granica możliwości
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A ja dzisiaj usłyszałem od Pani w dziekanacie tekst "no zabiłabym faceta, jakby mi przyszedł w spódnicy". A ponieważ to było przy prorektorze to do niego się zwróciłem "czy Pan Rektor mógłby mi udzielić chociaż jednorazowej dyspensy na spódnicę?" W odpowiedzi usłyszałem "a w domu chodzi pan w spódnicy". Moja odpowiedź była zgodna z prawdą: "i w domu, i z żoną na zakupy, i jak muszę jakieś własne sprawy na mieście załatwić to chodzę w spódnicy". Dyspensy nie otrzymałem
Tak się zastanawiam, że chyba jutro pojadę do zleceniodawcy w spódnicy na rozmowy o realizacji projektu.
Tak się zastanawiam, że chyba jutro pojadę do zleceniodawcy w spódnicy na rozmowy o realizacji projektu.
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
- nero
- Zasiedziały na forum
- Posty: 938
- Rejestracja: 19 sie 2010, 22:50
- Lokalizacja: nerocity
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie, do pracy chodzę w spodniach, natomiast nie ukrywam przed nikim, że poza pracą chodzę w spódnicy. Zapytany o to zawsze odpowiadam zgodnie z prawdą, że chodzę.
Dzisiaj miałem spotkanie w firmie, dla której robię projekt (pod własną marką). Pojechałem w spódnicy. Nikt się nawet nie zająknął, nikt krzywo nie spojrzał ani nawet ciekawie nie łypał. Na koniec, gdy zostałem sam na sam z prezesem spytałem go, czy nazbyt nie zbulwersowałem jego pracowników. Odpowiedział, że "tu się pracuje, a nie patrzy jak wygląda człowiek po drugiej stronie stołu".
W drodze powrotnej zajechałem do CH Janki, gzie wszedłem do trzech sklepów: CCC, Levi's i Wrangler. Jedynie w CCC jedna ekspedientka coś poszeptała na ucho drugiej na mój widok. U Levi'sa przymierzyłem spodnie "501" i spytałem o spódniczkę. Niestety w moim rozmiarze nie było spódnicy. U Wranglera tylko spytałem o spódnicę w moim rozmiarze. Niestety także nie było. W obu sklepach bardzo sympatyczna obsługa (kobieca), zero dziwienia się mojemu widokowi i pytaniu. Szczera chęć pomocy (informacja, kiedy mam się pojawić, by "coś" dla siebie dostać).
Potem pojechałem do swoich rodziców (w spódnicy widzieli mnie jedynie 14 lat temu na zamkniętej imprezie rodzinnej w domu i 12 lat temu relację w telewizji z "dnia spódnicy 2001", na której byłem obecny w stroju "obowiązkowym"). Na początku był tylko jeden komentarz, że się wygłupiam, a potem pojechaliśmy załatwić kilka spraw na mieście (między innymi odwiedziliśmy CH Wileńska). Nigdzie nie było problemów. Po drodze zauważyłem tylko, że dwóch blokersów w sklepie ze śmiechem komentowało między sobą moje przejście i jakiejś dziewczynie na ulicy mało gały z orbit nie wypadły, ale nie obejrzała się za mną.
Jednym słowem dzień uważam za udany.
Dzisiaj miałem spotkanie w firmie, dla której robię projekt (pod własną marką). Pojechałem w spódnicy. Nikt się nawet nie zająknął, nikt krzywo nie spojrzał ani nawet ciekawie nie łypał. Na koniec, gdy zostałem sam na sam z prezesem spytałem go, czy nazbyt nie zbulwersowałem jego pracowników. Odpowiedział, że "tu się pracuje, a nie patrzy jak wygląda człowiek po drugiej stronie stołu".
W drodze powrotnej zajechałem do CH Janki, gzie wszedłem do trzech sklepów: CCC, Levi's i Wrangler. Jedynie w CCC jedna ekspedientka coś poszeptała na ucho drugiej na mój widok. U Levi'sa przymierzyłem spodnie "501" i spytałem o spódniczkę. Niestety w moim rozmiarze nie było spódnicy. U Wranglera tylko spytałem o spódnicę w moim rozmiarze. Niestety także nie było. W obu sklepach bardzo sympatyczna obsługa (kobieca), zero dziwienia się mojemu widokowi i pytaniu. Szczera chęć pomocy (informacja, kiedy mam się pojawić, by "coś" dla siebie dostać).
