
dr.eklektyczny
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mnie przegląd po 2 latach jeżdżenia kosztował w ASO 2200 złociszy (w tym 250 za komplet wycieraczek przedniej szyby- obie długosci 85 cm nie dostepne w normalnych sklepach motoryzacyjnych). Więcej do nich nie pojadę, bo nie warto. Ceny autoryzowanych napraw są kosmiczne, bo jak mnie walnęli na stacji benzynowej w przedni zdeżak (do wymiany poszły plaskiki i pokrywa silnika i lampa - inne blachy nie ruszone i mogłem tak jeździć wogóle tego nie robiąc) naprawa oryginalnymi częściami kosztowała 9 tysięcy.
-
- Zaawansowany
- Posty: 492
- Rejestracja: 27 paź 2008, 23:36
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
Kiedyś kupowałem nowe samochody, fajnie jest mieć coś nowego, nie używanego, być pierwszym właścicielem itp. Ale za każdy dodatek ponad standard trzeba słono płacić. Teraz uważam, że lepiej kupić kilkuletni samochód z pełnym z takim wyposażeniem jak się chce i zapłacić za niego niewiele więcej niż ten sam rocznik "goły". Nawet jak się trafi śmierć techniczna to wcale nie trzeba złomować, a można dostać jeszcze sporą kasę. Ja parę lat temu sprzedałem 10letni zajechany samochód w ogólnie złym stanie za 5tys i miałem 3 chętnych. Ten sam roczni jeżdżący kosztował wtedy 8tys, a taki w dobrym stanie do 10tys.
Następnego kupiłem 7 latka za 20tys i do dziś mi służy bezproblemowo. Przez 3 lata stracił na wartości tylko 10tys.
Następnego kupiłem 7 latka za 20tys i do dziś mi służy bezproblemowo. Przez 3 lata stracił na wartości tylko 10tys.
Prawdziwy mężczyzna ubiera się tak jak chce i ma w d...e co o tym myślą inni!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
W czwartek przekonałem się na własnej skórze jak działa kontrolowana strefa zgniotu w dzisiejszych samochodach i furgonetkach. Ja jechałem pod górę furgonetką a jakiś młody z góry Vaxhallem (oplem) Combo. Wąska walijska, mora droga na szerokość jednego auta i jeszcze na zakręcie. Pojazdy zgniecione po równo. Nam nic się nie stało.
dr.eklektyczny
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Co do oszczędzania paliwa poprzez korzystanie z autostrad to oto moje ostatnie doświadczenie: Jechałem z Wawy do Łeby i z powrotem. W tamtą stronę jechałem trasą 7-10-A1-6 i zużyłem 3/4 zbiornika paliwa. Wracałem 214-91-534-560-10-7 i wystarczyło mi pół zbiornika. Zbiornik mieści 55 litrów oleju. Dodam tylko, że na dachu miałem 4 rowery.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Argument oszczędności paliwa podają nam firmy zbierające pieniądze za autostrady. Tylko jak dodamy opłatę za autostradę do kosztu paliwa to w przypadku A4 Katowice Kraków koszt przejazdu wzrasta 100 procent. Jedyne co oszczędzamy to czas. Za godzinę naszego używania tej autostrady płacimy im 20 zł. Kto z nas tyle zarabia na godzinę ? Zgodzę się na kwotę 20 zł za 500 km ale nie za 50 km bo tyle jest pomiędzy bramkami.
dr.eklektyczny
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Argument oszczędności paliwa podają nam firmy zbierające pieniądze za autostrady. Tylko jak dodamy opłatę za autostradę do kosztu paliwa to w przypadku A4 Katowice Kraków koszt przejazdu wzrasta 100 procent. Jedyne co oszczędzamy to czas. Za godzinę naszego używania tej autostrady płacimy im 20 zł. Kto z nas tyle zarabia na godzinę ? Zgodzę się na kwotę 20 zł za 500 km ale nie za 50 km bo tyle jest pomiędzy bramkami.
dr.eklektyczny
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
Może to kwestia tych rowerów, pewnie opór powietrza rośnie gwałtownie wraz z prędkością. Ja bez przeszkód na dachu, z włączoną klimatyzacją, na autostradzie jadąc z prędkością do 130km/h spalam 6,1 litra. Na dogach lokalnych wychodzi mi około 7 litrów. Natomiast co do cen autostady uważam, że są adekwatne. A Ty Doktorku nie zarabiasz 20zł na godzinę? To co Ty jeszcze robisz w UK, wracaj do PL, tu też poniżej 20zł możesz zarobić.
Prawdziwy mężczyzna ubiera się tak jak chce i ma w d...e co o tym myślą inni!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Na autostradzie specjalnie obserwowałem jak zmienia się zużycie paliwa w funkcji prędkosci. Przy 80 km/h pali mi ok 8 l, przy 110 wzrasta do 10 l, a przy 120 pali już 12. Zawrotna prędkość 130 jest okupiona zużyciem minimum 15 l/100 km (zbyt krótki odcinek testowy by był wiarygodny). Więc z rowerami na dachu nie ma co szukać szczęścia na autostradzie, bo nikt przy zdrowych zmysłach, może oprócz kuzyna mojej żony, nie wytrzyma monotonii autostrady przy prędkości poniżej 100 km/h.
