FACET W SPÓDNICY II
Moderatorzy: anipoki, dr.pantyhose
- Grzeslaw
- Znawca tematu
- Posty: 596
- Rejestracja: 17 gru 2011, 22:18
- Lokalizacja: Warmia
- Kontakt:
- phmenpl
- Zasiedziały na forum
- Posty: 1159
- Rejestracja: 30 sty 2008, 19:49
- Lokalizacja: Woj. Mazowieckie
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
jupes parades
Jak sądzę, warto zaproponować jakies miejsce(a) w Warszawie na promenadę panów w spódnicach. Miło by było spotkać ludzi, bez specjalnego umawiania się, mających podobne upodobania w modzie. HEJ.byczunio pisze:Ja regularnie (wy)chodzę w spódnicy na miasto. Poczytaj http://unisex-fashion.pl/viewtopic.php?p=38007#38007
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Promenada Chmielną od Marszałkowskiej do Nowego Światu to chyba idealny deptak dla wszelkich nonkonformistów a więc i panów w spódniczkach.byczunio pisze:Niestety, jest nas zbyt mało nawet w tak dużym mieście jak Warszawa i też nie codziennie pomykamy w spódnicach. Zwykle tak kombinuję trasy powrotu z miasta do domu, by przejść się Chmielną od Marszałkowskiej do Nowego Światu.
Na Chmielnej, szczególnie na odcinku od Brackiej do Nowego Światu ostatnio widziałem w porze obiadowej sporo ludzi w najróżniejszych strojach "kostiumowych", poprostu taka Bohema. Trasa spacerowa którą zaproponowałes bije na głowę wszystkie inne możliwe. Jestem za . Kto się jeszcze przyłacza do propozycji?
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Zaproponowaną promenadę tzn Chmielna i przyległosci Al. Jeroz, Marszałk. testowałem przez ponad godzinę w godzinach południowych. Na moją spódnicę nie zareagował przez ten czas dosłownie nikt. Natomiast pończochy czy rajstopy w kolorze beżu, to chyba tak neutralny ciuszek, iż nie wiem czy ktokolwiek jeszcze dziwi się, że faceci je noszą dosyć często. Pończochy noszę stale od kilku lat i przez tych kilka lat jakos nikt nie wyraził na ten temat jakiegokolwiek zdziwienia. Skąd niektórzy koledzy widzą w tym jakis problem?
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
-
- Się Rozkręca
- Posty: 65
- Rejestracja: 05 sie 2012, 08:45
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Może to wynik ogólnej nagonki. Tęcza, Anna Grodzka itp. W sumie... komu to wadzi, czy masz skarpetki 95% bawełny, czy 95% poliamidu ? Ale jakoś tak już jest :(Bizarek pisze:CIACH... Pończochy noszę stale od kilku lat i przez tych kilka lat jakos nikt nie wyraził na ten temat jakiegokolwiek zdziwienia. Skąd niektórzy koledzy widzą w tym jakis problem?
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Gdyby Anna Grodzka nie była posłanką nawet nie wiedzielibyście o jej istnieniu. Tzw. oszołomy boją się nieznanego i dlatego tak zawzięcie bronią starego porządku świata. My, jako jednostki w szarym tłumie nie stanowimy zagrożenia i dlatego nikt z nami nie walczy. Dopiero gdy zaczynamy szerzej walczyć o zmianę świata w celu zagwarantowania swoich praw te oszołomy czują się zagrożone i reagują na przykład podpaleniem tęczy. To jest taki sam instynkt jak u psów, które atakują gdy się boją. I wtedy są najbardziej niebezpieczne.
- anipoki
- ModTeam
- Posty: 1184
- Rejestracja: 05 mar 2011, 13:55
- Lokalizacja: podkarpackie
- Kontakt:
I tu się mylisz, jak pies się boi to ucieka, ale jak jest w większej grupie to dopiero atakuje, bo czuje, że ma przewagę i poparcie "stada".To jest taki sam instynkt jak u psów, które atakują gdy się boją.
Samotny człowiek też raczej nie zaatakuje bo się boi, ale jak jest grupa to wtedy z regóły jest i atak.
Noszę to co lubię i w czym się dobrze czuję...
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
===byczunio pisze:Gdyby Anna Grodzka nie była posłanką
Zostawiam politykę daleko w tyle. Spacerek dzisiejszy , prawie dwugodzinny , (Chmielną, Maerszałkowską w stronę Pl. Zbawiciela i z powrotrm) w spódniczce, tym razem bardziej zwiewnej, poza spojrzeniami kątem oka n ie wywołał jakiejkolwiek nieprzychylnej reakcji. Czas akcji -godziny przedpołudniowe.
W dalszym ciągu podtrzymuję propozycję deptaka na jupes parade na ulicy Chmielnej - od N.Światu. Kto popiera trasę proszę o wpisy.