Potem pojechałem do swoich rodziców (w spódnicy widzieli mnie jedynie 14 lat temu na zamkniętej imprezie rodzinnej w domu i 12 lat temu relację w telewizji z "dnia spódnicy 2001", na której byłem obecny w stroju "obowiązkowym"). Na początku był tylko jeden komentarz, że się wygłupiam, a potem pojechaliśmy załatwić kilka spraw na mieście (między innymi odwiedziliśmy CH Wileńska). Nigdzie nie było problemów. Po drodze zauważyłem tylko, że dwóch blokersów w sklepie ze śmiechem komentowało między sobą moje przejście i jakiejś dziewczynie na ulicy mało gały z orbit nie wypadły, ale nie obejrzała się za mną.
Jednym słowem dzień uważam za udany.
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W związku z moim stylem ubierania się do pracy (krótkie spodnie), który dyrekcji nie przypadł do gustu został rozesłany przez Pana Dyrektora po wszystkich pracownikach taki link:
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/magaz ... olsku.html
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/magaz ... olsku.html
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ciekawe gdzie się kończy granica moich możliwości. Wydawało mi się, że spódnica z rajstopami i pomalowanymi paznokciami to nieosiągalna kombinacja a dzisiaj wyszedłem na miasto z taką kombinacją. Oczywiście, że spódnica z rajstopami nie daje takiego komfortu jak spódnica z gołymi nogami, ale gdy jest niewystarczająco ciepło trzeba założyć coś na nogi. Stwierdzam, że osobiście, przy temperaturach umiarkowanych, bo zapewne przy rzeczywistym chłodzie będę jednak nosił spodnie, wolę gołe nogi ewentualnie pończochy samonośne.
- DanielSz
- Dyskutant
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 02:17
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Wojtas
- Gaduła
- Posty: 346
- Rejestracja: 12 lut 2011, 14:40
- Lokalizacja: Polska-Północna
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Doktorku, ja jestem transem, tylko nie potrafię powiedzieć jakim (ani żaden znany mi specjalista nie potrafi tego określić). Najlepiej opisywałoby mnie pojęcie bigenderysty, bo jak trzeba potrafię być maczo, ale sprawdzam się też w roli gosposia domowego. Moja estetyka, mimo ciągłego poszerzania o kolejne elementy odzyskane od kobiet ma być w wyrazie męska (męskie fasony spódnic, męskie wzory rajstop, męskie kolory lakierów, męskie wzory biżuterii).
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Nadal nie wiem gdzie jest moja granica możliwości, jak daleko mogę pójść w kobiecość, ale wiem, gdzie jest mój punkt równowagi. Skoro potrafię być (czytaj: wyglądać) normalnym facetem, to pewnie mogę (potrafię) dojąć do pełnej kobiecości, chociaż to nie jest moim celem. Ponieważ ostatnio tylko do pracy chodzę w spodniach, a tak poza tym zawsze w spódnicy mniej więcej wyklarował się mój punkt równowagi. Jest nim spódnica z niezbędnymi dodatkami (rajstopy, pończochy) z całą resztą męską i paznokcie pomalowane na możliwie neutralny kolor. Oczywiście, potrafię do spódnicy dorzucić masę innych elementów kobiecych, ale nie o to chodzi, by wyglądać jak baba.
- macrofibiber
- Dyskutant
- Posty: 185
- Rejestracja: 05 lut 2017, 04:16
- Lokalizacja: Scotland
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Moja granica możliwości to cieliste rajstopy do spodni 3/4 , ale nie jestem aż tak odważny jak wy. Nie idę w stronę kobiecości aczkolwiek podoba mi się ta kobiecość na kobiecie. Ja ubieram się rajstopy ale nadając temu męski styl jeśli tylko to możliwe. Nie chcę się upodabniać do kobiet . Świetnym miernikiem mojego wyglądu jest moja żona, ona rzucając mna mnie okiem sprawdza czy dobrze dobrałem kolor rajstop, poenieważ trochę ostatnio eksperymentuje z różnymi odcieniami beżów, cielistych i sprawdzam tą granicę w jak ciemnych mogę sie pokazać w jej obecności np w parku na spacerze bez wywoływania w niej zażenowania. Z jej strony mam pełną akceptację i wsparcie , mimo że sama rajstop nie nosi.
