Nasze żony i ich punkt widzenia!

Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose

wafel
Się Rozkręca
Się Rozkręca
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2012, 18:01
Lokalizacja: z KFC:)
Kontakt:

Post autor: wafel » 04 cze 2012, 14:58

Ja nie mam żony i nie żałuję.Choć może powinnem.Sam nie wiem.Zakazy,nakazy,a z drugiej strony bliskość drugiej osoby.Nie wiem,za rok trzydziecha,ale w poważnych związkach byłem 2 razy.Raz od 3 klasy liceum do 2 roku studiów,prawie 4 lata.Ostatni poważny związek,a to wolę nie wracać.3 lata temu poznałem dziewczynę,miła,elokwentna,wykształcona kończyła wtedy studia mgr,same superlatywy,5 lat młodsza.Zamieszkałem z nią,było fajnie i miło przez miesiąc.Zaczęły sie pytania i zakazy,gdzie Ty wychodzisz?Z kim po co,na co?Rajstopki i inne gadżety unisexowe też ją drażniły,choć mniej.Powiem Wam tak,że mi cholernie zależało.Rozstaliśmy się,po mięsiącu znów wróciliśmy do siebie.Po drugim rozstaniu poczułem jakąś ulgę,wyjechałem na urlop,wróciłem,a na sekretarce telefonu domowego nagrała się ona i pyta:czy może spotykamy się,pogadamy,że jej zależy itp,itd.Ja oddzwoniłem i powiedziałem wtedy NIE.Do tej pory jestem zadowlony z tego ruchu,bo powiem tak,byłem z nią rok z miesiącem przerwy na rozstanie,ale pobyłbym z nią z jeszcze z miesiąc tzn.wrocilbym do niej,to nie wiem czy nie wylądowałbym w ,,wariatkowie''.Niestety,ten związek cholernie mnie dużo kosztował,szczególnie jakoś tak mnie podłamał,że może ze mną coś nie tak itp,itd.Teraz wiem,że tak trafiłem,ona też nie ułożyła sobie życia,jest po rozwodzie,po małżeństwie,które trwało 11 miesięcy.Wiem,to nie od niej,ale od wspólnych znajomych.Dobra,sorki chłopaki,ale się rozpisałem ;-)
byczunio
Stary wyga
Stary wyga
Posty: 4010
Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: byczunio » 04 cze 2012, 16:38

Widać, Wafel, nie jesteś stworzony do posiadania rodziny. Masz na to zbyt egocentryczną naturę. Tak jest Ci łatwiej. Tak jak łatwiej jest przeciętnemu mężowi siedzieć w pracy i czesać kasę niż zajmować się domem i rodziną.
dr.pantyhose
ModTeam
ModTeam
Posty: 2490
Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: dr.pantyhose » 04 cze 2012, 17:16

Wafel jeszcze ci się przydarzy. Tylko na ideał nie licz. Ale jak sam napisałeś w waszym związku nie było problemów z elementami nowomodnymi tylko o charakter człowieka.
dr.eklektyczny
Awatar użytkownika
nero
Zasiedziały na forum
Zasiedziały na forum
Posty: 938
Rejestracja: 19 sie 2010, 22:50
Lokalizacja: nerocity
Kontakt:

Post autor: nero » 04 cze 2012, 22:43

W związku sądzę, że najważniejsze jest dawanie bez oczekiwania na branie a także wyrozumiałość, wzajemne zrozumienie i wspieranie się. Ludzie są różni więc każdy ma swoje nawyki, przyzwyczajenia które należy uszanować a z tym różnie bywa. Wiem jedno - jestem najszczęśliwszym facetem mimo wielu problemów jakie nam los rzuca pod nogi. Z drugiej strony wspólne rozwiązywanie tych problemów pokazuje prawdziwą siłę naszej miłości.
Śmiem wręcz twierdzić obserwując znajomych, masę rozwodów dookoła, że jesteśmy z Igą dużo bardziej szczęśliwi od ludzi w niejednym przeciętnym, typowym związku. Ktoś ostatnio stwierdził, że żyjemy w matrix'ie. Cholernie nam z tym dobrze bo lepsze to niż wpieprzać się komuś w życie, umoralniać i udawać super klimat do zdjęcia :)
Awatar użytkownika
Radziu
Stary wyga
Stary wyga
Posty: 1512
Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
Lokalizacja: z nienacka
Kontakt:

Post autor: Radziu » 04 cze 2012, 23:00

nero pisze:. Wiem jedno - jestem najszczęśliwszym facetem...
Muszę się z Tobą niezgodzić, ponieważ osobiście uważam, że to ja jestem tym najszczęśliwszym ;-)
Awatar użytkownika
Grzeslaw
Znawca tematu
Znawca tematu
Posty: 596
Rejestracja: 17 gru 2011, 22:18
Lokalizacja: Warmia
Kontakt:

Post autor: Grzeslaw » 04 cze 2012, 23:04

Zgoda, zgoda, a Pan Bóg rękę poda :zdrowko
Awatar użytkownika
kasior
AdminTeam
AdminTeam
Posty: 2230
Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: kasior » 08 cze 2012, 14:31

Radziu pisze:
nero pisze:. Wiem jedno - jestem najszczęśliwszym facetem...
Muszę się z Tobą niezgodzić, ponieważ osobiście uważam, że to ja jestem tym najszczęśliwszym ;-)
Wcale nie, bo ja :mrgreen:

Wiem wiem... tak się mozemy przekomarzac... grunt,że jest nas węcej :mrgreen:
byczunio
Stary wyga
Stary wyga
Posty: 4010
Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: byczunio » 11 cze 2012, 09:54

Ale niestety nie wszyscy.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 84 gości