Rajstopy do spódnicy oczywiscie jak najbardziej są w komplecie, ale jak ktos woli gołe nogi to też nie ma przeszkód. Hej.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2014, 08:56 przez Bizarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
- Grzeslaw
- Znawca tematu
- Posty: 596
- Rejestracja: 17 gru 2011, 22:18
- Lokalizacja: Warmia
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Naturalne ograniczenie
Możliwosć prezentowania roszczeń do należnych z natury praw do swobody wyboru ubioru, nie jest wynikiem strachu o własny wizerunek, lecz obawą o ostracyzm w stosunku do bliskich nam osób ze strony ich otoczenia. Szczególne niebezpieczeństwo zagraża dzieciom w wieku szkolnym które mogą być odsunięte albo wręcz wykluczone ze społecznoci szkoły z powodu dopominania się o przyrodzone prawo ich rodziców do wyrażania własnej osobowosci.byczunio pisze:Dopiero gdy zaczynamy szerzej walczyć o zmianę świata w celu zagwarantowania swoich praw te oszołomy czują się zagrożone i reagują na przykład podpaleniem tęczy. To jest taki sam instynkt jak u psów, które atakują gdy się boją. I wtedy są najbardziej niebezpieczne.
Małymi kroczkami. pokazując się publicznie przez większą ilosć osob osiągnie się pewien postęp w zmianie normy obyczjowej. Droga jest długa ale trzeba ją kontynuować. Niezależna od ograniczeń odpowiedzialnoscią za rodzinę młodzież może więcej.
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
-
- Stary wyga
- Posty: 4010
- Rejestracja: 08 lut 2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
====byczunio pisze:Jednakże, modzież, mimo większych możliwości, nie jest skora do manifestowania swojej odrębności i walki o prawo do indywidualności gdyż brak jej jest odwagi społecznej, którą to nabywa się z wiekiem.
Zdarzało mi się w dawnych czasach, kiedy byłem w wieku przedmaturalnym, ubierać kiecki koleżanek i paradować w nich ulicami, najczęciej w grupie rówiesniczej. Nieraz brakowało dziewczyn dla wyrównania parytetu ilociowego a mi rola dziewczyny jakos pasowała, nie bardzo wiem dlaczego. Nie przyszło mi do głowy aby mogło to być odczytywane jako jakakoliek sensacja. W przebierankach pomagały mi zarówno koleżanki jak często również ich matki. Odbierane to było jako fajna zabawa i nikt z otoczenia nie wyrażał jakiegokolwiek zdziwienia. Sprawiało mi to wiele radosci. Teraz wiele radoci mi sprawia jak żona podaruje mi jakąs swoją spódniczkę i zrobi niezbędne poprawki krawieckie albo kupimy razem ciuszek dla mnie i dla niej. Styl estetyczny został zaakceptowany w domu również dla przyjmowania sąsiadów, gorzej ze zgodą na legalne pokazywanie się w spódniczkach na ulicy. Z rajstopami, pończochami i majtkami z koronkami od wielu lat nie mam zakazów do ubierania ich nawet pod spodnie lub szorty powyżej kolan. Zdarza się, że przy różnych okazjach (medycznych, przymierzalni ubrań) pokazywać się w tym spodnim stroju i nie budzi to również jakichkolwieg uwag u "obcych". Czasami , co najwyżej, ktos się życzliwie usmiechnie.
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Jedno zdanie o nazewnictwie. Dosć powszechnie do słowa "spódnica" dodaje się słowo "damska". Implikuje to oczywisty wniosek, że autorzy takiej nazwy, przynajmniej w swojej podswiadomosci przyznają, że są zarówno spódnice damskie jak i męskie a raczej przede wszystkim męskie. Jak piszą o spodniach to piszą po prostu spodnie (co znaczy spodnie męskie) albo wyraźnie piszą spodnie damskie w odróżnieniu od domyslnej nazwy spodnie męskie. HEJ
Pozdrawia, jeden z wielu, Hej!
- Radziu
- Stary wyga
- Posty: 1512
- Rejestracja: 01 cze 2012, 08:52
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
- Bizarek
- Dyskutant
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 lut 2014, 15:06
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
-
- ModTeam
- Posty: 2490
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 01:12
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Słowo spódnica poza końcówką "a" sugerująca płeć nie ma nacechowania płci. Dlatego musimy dodać damska lub męska. Tak samo jak bardzo męskie słowo - "mężczyzna" jako zakończone na "a" sugeruje, że jest damskie. A w rzeczywistości oznaczało w dawnym staropolskim języku odwagę. Niezależnie od płci.
dr.eklektyczny
- DanielSz
- Dyskutant
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 02:17
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 96 gości