Bo lubię, Bo chcę. Bo jest mi w nich dobrze.
- anipoki
- ModTeam
- Posty: 1184
- Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
- Lokalizacja: podkarpackie
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Hmmm... a co dokładnie masz na myśli mówiąc "jak wy"?macrofibiber pisze:...nie jestem aż tak odważny jak wy...
Wiesz, granica "kobiecości" jest bardzo cienka, ale rozciągliwa i zależy od tego jak na to spojrzeć ;)macrofibiber pisze:Nie idę w stronę kobiecości aczkolwiek podoba mi się ta kobiecość na kobiecie.
Część osób zarejestrowanych na forum używa niektórych części "damskiej" garderoby, bo lubi tak chodzić, lub jak w większości przypadków "chcemy odzyskać to, co nam zabrano na poczet damskiej mody", ale i są tutaj "przypadki" osób, które po prostu są trans czy cross i ciężko ich powstrzymywać, żeby nie wypisywali na forum o takich rzeczach, bo nie po to powstało to forum.
Ehhh.... pozazdrościć ci takiej małżonki... Moja to tylko od biedy akceptuje mój styl ubierania się, ale na wiele rzeczy nie mogę sobie oficjalnie pozwolić, bo zaraz bym miał "kłopoty".macrofibiber pisze:Świetnym miernikiem mojego wyglądu jest moja żona, ona rzucając mną mnie okiem sprawdza czy dobrze dobrałem kolor rajstop, ponieważ trochę ostatnio eksperymentuje z różnymi odcieniami beżów, cielistych i sprawdzam tą granicę w jak ciemnych mogę się pokazać w jej obecności np w parku na spacerze bez wywoływania w niej zażenowania. Z jej strony mam pełną akceptację i wsparcie , mimo że sama rajstop nie nosi.
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
- macrofibiber
- Dyskutant
- Posty: 185
- Rejestracja: 05 lut 2017, 04:16
- Lokalizacja: Scotland
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Też trzeba mić odwagę aby żyć w zgodzie sam ze sobą w społeczeństwie, które nie jest aprobujące to w co się ubieramy, kim jesteśmy czy kim byśmy chcieli byćsą trans czy cross
Bo lubię, Bo chcę. Bo jest mi w nich dobrze.
- anipoki
- ModTeam
- Posty: 1184
- Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
- Lokalizacja: podkarpackie
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Owszem, trzeba mieć odwagę i nauczyć się "totalnie zlewać" zachowanie i wypowiedzi kierowane pod własnym adresem od nietolerancyjnego społeczeństwa. Niestety w Polsze często, gęsto oprócz "wypowiedzi" dochodzą jeszcze rękoczyny, najczęściej ze strony zdegenerowanego młodego społeczeństwa, nietolerancyjnego na żadne "nowostki" czy też zapatrzonego ślepo w "swój styl" ubierania się, co często prowadzi do wymienionych wcześniej rękoczynów Nawet wobec ubranych w pełni "właściwie".
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
- macrofibiber
- Dyskutant
- Posty: 185
- Rejestracja: 05 lut 2017, 04:16
- Lokalizacja: Scotland
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Kwestia czasu, na zasadzie widziały gały co brały jeszcze przed ślubem ;) łączy nas nie tylko to że ona wie co noszę ale kilka innych pasji. Kwestia rajstop jest tematem mimochodem , przy okazji, nie rozmaiwamy o tym z namietnością tylko tak po prostu. Aczkolwiek odkryła w tym sezonie dla siebie legginsy , których wcześniej nie nosiła ;) a u niej to duży progres.Ehhh.... pozazdrościć ci takiej małżonki... Moja to tylko od biedy akceptuje mój styl ubierania się, ale na wiele rzeczy nie mogę sobie oficjalnie pozwolić, bo zaraz bym miał "kłopoty".