Średniego zużycia 6l/100 km nie jestem w stanie osiągnąć nawet jadąc pustym samochodem zaraz po woskowaniu.
Średniego zużycia 6l/100 km nie jestem w stanie osiągnąć nawet jadąc pustym samochodem zaraz po woskowaniu.
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Szybowce się myje i poleruje przed lotem aby miały lepszą doskonałość.
Dla mnie te 20 zł to tez za dużo. To, że pracuję w UK nie zanczy, że śpię na pieniądzach i je lubię rozrzucać. W Polszy ciągle pokutują takie stereotypy.
Swojego czasu było mi dane pokonywac odcinek Sosnowiec - Kraków regularnie i wtedy wprowadzili te wstrętne opłaty jako pierwsi w Polsce. Przy prędkości autostradowej zużycie paliwa plus koszt autostrady podwajało sume jaką wcześniej płaciłem. Od tego czasu jeździłem alternetywną drogą przez Olkusz. O pól godziny dłuższa. Tej samej długości a koszt przejazdu o połowę niższy.
Nalezy mi dodać, że w ramach buntu przed wstrętnie drogą A4 moja była dziewczyna tez jeździła przez Olkusz, gdzie zginęła w wypadku drogowym. Widzę prostą zależność. łakomstwo rządu na pieniądze z płatnych autostrad plus łakomstwo Stalexportu, który ustalił wtedy dużą opłatę przekłada się na życie człowieka. Tylko dlaczego w naszym kraju wybrano najbardziej uciążliwa formę opłat za autostrady ? W rankingach krajów z płatnymi autostradami mamy najdroższe autostrady. Musimy najdłużej pracowac aby zapłacic za przejechanie 100 km. Bo to tak jakos jest liczone.
Dla mnie te 20 zł to tez za dużo. To, że pracuję w UK nie zanczy, że śpię na pieniądzach i je lubię rozrzucać. W Polszy ciągle pokutują takie stereotypy.
Swojego czasu było mi dane pokonywac odcinek Sosnowiec - Kraków regularnie i wtedy wprowadzili te wstrętne opłaty jako pierwsi w Polsce. Przy prędkości autostradowej zużycie paliwa plus koszt autostrady podwajało sume jaką wcześniej płaciłem. Od tego czasu jeździłem alternetywną drogą przez Olkusz. O pól godziny dłuższa. Tej samej długości a koszt przejazdu o połowę niższy.
Nalezy mi dodać, że w ramach buntu przed wstrętnie drogą A4 moja była dziewczyna tez jeździła przez Olkusz, gdzie zginęła w wypadku drogowym. Widzę prostą zależność. łakomstwo rządu na pieniądze z płatnych autostrad plus łakomstwo Stalexportu, który ustalił wtedy dużą opłatę przekłada się na życie człowieka. Tylko dlaczego w naszym kraju wybrano najbardziej uciążliwa formę opłat za autostrady ? W rankingach krajów z płatnymi autostradami mamy najdroższe autostrady. Musimy najdłużej pracowac aby zapłacic za przejechanie 100 km. Bo to tak jakos jest liczone.
dr.eklektyczny
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
Z czegoś trzeba spłacić koszty budowy. Może w przeliczeniu na zarobki faktycznie wychodzi drogo, ale w przeliczeniu na kilometry są też droższe kraje. Zgadzam się jednak co do uciążliwej formy płatności, która w efekcie wydłuża czas podróży.
Prawdziwy mężczyzna ubiera się tak jak chce i ma w d...e co o tym myślą inni!
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Pamiętam z autostrad we Włoszech tysiące nowych miejsc pracy. Bramki na każdym najmniejszym zjeździe z autostrady na wiejską drogę.
A wiecie ile procentowo z kosztów naszej opłaty autostradowej idzie na zjadanie własnego ogona czyli na pokrycie samego kosztu poboru opłat. Czyli konserwacja bramek, pensje pracowników itd ? Jest to 30 procent.
A wiecie ile procentowo z kosztów naszej opłaty autostradowej idzie na zjadanie własnego ogona czyli na pokrycie samego kosztu poboru opłat. Czyli konserwacja bramek, pensje pracowników itd ? Jest to 30 procent.
dr.eklektyczny
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Dziwny masz ten samochód. Mi na autostradzie przy 130-140 spala podobnie, czyli 5,5-6l/100, ale na pozostałych drogach jadąc 90-100 km/h (jak się da oczywiście, przez wioski zwalniam do 60-70) w zależności od trasy i użycia klimatyzacji spalanie miałem od 4,1 do max 5 l/100.Radziu pisze:Ja bez przeszkód na dachu, z włączoną klimatyzacją, na autostradzie jadąc z prędkością do 130km/h spalam 6,1 litra. Na dogach lokalnych wychodzi mi około 7 litrów.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ludzie, czym wy jeździcie? Takiego spalania NIGDY nie notowałem. Jak w poprzednim samochodzie, w pierwszym półroczu od zakupu podczas wyjazdu do Chorwacji i z powrotem zanotowałem zużycie 6,5/100, co próbowałem zgłaszać jako reklamację u dilera (deklarowali 5,6 l/100 km "w trasie") odpowiedzieli, że to fantastyczny wynik, że oszczędniej po prostu nie da się jeżdzić.
-
- Znawca tematu
- Posty: 598
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 10:36
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 96 gości