Bo lubię, Bo chcę. Bo jest mi w nich dobrze.
- kasior
- AdminTeam
- Posty: 2230
- Rejestracja: 19 lis 2007, 19:52
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Moja tez wiedziala co bierze, nie przeszkadzalo jej to, nie miala problemow z tym ze nosze rajstopy bedac z nia gdzies w miescie, parku, markecie itp... no a po kilku latach sie wszystko jej odmienilo i nie chce juz ogladac r ajstop u mnie. Dlatego znowu jestem w podziemiu i nosze rzadko bo rzadko mam okazje
Wysłane z Tapatalk
Wysłane z Tapatalk
- michal-saa
- Dyskutant
- Posty: 148
- Rejestracja: 01 kwie 2016, 20:20
- Kontakt:
Re: granica możliwości
To dziwne, ze tak sie jej odmieniło. Zaloze sie, ze jakas dobra koleżanka jej cos nagadala :)
- macrofibiber
- Dyskutant
- Posty: 185
- Rejestracja: 05 lut 2017, 04:16
- Lokalizacja: Scotland
- Kontakt:
Re: granica możliwości
Przesunąłem moją granicę.
We wczoraj (piątek) będąc na spacerze z psem z jednej nadmorskich miejscowości wschodniego wybrzeża UK , spotkałem dziewczynę, która miała psa tej samej rasy , zeszliśmy na plażę z psami, bo pogoda bardzo sprzyjała. Mając na sobie spodnie 3/4 rajstopy opal 20 den firmy adrian, kolor bardzo naturalny ale z lycrą . Gdy rozmawialiśmy o naszych psach spostrzegłem że but mi się rozwiązał i aby go zawiązać przykucnąłem na kolano na suchym piasku, uniosła się nogawka spodni , pomiędzy białą skarpetką, a spodniami zabłysnęła lycra moich rajstop, a zupełnie o nich zapomniałem że je mam na sobie. Myślałem że moja nowo poznana znajoma się spłoszy, A tu niespodzianka, lawina pytań o te fajne rajstopy, jaka firma , kolor, grubość, gdzie kupiłem i jak na siebie rozmiar dopasowałem, bo ta znajoma ma podobne rozmiary. A dziewczyna ma problem z kupnem rajstop innych jak ze stretchu w swoim rozmiarze. To było pierwsze w moim życiu wymiana doświadczeń w realu . Uważam że tą rozmową przesunąłem moją granice , zapomniałem że rajstopy mam na sobie i czułem się w nich naturalnie wiedząc że obca osoba wie że ja mam na sobie. ;D
We wczoraj (piątek) będąc na spacerze z psem z jednej nadmorskich miejscowości wschodniego wybrzeża UK , spotkałem dziewczynę, która miała psa tej samej rasy , zeszliśmy na plażę z psami, bo pogoda bardzo sprzyjała. Mając na sobie spodnie 3/4 rajstopy opal 20 den firmy adrian, kolor bardzo naturalny ale z lycrą . Gdy rozmawialiśmy o naszych psach spostrzegłem że but mi się rozwiązał i aby go zawiązać przykucnąłem na kolano na suchym piasku, uniosła się nogawka spodni , pomiędzy białą skarpetką, a spodniami zabłysnęła lycra moich rajstop, a zupełnie o nich zapomniałem że je mam na sobie. Myślałem że moja nowo poznana znajoma się spłoszy, A tu niespodzianka, lawina pytań o te fajne rajstopy, jaka firma , kolor, grubość, gdzie kupiłem i jak na siebie rozmiar dopasowałem, bo ta znajoma ma podobne rozmiary. A dziewczyna ma problem z kupnem rajstop innych jak ze stretchu w swoim rozmiarze. To było pierwsze w moim życiu wymiana doświadczeń w realu . Uważam że tą rozmową przesunąłem moją granice , zapomniałem że rajstopy mam na sobie i czułem się w nich naturalnie wiedząc że obca osoba wie że ja mam na sobie. ;D
Bo lubię, Bo chcę. Bo jest mi w nich dobrze.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości